Lewica i liberałowie spotkali się z wrogami Polski we wspólnym dziele obrzydzania jej w kraju i za granicą
Najpierw z pompą szefowie 25 państw UE podpisali dokument nazwany traktatem konstytucyjnym, co miało usprawnić i pogłębić integrację wspólnoty. Niezbyt dobrze rozumiejąc, o co chodzi w tym dokumencie, Francuzi i Holendrzy traktat odrzucili. We Francji podobno z powodu polskiego hydraulika. W rzeczywistości dlatego, że ludzie, wykazując instynkt samozachowawczy, nie chcą eurokonstytucji, bo mają już swoją albo nie potrzebują żadnej, jak Brytyjczycy. Zrozumieli to w końcu entuzjaści wspólnej ustawy regulującej i nadregulującej funkcjonowanie UE i z nazwy dokumentu znikło słowo "konstytucja". Teraz trwa batalia o stworzenie czegoś, co zadowoliłoby wszystkich, a to znaczy, że nowy traktat będzie wynikiem kompromisu, czyli będzie wysoce ogólny, deklaratywny i raczej symboliczny.
Więcej możesz przeczytać w 11/2007 wydaniu tygodnika Wprost .
Archiwalne wydania tygodnika Wprost dostępne są w specjalnej ofercie WPROST PREMIUM oraz we wszystkich e-kioskach i w aplikacjach mobilnych App Store i Google Play.