W Polsce nie szuka się bandytów nie wracających z więziennych przepustek
Co się dzieje, kiedy groźny bandyta lub boss niebezpiecznego gangu nie wróci do więzienia z przepustki? Nie dzieje się nic. Bo poszukiwania to często fikcja.
O skali problemu z uciekinierami świadczy "polowanie" na zatrzymanego pod koniec lutego 2007 r. Zbigniewa C. ps. Daks, jednego z założycieli gangu mokotowskiego, uważanego za największą grupę bandycką w Polsce. Zdaniem policji, w latach 1994-1996 na polecenie Daksa wybuchały bomby w pawilonach spożywczych, a dresiarze niszczyli mokotowskie restauracje. Gdy pięć lat temu trafił za kraty, policja ogłosiła, że schwytała jednego z najgroźniejszych przestępców w kraju. W maju 2005 r. Zbigniew C. wywalczył przerwę w odbywaniu kary i już za kratki nie wrócił.
Janka nie ma w domu
O skali problemu z uciekinierami świadczy "polowanie" na zatrzymanego pod koniec lutego 2007 r. Zbigniewa C. ps. Daks, jednego z założycieli gangu mokotowskiego, uważanego za największą grupę bandycką w Polsce. Zdaniem policji, w latach 1994-1996 na polecenie Daksa wybuchały bomby w pawilonach spożywczych, a dresiarze niszczyli mokotowskie restauracje. Gdy pięć lat temu trafił za kraty, policja ogłosiła, że schwytała jednego z najgroźniejszych przestępców w kraju. W maju 2005 r. Zbigniew C. wywalczył przerwę w odbywaniu kary i już za kratki nie wrócił.
Więcej możesz przeczytać w 11/2007 wydaniu tygodnika Wprost .
Archiwalne wydania tygodnika Wprost dostępne są w specjalnej ofercie WPROST PREMIUM oraz we wszystkich e-kioskach i w aplikacjach mobilnych App Store i Google Play.