Herbert George Wells to geniusz fantastyki, ale pierwszy naiwny polityki
Marsjanie zabili na Ziemi dwadzieścia osób. Wszystkie ofiary były Ekwadorczykami. Zginęły w 1949 r. podczas masowej paniki, która wybuchła, kiedy tamtejsze radio nadało sugestywne słuchowisko oparte na "Wojnie światów" Herberta George'a Wellsa. Ekwadorski atak histerii okazał się znacznie krwawszy w skutkach niż najsłynniejsza radiowa adaptacja tej samej powieści dokonana w 1938 r. przez Orsona Wellesa. Dziś książki urodzonego 140 lat temu (21 września 1866 r.) Wellsa nie wywołują już tak skrajnych reakcji, ale kultura masowa i tak nie może się bez nich obejść.
Wynalazca science fiction
Wells był geniuszem fantastyki. Serią krótkich powieści i opowiadań stworzył science fiction jako gatunek literacki. Stworzył też żelazny repertuar jej tematów. "Wehikuł czasu" dał światu maszynę do podróżowania w przyszłość, "Wyspa doktora Moreau" przedsmak eksperymentów genetycznych, a "Niewidzialny człowiek" rozpoczął dysputę o moralnej odpowiedzialności naukowca za swoją pracę. Najsłynniejsza powieść Wellsa - "Wojna światów" - to skarbnica nowych pomysłów: pozaziemska inwazja, lasery, maszyny bojowe i broń chemiczna. Z jego wizjami każde pokolenie mierzy się od nowa - w literaturze, filmie i komiksie. W samym tylko 2005 r., oprócz głośnego filmu Stevena Spielberga o ataku Marsjan, powstały dwa inne filmy inspirowane Wellsowskim oryginałem oraz ukazała się powieść "Wojna światów: nowe tysiąclecie" (dostępna także w Polsce). Douglas Niles dokonał w niej literackiego remake'u oryginalnej książki i opisał inwazję w realiach XXI stulecia - z bezradnym Pentagonem i nuklearnym atakiem na przybyszów.
Herold światowej rewolucji
Ale na nagrobku Wellsa zamiast "pisarz" napisać można "niespełniony inżynier społeczny". Pragnął zostać eseistą, historykiem i autorytetem moralnym. Paradoksalnie, właśnie niefantastyczna część jego dorobku umarła najszybciej. Do fantastyki powracał i tak. W 1908 r. opisał przyszłe zmagania wielkich flot powietrznych, a w 1914 r. w powieści "Świat stanie się wolny" wymyślił bombę atomową, która "w mgnieniu oka zniszczy wszystko, co stworzyła ludzkość". Jednak Wells nie chciał być naukową wróżką, tylko ojcem nowego lepszego świata. Jego ambicje oddaje maksyma braci Strugackich: "Jaki człowiek jest, to już wiemy. Pytanie tylko, co z nim teraz zrobić?".
Ponure wizje Wellsa nie miały służyć rozrywce, lecz pokazać, co czeka ludzkość, jeśli natychmiast nie poprawi swego zachowania. Wells, utopijny socjalista, uważał, że wojny, bieda i choroby znikną po powstaniu jednego światowego państwa rządzonego przez naukowców i myślicieli. W nowym świecie najważniejsza miała być nauka, a przesądy, takie jak patriotyzm, nacjonalizm i religia, powinny zaniknąć. Wells z entuzjazmem powitał więc rewolucję bolszewicką.
