RASIZM CZY WRĘCZ PRZECIWNIE?
Węgajty - testem
W Węgajtach (woj. warmińsko-mazurskie), po spektaklu z udziałem cudzoziemców, napadnięto w nocy na Marokańczyka mieszkającego w Polsce.
Jedna wersja mówi, że został pobity dlatego, że "jest ciemny". Inna, że pokłócił się z miejscowymi o wino marki Arizona. Miał rozpijać je za sklepem GS-u (który na tę okoliczność przedłużył godziny otwarcia) w trakcie wiejskiej zabawy, co zakończyło się bójką z użyciem tzw. tulipana. Czyli, jakkolwiek by patrzeć, Marokańczyk znalazł się w typowej, swojskiej sytuacji.
Od ustaleń olsztyńskiej policji zależy, czy Polska zostanie okrzyknięta krajem rasistowskim, czy wręcz przeciwnie: krajem, gdzie integracja przebiega nad wyraz pomyślnie.
Zaufali optymistycznym prognozom
PO EXPOSÉ PREMIERA
W pewnym domu w Skarszewie (woj. zachodniopomorskie) pojawiła się kobieta podająca się za czarodziejkę, obiecując odczynienie uroków i szybkie pomnożenie majątku.
Konkretnie polegało to na tym, że wszystkie oszczędności gospodarzy (27 tys. zł) wróżka zawinęła w pakunek, wsunęła pod materac i zakazała zaglądania tam przez jakiś czas, tak by mogły się one spokojnie rozmnożyć. Niestety, jak się wkrótce okazało, pod materacem były pocięte gazety.
Według ustaleń "UeoL", oszustka zdobyła pełne zaufanie gospodarzy, powołując się na ostatnie exposé premiera Kaczyńskiego, w którym była mowa o uruchomieniu różnego rodzaju zasobów i ich pomnażaniu oraz zapowiedzi kolejnych sukcesów. Nie dziwota, że rodzina zaufała i w tym wypadku optymistycznym prognozom.
Apelujemy, by rząd udzielił poszkodowanym pomocy, by odosobniony, przecież, przypadek jednej rodziny nie zniechęcił milionów innych rodzin, a wręcz utwierdził je w zaufaniu co do dalszych starań rządu o lepszą przyszłość.
Komunikat rządowy
ELEKTROWNIE CZEKAJĄ NA PRĄD
W związku ze zwiększonym zużyciem energii z powodu upałów rząd zwraca się do obywateli o oszczędzanie prądu i przekazywanie elektrowniom jego nadwyżek.
CICHY KONIEC CAFE BAUMGART
Dyr. Wojciech Krukowski wypowiedział umowę artystce Annie Baumgart, która w Centrum Sztuki Współczesnej w Warszawie prowadziła Cafe Baumgart.
Powodem miały być wysokie ceny w bufecie. Likwidacja tej placówki kulturalnej wywołała, owszem, protesty, tyle że dość niemrawe. Tym bardziej gdy pamięta się bohaterską obronę innej zasłużonej placówki - Le Madame. Teraz nie ma chętnych do przykuwania się do kaloryferów, nie słychać oburzonych liderów SLD ani autorytetów moralnych, jak J. Żakowski czy K. Szczuka, w mediach brak apeli o tworzenie frontu obrony "naszego okna na świat i współczesną kulturę".
Taka postawa może wynikać z tego, że nieważne, co jest zamykane, ale przez kogo (w tym wypadku przez dyr. Krukowskiego, który, przypomnijmy, klubu Le Madame, represjonowanego przez kaczy reżim, stanowczo bronił). Ponieważ jednak takie wyjaśnienie obrażałoby niezłomnych obrońców kultury, pozostaje inne. Klub Le Madame miał tę przewagę, że miał darkroom, co czyniło go placówką znacznie bardziej zasłużoną dla kultury. No i sztuki.
Więcej możesz przeczytać w 31/2006 wydaniu tygodnika Wprost .
Archiwalne wydania tygodnika Wprost dostępne są w specjalnej ofercie WPROST PREMIUM oraz we wszystkich e-kioskach i w aplikacjach mobilnych App Store i Google Play.