Południowokoreański koncern Hyundai Motor chce zainwestować 425 mln USD w budowę nowej fabryki samochodów w Europie Środkowej. Zakład miałby ruszyć pełną parą po 2005 r., zatrudniać 3-4 tys. osób i produkować 300 tys. aut rocznie (dwa nowe modele marek Kia i Hyundai). Jak dowiedział się w centrali Hyundaia w Seulu "Wprost", Polska nie tylko wciąż się liczy w rywalizacji o przyciągnięcie tej inwestycji, ale także "jest najpoważniejszym kandydatem" w tej części Europy. Nasz rząd czeka również na odpowiedź na ofertę przedstawioną innemu potentatowi z Korei Południowej - koncernowi Samsung Electronics, szukającemu w naszym regionie miejsca, gdzie mógłby ulokować fabrykę sprzętu gospodarstwa domowego.
Udało się nam już skusić koreański LG Electronics, który 17 października w swoim zakładzie w Mławie otworzy nową halę produkcyjną. Wytwarzane w niej będą m.in. supernowoczesne telewizory. Paradoksalnie, w chwili gdy ważą się losy stojącej na krawędzi bankructwa Daewoo-FSO - uważanej dotychczas za sztandarową inwestycję koreańską nad Wisłą - stajemy przed największą od lat szansą ściągnięcia do Polski ważnych dalekowschodnich inwestorów, w tym trzech największych koncernów koreańskich! W 2002 r., gdy japońska Toyota wybierała miejsce pod wartą 1,5 mld USD fabrykę aut, do szczęścia zabrakło nam zaledwie 20 km. Tylko tyle dzieli od polskiej granicy czeski Kolin, gdzie powstanie zakład. Gorzej, że zabrakło też wyobraźni rządowi, atrakcyjnej propozycji finansowej dla motoryzacyjnego giganta i... dróg dojazdowych do działki budowlanej. - Tym razem nie może być wpadki! - Hyundaiowi i Samsungowi zaproponowaliśmy warunki lepsze niż rywale - zapewnia Andrzej Szejna, podsekretarz stanu w Ministerstwie Gospodarki, Pracy i Polityki Społecznej, pełniący równocześnie funkcję rzecznika inwestorów.
Przepustka do unii
23 września agencje opublikowały wypowiedź Koo Tae-Whana, szefa działu finansowego koncernu Kia Motors (marka należy do Hyundaia), który stwierdził, iż jego firma szuka miejsca pod fabrykę na Słowacji i w Czechach. Wydawało się wówczas, że po dwóch spektakularnych porażkach - z Czechami w rywalizacji o Toyotę i ze Słowakami o inwestycję francuskiego PSA Peugeot Citroën (zbuduje zakład w Trnavie) - które kosztowały nas utratę 10 tys. potencjalnych miejsc pracy i kapitału wartości 2,2 mld euro, również Hyundai przejedzie nam koło nosa. Wypowiedź okazała się jednak - jak to dyplomatycznie określono - "nieporozumieniem", a w rozmowie z nami w Seulu szanse Polski w porównaniu z konkurentami z Czech, Słowacji i Węgier oceniono na 60:40.
- Niewiele jest państw, które pod względem strategicznym położone są korzystniej niż Polska. Dostrzegamy też u was poprawę klimatu gospodarczego, zwłaszcza przed bliskim członkostwem w UE, i spore rezerwy wykwalifikowanych, doświadczonych pracowników. Dlatego fabrykę w Mławie traktujemy jako bazę wypadową do ekspansji w Europie. Przeniesiemy z Walii do Polski produkcję telewizorów Lafinion, najnowszego osiągnięcia technologii cyfrowej, a w przyszłości planujemy wytwarzanie nowoczesnego sprzętu AGD - mówi "Wprost" Nam K. Woo, prezes LG Electronics. Do 2006 r. koreański koncern chce jeszcze rozbudowywać zakład w Mławie (przeznaczy na to ponad 50 mln USD).
Koreańska fala nieprzypadkowo, rzecz jasna, ruszyła właśnie teraz. Koszty pracy w Europie Środkowej są wciąż stosunkowo niskie, a po 1 maja 2004 r. towary produkowane u nowych członków unii będzie można eksportować na wspólny rynek bez cła i VAT. Dlatego w najnowszej ankiecie amerykańskiej firmy konsultingowej A.T. Kearney szefowie tysiąca największych spółek z 42 krajów uznali Polskę za czwarte państwo - po Chinach, USA i Meksyku - pod względem atrakcyjności inwestycyjnej. Dlatego też umiejscowieniem fabryki w którymś ze środkowoeuropejskich państw zainteresowany jest konkurent LG - Samsung Electronics.
Tlen, czyli know-how
Na opracowanej przez Państwową Agencję Informacji i Inwestycji Zagranicznych liście krajów, z których pochodzą najwięksi zagraniczni inwestorzy, wśród 35 wymienionych państw Korea Południowa zajmuje 11. miejsce, a Japonia dopiero 21.! Do końca grudnia 2002 r. koreańskie firmy ulokowały u nas 1,46 mld USD, japońskie - 0,35 mld USD.
