Komunizmu w Polsce chce ponad dwadzieścia organizacji skrajnej lewicy
Tylko komunizm pozwoli Polakom odzyskać godność i podmiotowość, dlatego trzeba przeprowadzić robotniczą rewolucję. Partia bolszewicka, na czele której stali Lenin i Trocki, odniosła kolosalne historyczne zwycięstwo, którego nie zdewaluowały żadne oszczerstwa" - głosi Platforma Proletariacka, jedna z ponad dwudziestu działających w Polsce organizacji neokomunistycznych. Kilkadziesiąt tysięcy osób chce cofnąć koło historii. Młodzi komuniści zwracają się do siebie per "towarzyszu". W szeregach tych ugrupowań można spotkać wnuków komunistów, którzy w latach 60. (przewodził im Kazimierz Mijal) związali swoje losy z albańską wersją tej utopii. Neokomuniści nawiązują też do PZPR. W lipcu 2002 r. do sądu wpłynął wniosek o rejestrację takiej partii.
Partia SPOKO
"Komunizm to idea, której zwycięstwo uwolni ludzkość od niepewności jutra, od nędzy i poniżenia, położy kres panowaniu wyzyskiwaczy" - czytamy w deklaracji Komunistycznej Młodzieży Polski. Na łamach "Młodego Komunisty", organu KMP, można przeczytać: "Polska, podobnie jak i inne kraje, w których został przywrócony kapitalizm, znalazła się w trudnej sytuacji. Jej suwerenność jest zagrożona. Majątek narodowy, budowany wysiłkiem kilku pokoleń ludzi pracy, jest bezkarnie rozgrabiany przez zachodnie koncerny". "Kiedy inni myślą, że myślą, rewolucjonista szuka broni. (...) Kiedy Chrystus mówił, że przychodzi z dobrą nowiną, mówił właśnie o rewolucji" - napisali z kolei w "Konkrecie", piśmie poznańskich marksistów, uczestnicy Dyskusyjnego Koła Marksistowskiego - Lewicowa Alternatywa.
"Bezpośrednim czynnikiem powołania Polskiej Socjalistycznej Partii Młodych jest stale pogarszający się dobrobyt Polaków" - napisali założyciele partii Mateusz Soroka i Patryk Chołody. Jeśli dobrobyt stale się pogarsza, to znaczy, że jego apogeum przypadało na lata PRL. Czy młodość neokomunistów usprawiedliwia pisanie takich bzdur? A już zupełną aberracją są postulaty Komunistycznego Frontu Narodowego: "Włączenie Polski jako jednej z 16 republik radzieckich lub do obwodu autonomicznego, wznowienie planów pięcioletnich, rozpoczęcie na ziemiach Ojczystych pracy sowchozów". I dalej: "Trzeba czujnie śledzić knowania tych kół, które nie są zainteresowane opanowaniem przez świat ideologii socjalistycznej".
Na stronach internetowych tworzonych przez neokomunistów dominuje przedziwna mieszanina młodzieżowego slangu z językiem Moczara i Gomułki. "A teraz coś o partii SPOKO (Socjalistyczna Partia Odrodzenia Komunizmu u Obywateli). Liczba członków stałych: 56. Data powstania partii: czerwiec 1997 r. Proletariusze wszystkich krajów łączcie się!" - napisał Filip Tkacz, autor strony i założyciel partii. Paragraf czwarty statutu SPOKO zachęca do walki "przeciwko TP SA, która stała się potworem i bandyckim tworem, który wyzyskuje klasę robotniczą. Pożądane są działania phreakerskie przynoszące straty Telekomunikacji". Paragraf szósty informuje: "Partia SPOKO składa się z towarzyszy i sekretarzy. Sekretarzem może zostać każdy, kto będzie miał rewolucyjny zapał i koncepcję rozwoju tej strony WWW".
Beton i młodzi gniewni
Kim są neokomuniści? Mają zwykle 17-25 lat, pochodzą z rodzin inteligenckich, prawie 70 proc. z nich studiuje, pozostali uczą się w szkołach średnich. Komunistyczny Front Narodowy ma spore wpływy na Politechnice Wrocławskiej, zaś Walcząca Grupa Rewolucyjna - na Uniwersytecie Warszawskim. Większość neokomunistów działa jednocześnie w środowisku anarchistycznym i ekologicznym. Przykładem przenikania się tych środowisk jest Maciej Roszak, dawniej jeden z liderów anarchistów, obecnie współzałożyciel (razem z Piotrem Ikonowiczem, byłym szefem PPS, byłym posłem SLD) partii Nowa Lewica.
