Papież zapomniał
Cofnięcie ekskomuniki wobec czterech biskupów lefebrystów nie jest łaską, lecz kapitulacją. Nowa era w stosunkach między lefebrystami a Watykanem zaczyna się od kłamstwa, bo wśród tych biskupów jest Richard Williamson, który kwestionuje Holocaust. Akceptując go jako biskupa, Benedykt XVI napisał dokument „Zapominamy". Ale wielu chrześcijan powtarzać będzie za Janem Pawłem II: „Pamiętamy!”. Negowanie zbrodni oznacza jej ponowne popełnienie. | MN
Milczenie Kościoła
Przewodniczący włoskiej Izby Deputowanych Gianfranco Fini miał rację, zarzucając Kościołowi, że nie sprzeciwił się ustawom rasowym w 1938 r. Przyznają to same władze kościelne. 1 kwietnia 1998 r. arcybiskup Perugii Giuseppe Chiaretti, ówczesny przewodniczący sekretariatu ds. ekumenizmu i dialogu we włoskim episkopacie, odwiedził rzymską synagogę, gdzie w obecności głównego rabina Elio Toaffa odczytał przesłanie wyrażające skruchę za postawę Kościoła wobec tamtych ustaw. Powiedział, że „wspólnota kościelna nie potrafiła się wykazać energią zdolną do sprzeciwienia się niegodziwości". | MN
Medialny przypadek
Decyzja papieża o zdjęciu ekskomuniki nie oznacza zmiany stanowiska w potępieniu antysemityzmu ani nie jest kapitulacją wobec lefebrystów. W pospiesznym działaniu przypisano papieżowi winę kapitulacji wobec pozycji antysoborowych, a nawet nieostrożność w popieraniu stanowisk negujących Shoah. Retorycznym, jeśli nie obraźliwym zabiegiem wydaje się myślenie, że Benedykt XVI mógłby się wyrzec soboru. Tak jak retoryczne jest zastanawianie się, czy papież jest przekonany o potrzebie dialogu z Żydami. | MN
Błąd Watykanu
Niemiecka skrajna prawica z radością przyjęła decyzję niemieckiego papieża o przywróceniu do łask bp. Williamsona i okrzyknęła go bohaterem. Jej zdaniem, Williamson pokazał, „jak sytuuje się prawdziwy chrześcijanin wbrew materialistycznej dekadencji i jak trzyma się odwiecznych wartości wiary". Zacieśnianie więzi między niemieckim papieżem a prawym skrzydłem Kościoła może się okazać wielkim błędem tego pontyfi katu. | MN
Haniebny sygnał
Haniebnym sygnałem i zwrotem wstecz jest decyzja Benedykta XVI o zdjęciu ekskomuniki z czterech biskupów lefebrystów. Oni chcą cofnąć historię Kościoła o 100 lat. Jeden z powracających pasterzy, Richard Williamson, od lat bagatelizuje Holocaust i kłamie, że komór gazowych nie było. Rehabilitując biskupa, Benedykt XVI sabotuje dialog chrześcijańsko-żydowski i potwierdza racje tych, którzy krytykują jego pontyfi kat. Nawet bez kłamcy oświęcimskiego pojednanie z lefebrystami byłoby błędem. Wielu katolików uważa, że zadaniem ich Kościoła jest wspólne z innowiercami zaangażowanie na rzecz ludzkości. Życzą sobie, by ich papież budował mosty łączące ich z kościołami zreformowanymi i Żydami. Tymczasem Benedykt XVI wyciąga rękę do reakcjonistów. | MN
Przewrotny werdykt
Papież Benedykt XVI podjął strategiczną decyzję. Uznał, że przyciągnięcie z powrotem na łono Kościoła ultrakonserwatywnych katolików jest ważniejsze niż stosunki Watykanu z „ukochanymi starszymi braćmi". W taki sposób rozumiemy decyzję, by przywrócić do Kościoła biskupa, który twierdzi, że nie było Holocaustu, by uczynić z Piusa XII świętego (choć wielu nazywa go papieżem Hitlera) i by ułatwić ultrakonserwatywnym katolikom celebrowanie mszy trydenckiej, mimo że w jej oryginalnej wersji odnoszono się do Żydów jako „podstępnych i bezbożnych”. Benedykt XVI wyraźnie pogodził się z obniżonym statusem Kościoła w świecie laickim i woli mieć Kościół mały, ale z gorliwymi wiernymi. | RA
OBAMA I ŚWIAT
Amerykańskie priorytety