Pierwszy fan Stalina
Krwawej łaźni w Rosji Wells poświęcił haniebną książkę "Rosja we mgle". Nie zauważając ludobójstwa, ubolewał, że rewolucjoniści porzucają pomysł podbicia świata. Dojście Stalina do władzy pocieszyło pisarza, który ujrzał w nim "dźwignię światowej rewolucji". Gdy w 1941 r. Polacy i Brytyjczycy wykrwawiali się, broniąc Anglii, Wells wydał "Guide to The New Word" - podręcznik rewolucji, który chciał kolportować w Rosji, by uczyć bolszewików, jak uśmiercić stary świat. Apelował o rozejm angielsko-niemiecki i powszechne rozbrojenie ludzkości. Tak zniknął ambitny pisarz zaniepokojony rozwojem techniki, a pojawił się prototyp lewicowego intelektualisty XX wieku, który oślepiony socjalizmem pomija kwestię ofiar, bo przecież gdzie drwa rąbią, tam wióry lecą. W sierpniu 1946 r. Wells umierał rozczarowany faktem, że nowy świat nie nadzedł.
"Od 1920 roku trwonił swój talent" - pisał o Wellsie z żalem George Orwell, ale zaraz dodawał, że można tylko pozazdrościć komuś, kto miał tak wiele do roztrwonienia.
Chichot historii
Wellsa spotkał los podobny do Arthura Conan Doyle'a, który chciał przejść do historii jako specjalista od ezoteryki, a przetrwał dzięki postaci Sherlocka Holmesa. Wellsowskie prace historyczne dziś nudzą, a rozważania polityczne irytują. Ocalał za to Wells wizjoner, który wymyślił antygrawitację, światy równolegle, ludożercze rośliny i telewizję międzyplanetarną. Jego powieści fantastyczne są wciąż wydawane i chętnie czytane.
A kto sięgnie dziś po "Wojnę światów" i wczyta się we wstrząsającą wizję konfliktu, podczas którego bezduszni przybysze z zimną krwią eksterminują mieszkańców Ziemi w imię rasowej czystki, ten zrozumie coś jeszcze. Wells nie tylko wymyślił fantastykę naukową. Wynalazł także XX wiek.
Wynalazca science fiction
Wells był geniuszem fantastyki. Serią krótkich powieści i opowiadań stworzył science fiction jako gatunek literacki. Stworzył też żelazny repertuar jej tematów. "Wehikuł czasu" dał światu maszynę do podróżowania w przyszłość, "Wyspa doktora Moreau" przedsmak eksperymentów genetycznych, a "Niewidzialny człowiek" rozpoczął dysputę o moralnej odpowiedzialności naukowca za swoją pracę. Najsłynniejsza powieść Wellsa - "Wojna światów" - to skarbnica nowych pomysłów: pozaziemska inwazja, lasery, maszyny bojowe i broń chemiczna. Z jego wizjami każde pokolenie mierzy się od nowa - w literaturze, filmie i komiksie. W samym tylko 2005 r., oprócz głośnego filmu Stevena Spielberga o ataku Marsjan, powstały dwa inne filmy inspirowane Wellsowskim oryginałem oraz ukazała się powieść "Wojna światów: nowe tysiąclecie" (dostępna także w Polsce). Douglas Niles dokonał w niej literackiego remake'u oryginalnej książki i opisał inwazję w realiach XXI stulecia - z bezradnym Pentagonem i nuklearnym atakiem na przybyszów.
Herold światowej rewolucji
Ale na nagrobku Wellsa zamiast "pisarz" napisać można "niespełniony inżynier społeczny". Pragnął zostać eseistą, historykiem i autorytetem moralnym. Paradoksalnie, właśnie niefantastyczna część jego dorobku umarła najszybciej. Do fantastyki powracał i tak. W 1908 r. opisał przyszłe zmagania wielkich flot powietrznych, a w 1914 r. w powieści "Świat stanie się wolny" wymyślił bombę atomową, która "w mgnieniu oka zniszczy wszystko, co stworzyła ludzkość". Jednak Wells nie chciał być naukową wróżką, tylko ojcem nowego lepszego świata. Jego ambicje oddaje maksyma braci Strugackich: "Jaki człowiek jest, to już wiemy. Pytanie tylko, co z nim teraz zrobić?".