Wśród neokomunistów są reprezentanci partyjnego betonu z czasów PZPR. W sierpniu 1990 r., po rozwiązaniu PZPR, grupa niezadowolonych powołała Związek Komunistów Polskich "Proletariat". Tworzyli go m.in. Ludwik Hass, profesor historii, członek IV Międzynarodówki (trockistowskiej), były więzień łagrów, oraz Zygmunt Najdowski, doktor historii, były sekretarz PZPR w Toruniu, były minister kultury i członek KC PZPR (w czerwcu 1981 r. domagał się siłowych rozwiązań wobec "Solidarności"). Najdowski był też szefem Grupy Samorządności Robotniczej. Apelował: "Nie zbroimy się jak lewica we Włoszech, ale może być wojna, rewolucja, wtedy nie ma rady, weźmiemy broń do ręki". Czołowym działaczem był też Waldemar Bil, przewodniczący partii w Kielcach, wieloletni członek PZPR. "Trzeba wynieść na ołtarze chłopców i dziewczęta z ZWM, którzy walczyli z analfabetyzmem. Trzeba wynieść na ołtarze wspaniałych funkcjonariuszy UB i MO, którzy polegli, by Polska Ludowa mogła istnieć" - grzmiał Bill podczas kampanii wyborczej w 1993 r. W partii działał też Bolesław Jaszczuk, syn działacza PZPR w czasach Gomułki.
W październiku 2002 r. Sąd Okręgowy w Warszawie zarejestrował Komunistyczną Partię Polski, kontynuatorkę ZKP "Proletariat". Założycielami są - Marcin Adam z Wrocławia (przewodniczący), Józef Łachut z Warszawy (zastępca), Marcin Indelak z Dąbrowy Górniczej, Mieczysław Pawela z Pociszyna i Krystyna Kowalik z Katowic.
Idealizm dla naiwnych
Większość ruchów neokomunistycznych ma dwóch idoli - Lwa Trockiego i Ernesto Che Guevarę - ideały szlachetnego rewolucjonisty. Wychwala się też Lenina, bo dopiero Stalin wypaczył jego idee. Nie ma to nic wspólnego z prawdą. Lew Trocki razem z Leninem stworzyli bolszewicki terror. Byli jednymi z największych zbrodniarzy wszech czasów. Rozpoczęli rządzenie od złamania strajku robotników Kronsztadu, rozstrzeliwując ich żony i dzieci. Zrobiono to zaledwie miesiąc po puczu, zwanym eufemistycznie rewolucją. Terror za rządów Lenina nie był mniejszy niż za Stalina. Kryształowy Che kierował interwencją kubańską w Angoli. Jego armia mordowała, rabowała i gwałciła.
Dlaczego neokomunizm jest atrakcyjny dla młodych ludzi? Antoni Dudek, historyk i politolog z IPN, uważa, że ważną przyczyną jest kryzys lewicy i powstanie pustki ideowej. Neokomuniści twierdzą, że tworzą partie "autentycznie lewicowe", czyli radykalne.
- W przeszłości podobne grupy na Zachodzie stanowiły podstawę dla terroryzmu. Były też infiltrowane przez służby specjalne ZSRR. Dziś te grupy są za małe, by były partnerem dla służb Rosji, czy innego kraju, ale jeśli znajdzie się przywódca, który je zjednoczy, to nie można takiego scenariusza wykluczyć - mówi Dudek. - Wstępowanie młodych ludzi do organizacji neokomunistycznych ma głównie podłoże psychologiczne. Płynne wartości, niepewność losu, brak wyraźnych rozróżnień między tym, co słuszne, a tym, co niesłuszne. Przynależność do organizacji, które mają jasną wizję światopoglądową, daje im poczucie zakorzenienia. Jedni odnajdują się w sektach, inni w strukturach komunistycznych - mówi prof. Hanna Świda-Ziemba, socjolog z UW.
Młodzi ludzie dają się poza tym nabierać na lewicową frazeologię, bo neokomunizm kusi przejrzystą i pozornie sprawiedliwą wizją świata. Wszyscy mają być równi, nie ma być wyzysku. Jednak realizacja dobrobytu bez rynku jest niemożliwa. Społeczeństwo to szybko zauważa i stawia opór, a wtedy komuniści uszczęśliwiają je na siłę. Można dziś lekceważyć kilkunastoosobowe grupki neokomunistów, ale gdy Rosjanin Wojtiński i Holender Silveret zakładali Komunistyczną Partię Chin, też mieściła się ona na jednej kanapie. I też składała się z samych nawiedzonych idealistów. Dopiero, gdy na czele staje przywódca psychopata, jak Lenin czy Mao, partia staje się groźna, a szybko zbrodnicza.
