Rosja nauczyła się mody od Rosji. Teraz Europa może uczyć się od Rosji
Walonki i dużo haftów - taki jest stereotyp rosyjskiej mody. Komunizm "wzbogacił" ją o czapki Breżniewa i sznyt estradowy utapirowanej i przesadnie umalowanej Ałły Pugaczowej. Z kolei nowobogaccy dorzucili girlandy złotej biżuterii i inkrustowane diamentami metki drogich firm. Tymczasem na rosyjskim rynku mody zachodzi epokowa zmiana.
Rosjanie roku 2007 chłoną wszystkie najnowsze trendy mody zachodniej. Noszą się strojnie i bogato, ale nie kiczowato. Rosja przestaje być karykaturą Europy wielkich krawców i staje się ich najpilniejszą uczennicą. Nawet Ałła Pugaczowa w najnowszym wydaniu rosyjskiego Vogue'a pozuje w prostym czekoladowym płaszczyku i wygląda jak dwudziestokilkulatka.
Rosjanie roku 2007 chłoną wszystkie najnowsze trendy mody zachodniej. Noszą się strojnie i bogato, ale nie kiczowato. Rosja przestaje być karykaturą Europy wielkich krawców i staje się ich najpilniejszą uczennicą. Nawet Ałła Pugaczowa w najnowszym wydaniu rosyjskiego Vogue'a pozuje w prostym czekoladowym płaszczyku i wygląda jak dwudziestokilkulatka.
Więcej możesz przeczytać w 11/2007 wydaniu tygodnika Wprost .
Archiwalne wydania tygodnika Wprost dostępne są w specjalnej ofercie WPROST PREMIUM oraz we wszystkich e-kioskach i w aplikacjach mobilnych App Store i Google Play.