Joe Palca i Flora Lichtman
Diane Felmlee, socjolożka na Uniwersytecie Kalifornijskim, od dawna próbuje zrozumieć, dlaczego pary się rozstają, i jest przekonana, że po kilkudziesięciu latach badań rozumie, jak do tego dochodzi. Rozwiązanie tej zagadki przyszło jej do głowy już w latach 80. XX w., kiedy zaczynała karierę akademicką na Uniwersytecie Indiany w Bloomington. Pamięta dobrze ten dzień. Jadła właśnie lunch z koleżankami, a rozmowa zeszła na związki. Kobiety narzekały na swoich partnerów. – Jedna żaliła się, że jej męża nigdy nie ma w domu w weekendy – wspomina Felmlee. Bardzo ciężko pracował, a ona żałowała, że nie spędzają razem więcej czasu. Zapytałam ją więc, dlaczego się nim zainteresowała. Jej przyjaciółka odpowiedziała, że są z mężem parą od szkoły średniej, a zwróciła na niego uwagę, bo bardzo ciężko pracował: „Widać było, że w naszym roczniku będzie jednym z tych, którzy odniosą sukces”. Inna kobieta narzekała, że jej narzeczony nigdy nie rozmawia z nią o uczuciach. „Nie mówi mi, czym się martwi”. Więc ją zapytałam: „A co cię w nim zainteresowało?”, a ona odpowiedziała: „Och, był taki opanowany, emanował spokojem”. Więc pomyślałam sobie: „Opanowani i powściągliwi mężczyźni nie zachowują się emocjonalnie. Nie będą rozmawiać o swoich uczuciach”.
Archiwalne wydania tygodnika Wprost dostępne są w specjalnej ofercie WPROST PREMIUM oraz we wszystkich e-kioskach i w aplikacjach mobilnych App Store i Google Play.
Dalsze rozpowszechnianie artykułu tylko za zgodą wydawcy tygodnika Wprost.
Regulamin i warunki licencjonowania materiałów prasowych.