Partia SPOKO
"Komunizm to idea, której zwycięstwo uwolni ludzkość od niepewności jutra, od nędzy i poniżenia, położy kres panowaniu wyzyskiwaczy" - czytamy w deklaracji Komunistycznej Młodzieży Polski. Na łamach "Młodego Komunisty", organu KMP, można przeczytać: "Polska, podobnie jak i inne kraje, w których został przywrócony kapitalizm, znalazła się w trudnej sytuacji. Jej suwerenność jest zagrożona. Majątek narodowy, budowany wysiłkiem kilku pokoleń ludzi pracy, jest bezkarnie rozgrabiany przez zachodnie koncerny". "Kiedy inni myślą, że myślą, rewolucjonista szuka broni. (...) Kiedy Chrystus mówił, że przychodzi z dobrą nowiną, mówił właśnie o rewolucji" - napisali z kolei w "Konkrecie", piśmie poznańskich marksistów, uczestnicy Dyskusyjnego Koła Marksistowskiego - Lewicowa Alternatywa.
"Bezpośrednim czynnikiem powołania Polskiej Socjalistycznej Partii Młodych jest stale pogarszający się dobrobyt Polaków" - napisali założyciele partii Mateusz Soroka i Patryk Chołody. Jeśli dobrobyt stale się pogarsza, to znaczy, że jego apogeum przypadało na lata PRL. Czy młodość neokomunistów usprawiedliwia pisanie takich bzdur? A już zupełną aberracją są postulaty Komunistycznego Frontu Narodowego: "Włączenie Polski jako jednej z 16 republik radzieckich lub do obwodu autonomicznego, wznowienie planów pięcioletnich, rozpoczęcie na ziemiach Ojczystych pracy sowchozów". I dalej: "Trzeba czujnie śledzić knowania tych kół, które nie są zainteresowane opanowaniem przez świat ideologii socjalistycznej".
Na stronach internetowych tworzonych przez neokomunistów dominuje przedziwna mieszanina młodzieżowego slangu z językiem Moczara i Gomułki. "A teraz coś o partii SPOKO (Socjalistyczna Partia Odrodzenia Komunizmu u Obywateli). Liczba członków stałych: 56. Data powstania partii: czerwiec 1997 r. Proletariusze wszystkich krajów łączcie się!" - napisał Filip Tkacz, autor strony i założyciel partii. Paragraf czwarty statutu SPOKO zachęca do walki "przeciwko TP SA, która stała się potworem i bandyckim tworem, który wyzyskuje klasę robotniczą. Pożądane są działania phreakerskie przynoszące straty Telekomunikacji". Paragraf szósty informuje: "Partia SPOKO składa się z towarzyszy i sekretarzy. Sekretarzem może zostać każdy, kto będzie miał rewolucyjny zapał i koncepcję rozwoju tej strony WWW".
Beton i młodzi gniewni
Kim są neokomuniści? Mają zwykle 17-25 lat, pochodzą z rodzin inteligenckich, prawie 70 proc. z nich studiuje, pozostali uczą się w szkołach średnich. Komunistyczny Front Narodowy ma spore wpływy na Politechnice Wrocławskiej, zaś Walcząca Grupa Rewolucyjna - na Uniwersytecie Warszawskim. Większość neokomunistów działa jednocześnie w środowisku anarchistycznym i ekologicznym. Przykładem przenikania się tych środowisk jest Maciej Roszak, dawniej jeden z liderów anarchistów, obecnie współzałożyciel (razem z Piotrem Ikonowiczem, byłym szefem PPS, byłym posłem SLD) partii Nowa Lewica.