Polska jak tlenu potrzebuje zagranicznych inwestycji typu greenfield, czyli budowanych od podstaw. To one tworzą nowe miejsca pracy, wymuszają poprawę infrastruktury, polepszają nasz bilans handlowy. Dotychczas zaś w bezpośrednich inwestycjach zagranicznych przeważały pieniądze, za które kupowano prywatyzowane firmy. Prawie połowę z 10,6 mld USD w rekordowym pod tym względem 2000 r. stanowiły wpływy z prywatyzacji wielkich przedsiębiorstw (tylko za 35 proc. udziałów w TP SA France Télécom i Kulczyk Holding zapłaciły ponad 4,6 mld USD). Od tego czasu roczna wartość tego typu inwestycji w Polsce spadła dwukrotnie, bo nie pozostało wiele do sprzedania.
Warto więc zabiegać o koreańskich inwestorów, zwłaszcza że lokują oni zwykle kapitał w nowoczesnych, opartych na najnowszych technologiach branżach. Globalni potentaci, tacy jak Hyundai Motor, Samsung Electronics czy LG Electronics (według magazynu "Forbes", znajdują się oni odpowiednio na 115., 35. i 97. miejscu na liście firm osiągających największe przychody), są w Polsce niemal nieobecni. Pierwszy nie zainwestował u nas więcej niż milion dolarów i zajmuje się tylko dystrybucją aut, drugi ulokował 7 mln USD, głównie w sieci sprzedaży i serwisu swych produktów, i jedynie ostatni prowadzi działalność produkcyjną w Mławie (zainwestował do tej pory 9 mln USD).
Magnes giganta
Konkurencja sąsiadów z południa będzie jednak ostra, co przyznaje Jerzy Słowiński, prezydent Radomska, które stara się o inwestycję Hyundaia (poprzednio bezskutecznie negocjowano z Toyotą i PSA). - Infrastruktura to nasz słaby punkt, brak zwłaszcza dobrych dróg w pobliżu proponowanej koncernowi działki. Co zrobić, skoro nagabywany przez nas wicepremier Marek Pol odpowiada, że drogi wybuduje, kiedy inwestor przyjdzie... Przecież powinno być odwrotnie! - tłumaczy Słowiński, który miał okazję oglądać tereny pod nowe fabryki wokół czeskiego Kolina i słowackiej Trnavy, gdzie całą infrastrukturę wybudowano zawczasu. Tymczasem każdą decyzję o zagranicznej inwestycji azjatyckie koncerny podejmują niezwykle starannie, zwracając uwagę nie tylko na polityczną stabilność państwa, jego wskaźniki makroekonomiczne, zasady funkcjonowania systemu bankowego lub podatkowego, stopień rozwoju infrastruktury, ale też na przykład na to, gdzie znajdują się restauracje serwujące dania ich narodowej kuchni, pola golfowe czy dobre szkoły dla dzieci kadry menedżerskiej (ankiety przedstawiane przez Azjatów do wypełnienia samorządom zawierają niekiedy 200 pytań).
Każda inwestycja giganta jest magnesem przyciągającym do Polski wytwórców podzespołów, ściślej - dziesiątki, a nawet setki kooperantów. Dość wspomnieć, że w ślad za Oplem, Volkswagenem czy Toyotą, do końca 2002 r. prawie 60 firm z branży motoryzacyjnej zainwestowało w naszym kraju ponad 6 mld USD!
ANDRZEJ SZEJNA podsekretarz stanu w Ministerstwie Gospodarki, Pracy i Polityki Społecznej, rzecznik inwestorów Naszym strategicznym celem jest dziś odzyskanie w Europie Środkowej i Wschodniej pozycji lidera w przyciąganiu bezpośrednich inwestycji zagranicznych (BIZ) oraz zwiększenie ich napływu do Polski w latach 2004-2006 do 6-8 mld USD rocznie. Chcemy też, by udział BIZ w sektorach zaawansowanych technologii wzrósł do 20 proc. Mają w tym pomóc zmiany instytucjonalne i prawne przewidziane w opracowanym przez MGPiPS "Programie promocji gospodarczej Polski do roku 2005". Został już powołany rzecznik inwestorów, odpowiedzialny za promocję BIZ i eksportu, a także reprezentujący interesy inwestorów w sporach z organami administracji. Do końca 2003 r. powinna zostać przyjęta ustawa o przekształceniu połączonych już PAIZ i PAI w nową agencję, nadzorowaną przez ministra gospodarki, która będzie dla zagranicznych inwestorów partnerem z prawdziwego zdarzenia. Jej rola nie ograniczy się do marketingu i doradztwa, lecz obejmie też negocjowanie warunków inwestycji - w imieniu i na rzecz inwestorów - z władzami centralnymi, samorządowymi. Opracowany został już projekt nowej ustawy o wspieraniu inwestycji strategicznych, skierowanej do największych inwestorów zagranicznych i krajowych, deklarujących nakłady w wysokości co najmniej 50 mln euro lub utworzenie co najmniej 500 miejsc pracy. |
Archiwalne wydania tygodnika Wprost dostępne są w specjalnej ofercie WPROST PREMIUM oraz we wszystkich e-kioskach i w aplikacjach mobilnych App Store i Google Play.