Władimir Putin, wyrażając ostrożny optymizm pod adresem nowego prezydenta Baracka Obamy, liczy na poprawę relacji między USA a Rosją. Pozostaje pytanie, czy Waszyngton jest tym zainteresowany? Przed Obamą stoją poważniejsze z amerykańskiego punktu widzenia zadania niż ocieplanie stosunków z Kremlem. W Moskwie zdają się tego nie rozumieć, uparcie umieszczając rosyjsko-amerykańskie relacje w centrum międzynarodowego życia. | KK
Smart power
Zmiana Ameryki z wyniosłego i aroganckiego mocarstwa globalnego w państwo, które kładzie nacisk na współpracę ze światem, na pewno zasługuje na pochwałę. Jednocześnie powinniśmy zdawać sobie sprawę, że ewentualne zmiany w polityce zagranicznej USA będą dotyczyły nie jej strategicznych celów, tylko sposobu, w jaki prezydent Obama zamierza je osiągnąć. Ameryka nie zmieni chęci rozpowszechnienia swojej wersji demokracji na świecie ani nie zrezygnuje z obrony swoich globalnych interesów. I o tym powinniśmy pamiętać, gdy próbujemy poznać jej nową koncepcję „smart power". | RA
Usłużny Murzyn
Al Kaida zasypała obelgami Baracka Obamę. Obraźliwą serię rozpoczął Ajman al-Zawahiri, który nazwał prezydenta USA „usłużnym Murzynem", wykorzystywanym na posyłki przez białych polityków z Waszyngtonu. Potem pod adresem Obamy posypały się epitety: hipokryta, morderca niewinnych, wróg muzułmanów. Został nawet uznany za winnego interwencji Izraela w Strefi e Gazy. Po odejściu Busha al Kaida stoi przed nowym wyzwaniem, bo Obama opowiedział się za wycofaniem sił USA z Iraku i zamknięciem więzienia w Guantanamo. Terroryści będą się starali zrobić wszystko, by przekonać zwolenników, że Bush i Obama są politykami tego samego pokroju. | MN
SILNY STARY KONTYNENT
Uczyć się od Europy
Dziś to Europa wydaje się dynamicznym kontynentem, a Ameryka niezdarnym. Mając ponad pół miliarda obywateli, UE jest największym i najbogatszym blokiem gospodarczym na świecie, odpowiedzialnym za jedną trzecią światowej gospodarki. Krytycy szydzą z Europy jako miejsca „rosnącego socjalizmu", ale na liście „Forbesa” więcej jest fi rm europejskich niż amerykańskich, chińskich czy japońskich. Warto, by drużyna Baracka Obamy spojrzała w kierunku Europy, aby czerpać z jej pomysłów. | RA
Do UE przez Niemcy
Silna Europa jest kluczowa dla odrodzenia Ameryki. Jest trzech głównych graczy – Wielka Brytania, Francja i Niemcy. Wielka Brytania ma tyle problemów gospodarczych, że już się tam żartuje, iż będzie następną Islandią. We Francji marzenie o tym, by UE była przeciwwagą dla Ameryki, wciąż jest żywe, choć prezydent Sarkozy zrobił dużo, by się pozbyć tego galijskiego bagażu intelektualnego. Tylko Niemcy są zaangażowani we wzmocnienie UE, a zarazem uważają relacje transatlantyckie za kluczowe. Przez Niemcy prezydent Obama powinien naciskać na UE, by ukończyła reformy, które wyposażą ją w unijnego prezydenta i ministra spraw zagranicznych. | RA
SYGNAŁ DLA ROSJI
Sikorski na szefa NATO Ze względów historycznych i strategicznych NATO powinno wybrać w kwietniu Radosława Sikorskiego na sekretarza generalnego. Polska nosi ślady po rozbiorach i komunistycznych rządach. Wybór Sikorskiego byłby krokiem w zabliźnianiu dawnych ran. 70 lat po tym, jak ten naród pogrążył się w ciemności, nadszedł dobry moment, by polski mąż stanu objął przywództwo międzynarodowej organizacji. Taka decyzja byłaby też sygnałem dla Rosji, która otwarcie dąży do podzielenia NATO. | RA
Archiwalne wydania tygodnika Wprost dostępne są w specjalnej ofercie WPROST PREMIUM oraz we wszystkich e-kioskach i w aplikacjach mobilnych App Store i Google Play.