Sprawa wypłynęła ostatnio. Choć nie ma oficjalnych dowodów na to, że były prezydent USA zlecił inwigilację Trumpa, to po przyjrzeniu się ustawie, która miała być w tym celu wykorzystana, będziemy mieli też odpowiedź na pytanie, dlaczego takich dowodów nigdy nie będzie. FISA, czyli Foreign Intelligence Surveillance Act, sięga korzeniami końca lat 70. Ustawa miała ułatwić głęboko utajnioną inwigilację osób i instytucji zagranicznych działających w USA i stanowiących zagrożenie dla bezpieczeństwa państwa. Władze federalne chciały mieć narzędzie, dzięki któremu mogłyby prowadzić działania operacyjne wobec obcej agentury w USA w sposób tajny. W tym celu powołano specjalny sąd federalny, który na utajnionych rozprawach wydawał zgody na zastosowanie wnioskowanych metod inwigilacji.
Archiwalne wydania tygodnika Wprost dostępne są w specjalnej ofercie WPROST PREMIUM oraz we wszystkich e-kioskach i w aplikacjach mobilnych App Store i Google Play.
Dalsze rozpowszechnianie artykułu tylko za zgodą wydawcy tygodnika Wprost.
Regulamin i warunki licencjonowania materiałów prasowych.