Tajna oś obronna Izraela z umiarkowanymi państwami arabskimi
Proszę spojrzeć przez okno na te góry. Właśnie tu był raj, ale teraz ta kraina może się znaleźć na skraju przepaści. Mój władca usilnie prosi ekscelencję, aby wziął to pod uwagę. Polecił mi też przekazać, że Amerykanie i Izraelczycy nie żartują. Zróbcie to, o co prosimy, a wtedy piołun zamieni się w miód i spłynie na nas aska Allaha". Mahmud Ahmadineżad jeszcze raz spojrzał na swojego dziwnego rozmówcę. Wiedział, że Bandar Bin Sultan jest nie tylko wpływowym doradcą króla Abdullaha, ale również jego najbliższym przyjacielem i powiernikiem. Nagle zrozumiał, że z Saudyjczykami niczego już nie załatwi. Wstał i ukonił się, nie podał Sultanowi ręki.
Wizyta prezydenta Iranu w Arabii Saudyjskiej, zapowiadana jako "historyczna", okazała się niewypałem. Kwieciste komplementy pod adresem "dzielnego narodu perskiego" nie osłodziły kolosalnej porażki. W Rijadzie dano Ahmadineżadowi do zrozumienia, że powinien się jak najszybciej obudzić z atomowego snu. - W przeciwnym razie znajdziemy się po różnych stronach barykady - ostrzegli gospodarze w czasie poufnych rozmów z ojcem irańskiego programu nuklearnego dr. Alim Larijanim.
Wizyta prezydenta Iranu w Arabii Saudyjskiej, zapowiadana jako "historyczna", okazała się niewypałem. Kwieciste komplementy pod adresem "dzielnego narodu perskiego" nie osłodziły kolosalnej porażki. W Rijadzie dano Ahmadineżadowi do zrozumienia, że powinien się jak najszybciej obudzić z atomowego snu. - W przeciwnym razie znajdziemy się po różnych stronach barykady - ostrzegli gospodarze w czasie poufnych rozmów z ojcem irańskiego programu nuklearnego dr. Alim Larijanim.
Więcej możesz przeczytać w 11/2007 wydaniu tygodnika Wprost .
Archiwalne wydania tygodnika Wprost dostępne są w specjalnej ofercie WPROST PREMIUM oraz we wszystkich e-kioskach i w aplikacjach mobilnych App Store i Google Play.