Ponure wizje Wellsa nie miały służyć rozrywce, lecz pokazać, co czeka ludzkość, jeśli natychmiast nie poprawi swego zachowania. Wells, utopijny socjalista, uważał, że wojny, bieda i choroby znikną po powstaniu jednego światowego państwa rządzonego przez naukowców i myślicieli. W nowym świecie najważniejsza miała być nauka, a przesądy, takie jak patriotyzm, nacjonalizm i religia, powinny zaniknąć. Wells z entuzjazmem powitał więc rewolucję bolszewicką.
Pierwszy fan Stalina
Krwawej łaźni w Rosji Wells poświęcił haniebną książkę "Rosja we mgle". Nie zauważając ludobójstwa, ubolewał, że rewolucjoniści porzucają pomysł podbicia świata. Dojście Stalina do władzy pocieszyło pisarza, który ujrzał w nim "dźwignię światowej rewolucji". Gdy w 1941 r. Polacy i Brytyjczycy wykrwawiali się, broniąc Anglii, Wells wydał "Guide to The New Word" - podręcznik rewolucji, który chciał kolportować w Rosji, by uczyć bolszewików, jak uśmiercić stary świat. Apelował o rozejm angielsko-niemiecki i powszechne rozbrojenie ludzkości. Tak zniknął ambitny pisarz zaniepokojony rozwojem techniki, a pojawił się prototyp lewicowego intelektualisty XX wieku, który oślepiony socjalizmem pomija kwestię ofiar, bo przecież gdzie drwa rąbią, tam wióry lecą. W sierpniu 1946 r. Wells umierał rozczarowany faktem, że nowy świat nie nadzedł.
"Od 1920 roku trwonił swój talent" - pisał o Wellsie z żalem George Orwell, ale zaraz dodawał, że można tylko pozazdrościć komuś, kto miał tak wiele do roztrwonienia.
Chichot historii
Wellsa spotkał los podobny do Arthura Conan Doyle'a, który chciał przejść do historii jako specjalista od ezoteryki, a przetrwał dzięki postaci Sherlocka Holmesa. Wellsowskie prace historyczne dziś nudzą, a rozważania polityczne irytują. Ocalał za to Wells wizjoner, który wymyślił antygrawitację, światy równolegle, ludożercze rośliny i telewizję międzyplanetarną. Jego powieści fantastyczne są wciąż wydawane i chętnie czytane.
A kto sięgnie dziś po "Wojnę światów" i wczyta się we wstrząsającą wizję konfliktu, podczas którego bezduszni przybysze z zimną krwią eksterminują mieszkańców Ziemi w imię rasowej czystki, ten zrozumie coś jeszcze. Wells nie tylko wymyślił fantastykę naukową. Wynalazł także XX wiek.
NAJWAŻNIEJSZE UTWORY HERBERTA GEORGE'A WELLSA |
---|
"Wehikuł czasu" (1895) Pierwsza w dziejach literatury wyprawa w czasie przy pomocy mechanicznego urządzenia - tytułowego wehikułu. Wcześniej pisarze wyprawiali swoich pisarzy w przyszłość tylko w jeden sposób - usypiając ich na bardzo długo i budząc po latach (najlepszym przykładem Rip Van Winkle, wymyślony przez Washingtona Irvinga). "Wyspa doktora Moreau" (1896) Opowieść o eksperymentach naukowych, mających na celu "uczłowieczenie" zwierząt, w wieku XIX wydawała się czystą fantastyką. Dziś, w dobie eksperymentów genetycznych i opracowywania "podręczników mowy" niektórych gatunków zwierząt, zasługuje na miano proroczej. "Niewidzialny człowiek" (1897) Pierwsza zachowująca pozory naukowości opowieść o niewidzialności. Choć znane z bajek zjawisko wykorzystywali przed Wellsem inni pisarze (choćby Polak Sygurd Wiśniowski w noweli "Niewidzialny"), to angielski pisarz