Wśród neokomunistów są reprezentanci partyjnego betonu z czasów PZPR. W sierpniu 1990 r., po rozwiązaniu PZPR, grupa niezadowolonych powołała Związek Komunistów Polskich "Proletariat". Tworzyli go m.in. Ludwik Hass, profesor historii, członek IV Międzynarodówki (trockistowskiej), były więzień łagrów, oraz Zygmunt Najdowski, doktor historii, były sekretarz PZPR w Toruniu, były minister kultury i członek KC PZPR (w czerwcu 1981 r. domagał się siłowych rozwiązań wobec "Solidarności"). Najdowski był też szefem Grupy Samorządności Robotniczej. Apelował: "Nie zbroimy się jak lewica we Włoszech, ale może być wojna, rewolucja, wtedy nie ma rady, weźmiemy broń do ręki". Czołowym działaczem był też Waldemar Bil, przewodniczący partii w Kielcach, wieloletni członek PZPR. "Trzeba wynieść na ołtarze chłopców i dziewczęta z ZWM, którzy walczyli z analfabetyzmem. Trzeba wynieść na ołtarze wspaniałych funkcjonariuszy UB i MO, którzy polegli, by Polska Ludowa mogła istnieć" - grzmiał Bill podczas kampanii wyborczej w 1993 r. W partii działał też Bolesław Jaszczuk, syn działacza PZPR w czasach Gomułki.
W październiku 2002 r. Sąd Okręgowy w Warszawie zarejestrował Komunistyczną Partię Polski, kontynuatorkę ZKP "Proletariat". Założycielami są - Marcin Adam z Wrocławia (przewodniczący), Józef Łachut z Warszawy (zastępca), Marcin Indelak z Dąbrowy Górniczej, Mieczysław Pawela z Pociszyna i Krystyna Kowalik z Katowic.
Idealizm dla naiwnych
Większość ruchów neokomunistycznych ma dwóch idoli - Lwa Trockiego i Ernesto Che Guevarę - ideały szlachetnego rewolucjonisty. Wychwala się też Lenina, bo dopiero Stalin wypaczył jego idee. Nie ma to nic wspólnego z prawdą. Lew Trocki razem z Leninem stworzyli bolszewicki terror. Byli jednymi z największych zbrodniarzy wszech czasów. Rozpoczęli rządzenie od złamania strajku robotników Kronsztadu, rozstrzeliwując ich żony i dzieci. Zrobiono to zaledwie miesiąc po puczu, zwanym eufemistycznie rewolucją. Terror za rządów Lenina nie był mniejszy niż za Stalina. Kryształowy Che kierował interwencją kubańską w Angoli. Jego armia mordowała, rabowała i gwałciła.
Dlaczego neokomunizm jest atrakcyjny dla młodych ludzi? Antoni Dudek, historyk i politolog z IPN, uważa, że ważną przyczyną jest kryzys lewicy i powstanie pustki ideowej. Neokomuniści twierdzą, że tworzą partie "autentycznie lewicowe", czyli radykalne.
- W przeszłości podobne grupy na Zachodzie stanowiły podstawę dla terroryzmu. Były też infiltrowane przez służby specjalne ZSRR. Dziś te grupy są za małe, by były partnerem dla służb Rosji, czy innego kraju, ale jeśli znajdzie się przywódca, który je zjednoczy, to nie można takiego scenariusza wykluczyć - mówi Dudek. - Wstępowanie młodych ludzi do organizacji neokomunistycznych ma głównie podłoże psychologiczne. Płynne wartości, niepewność losu, brak wyraźnych rozróżnień między tym, co słuszne, a tym, co niesłuszne. Przynależność do organizacji, które mają jasną wizję światopoglądową, daje im poczucie zakorzenienia. Jedni odnajdują się w sektach, inni w strukturach komunistycznych - mówi prof. Hanna Świda-Ziemba, socjolog z UW.
Młodzi ludzie dają się poza tym nabierać na lewicową frazeologię, bo neokomunizm kusi przejrzystą i pozornie sprawiedliwą wizją świata. Wszyscy mają być równi, nie ma być wyzysku. Jednak realizacja dobrobytu bez rynku jest niemożliwa. Społeczeństwo to szybko zauważa i stawia opór, a wtedy komuniści uszczęśliwiają je na siłę. Można dziś lekceważyć kilkunastoosobowe grupki neokomunistów, ale gdy Rosjanin Wojtiński i Holender Silveret zakładali Komunistyczną Partię Chin, też mieściła się ona na jednej kanapie. I też składała się z samych nawiedzonych idealistów. Dopiero, gdy na czele staje przywódca psychopata, jak Lenin czy Mao, partia staje się groźna, a szybko zbrodnicza.
Komunistyczna miĘdzymiastówka |
---|
Partie zarejestrowane
W trakcie rejestracji
Działające bez rejestracji
|
Więcej możesz przeczytać w 24/2003 wydaniu tygodnika Wprost .
Archiwalne wydania tygodnika Wprost dostępne są w specjalnej ofercie WPROST PREMIUM oraz we wszystkich e-kioskach i w aplikacjach mobilnych App Store i Google Play.