EWA WANAT
Obserwuję ludzi w berlińskiej komunikacji miejskiej. To prawdziwa wieża Babel. Bywa śmiesznie, bywa smutno, bywa wzruszająco. Siedzą obok siebie – Niemka, koło pięćdziesiątki i młody mężczyna, na oko z Ameryki Południowej. On jedzie chyba z jakiegoś spotkania biznesowego. Na kolanach trzyma papierową torbę jakiejś włoskiej firmy, w środku katalogi i butelka Chianti. Kiedy wsiadam, są już w trakcie konwersacji, więc nie wiem, czy jadą razem, czy to przypadkowa znajomość – przelotna, wagonowa. Ona (po niemiecku): – Wszyscy jesteśmy mieszańcami, ja mam polskie korzenie. Nie ma czegoś takiego jak stuprocentowy Niemiec. Mówi to w taki sposób, jakby od lat czekała, żeby wreszcie znaleźć odpowiednią osobę, której to powie. Ale równie dobrze może to mówić każdemu nieznajomemu, który wygląda wystarczająco egzotycznie.
Archiwalne wydania tygodnika Wprost dostępne są w specjalnej ofercie WPROST PREMIUM oraz we wszystkich e-kioskach i w aplikacjach mobilnych App Store i Google Play.
Dalsze rozpowszechnianie artykułu tylko za zgodą wydawcy tygodnika Wprost.
Regulamin i warunki licencjonowania materiałów prasowych.