na dobre wprowadził ten motyw do literatury współczesnej. Wraz z opowiadaniem Roberta Louisa Stevensona "Dr. Jekyll i Mr. Hyde" zapoczątkowała falę opowieści o granicach etycznej odpowiedzialności naukowców za ich prace. "Wojna światów" (1898) Najbardziej znacząca powieść o międzyplanetarnej wojnie, jaką kiedykolwiek napisano. Na dwustu stronach Wells nie tylko "wynalazł" obcą inwazję, ale także i techniczne nowinki, które zmieniły w XX wieku obraz wojen: broń chemiczną, broń bakteriologiczną, lasery (słynny "snop gorąca" Marsjan był wywoływany skupioną wiązką światła), czy roboty bojowe (trójnogie machiny najeźdźców). "Gdy śpiący się zbudzi" (1899) Nie drukowana w Polsce po 1945 r. antyutopia stawiana na równi ze słynnym "Nowym wspaniałym światem" Aldousa Huxleya i "Rokiem 1984" George'a Orwella. Opisuje gwałtowne konflikty społeczne przyszłości "Pierwsi ludzie na Księżycu" (1901) Tym razem Wells "odkrywał" obcą cywilizację na Księżycu (Selenici). Jednak najważniejszą ideą naukową, która zapładnia umysły badaczy do dziś, był przedstawiony w niej metal - kaworyt. Umożliwiał on podróże międzyplanetarne, niwelując działanie ziemskiej grawitacji. "Nowy akcelerator" (1901) Pierwsze opowiadanie o różnicowaniu tempa upływu czasu. Główny bohater potrafi się poruszać przy użyciu akceleratora tak szybko w stosunku do otaczającego go świata, że inni wydają mu się posągami zamarłymi w bezruchu. Twórczo ten koncept wykorzystał m.in. polski pisarz s.f. Adam Wiśniewski-Snerg w powieści "Robot". "Świat stanie się wolny" (1914) Opis wynalezienia śmiercionośnej bomby atomowej. Wells sugeruje użycie "radium" do jej stworzenia i nie ma wątpliwości, że będzie to broń o niebywałej sile rażenia. Jego wizja zainspirowała m.in. słynnego fizyka Leo Szilarda do prac nad prawdziwą bombą atomową. |
WOJNA ŚWIATÓW - KALENDARIUM KONFLIKTU |
---|
1898 - ukazuje się oryginalna powieść Herberta George'a Wellsa. 1938 - Orson Welles dokonuje radiowej adaptacji książki. Miliony słuchaczy w Ameryce uznają słuchowisko za reportaż na żywo z miejsca prawdziwej inwazji. 1949 - radio w Ekwadorze powtarza pomysł Orsona Wellesa, ze znacznie tragiczniejszym skutkiem - podczas masowej paniki ginie 20 osób. 1953 - powstaje najsłynniejsza adaptacja filmowa "Wojny światów" - film Byrona Baskina, wyprodukowany przez George'a Pala. By uatrakcyjnić i uwspółcześnić widowisko akcja zostaje przeniesiona do Los Angeles lat 50. Oscar za efekty specjalne. 1978 - wydanie płyty z utworami Jeffa Wayne'a do musicalu na motywach "Wojny światów". 1988 - powstaje serial telewizyjny, w którym marsjańskie niedobitki z inwazji 1953 r. (vide film Haskina) ponawiają próbę opanowania Ziemi. 2005 - Steven Spielberg w filmie nominowanym w 3 kategoriach do Oscara uwspółcześnia i mocno przerabia powieść Wellsa, kładąc nacisk bardziej na relacje międzyludzkie, niż wojnę z obcymi. Powstaje najbardziej widowiskowy rodzinny film wszechczasów. |
Więcej możesz przeczytać w 38/2006 wydaniu tygodnika Wprost .
Archiwalne wydania tygodnika Wprost dostępne są w specjalnej ofercie WPROST PREMIUM oraz we wszystkich e-kioskach i w aplikacjach mobilnych App Store i Google Play.