Nie chcę umrzeć jak Tycho Brahe”, żartują Czesi, gdy podczas piwnej biesiady wychodzą do toalety. Nikt nie chciałby umrzeć jak genialny duński astronom. Według najnowszej teorii, mordercą uczonego był jego kuzyn, a zleceniodawcą zbrodni król Danii Christian IV. Duńscy archeolodzy chcą ekshumować jego szczątki złożone w kościele Tyńskim na rynku w Pradze.
Jedenaście dni przed śmiercią Tycho Brahe uczestniczył w przyjęciu wydanym przez Petra Voka z Rožmberka. Choć sporo wypił i czuł parcie na pęcherz, nie wstawał od stołu, by zgodnie z ówczesną etykietą nie urazić gospodarza. Kiedy wrócił do domu, nie zdołał już załatwić swojej potrzeby. Po pięciu bezsennych dniach i nocach wycisnął z siebie kilka kropli moczu. Choroba jednak postępowała. Brahe zmarł 24 października 1601 r. Jego śmierć wywołała falę plotek sugerujących otrucie. Kto zabił astronoma? Pod koniec 1575 r. Brahe chciał opuścić Danię i przenieść się do Bazylei, by tam wieść żywot niezależnego uczonego. Duński monarcha Fryderyk II tak bardzo chciał jednak zatrzymać uczonego w kraju, że dał mu w lenno wyspę Hven.
Więcej możesz przeczytać w 6/2009 wydaniu tygodnika Wprost .
Archiwalne wydania tygodnika Wprost dostępne są w specjalnej ofercie WPROST PREMIUM oraz we wszystkich e-kioskach i w aplikacjach mobilnych App Store i Google Play.