I faktycznie, prezes pięknie ufryzowany i podpieczony lekko na Leppera tudzież Sławka Nowaka (macie jakąś zniżkę na zaprzyjaźnione solarium) chodzi po biurze, gdzie szkło i zielone kwiatki. Jednak gwoździem reklamy nie jest ani on, ani szkło, ani kwiatki, ale trzy babki nawijające, że za ich czasów było lepiej. Ci starsi ludzie zawsze tak mają.
W ramach ofensywy programowej PiS do telewizora wydelegowano Adama Bielana, który zaproponował, żeby zmniejszyć Sejm o stu posłów. Z dziką rozkoszą. Jak to leci? Abramowicz, Adamczyk, Andzel… Tylko słuchaj, was w tym PiS jest 155. To co robimy – tniemy po całości czy ostatnią pięćdziesiątkę oszczędzamy?
Zaniepokoiły Rysia Kalisza głosy, żeby jednak posłom nie dawać 400 zł podwyżki. Poseł SLD zaczął labiedzić, że przez ten marny szmal nie ma w Sejmie świetnych prawników. Kapitalna logika. Gdyby się nią kierować, można by powiedzieć, że gdyby dawali po półtora miliona rocznie, to wzrosłoby w parlamencie również pogłowie Dod.
A nasz Kalisz? No cóż, Ryś serce, owszem, ma po lewej stronie, ale kartę kredytową po prawej.
Skoro to weekend, to jednoczyła się lewica. W Krakowie borówki bez Borowskiego zlały się w jedno z geriatrami.pl. I to zlały się na zielono. Tym sposobem streściliśmy państwu siódmy odcinek serialu „Centrozlew" pod tytułem „Noc żywych trupów.”
Czerwoni nie mogą się jakoś dogadać z PO w sprawie ustawy medialnej. Jedni zwalają na drugich, ale ponoć to dlatego, że SLD wyczuł, że lepiej niż teraz i tak mieć nie będzie, więc po co się spieszyć. Z publicznymi mediami też nie będzie gorzej, a już na pewno nie będzie weselej. W końcu sojuszu neonazistów z postkomunistami nic nie przebije.
Oczy wszystkich skierowane są na telewizję, a tu w radiu same dziwy. Nie dość, że nowym szefem IAR został 28-letni kompletnie anonimowy koleś, były asystent papy Borysiuka, posła Samoobrony, to jeszcze szefa radiowej Jedynki musiał wymyślić Wiech. No przecież żadni rodzice na świecie nie nazwaliby syna Wincenty Pipka, prawda?
To nie koniec. Okazało się, że – zdaniem sądu – w Polskim Radiu nadal pracują Czabański i Targalski i nie bardzo można ich stamtąd odwołać. Za to można ich znów zawiesić. Ta plaga się skądinąd rozszerza, skoro niegdyś zawieszano tylko członkostwo, a teraz wieszają całych preze- sów. Swoją drogą Czabański to mizerota, ale do zawieszenia w telewizji Pontona musieli pewnie sprowadzać jakieś specjalne dźwigi ze stoczni.
Radiem rządzi teraz uroczy duet - Kiernicki (markowiec jurkowiec) i Wijas (Samoobrona). Tego ostatniego znamy lepiej. Chłopak szczyci się tym, że skończył Instytut Dziennikarstwa na Uniwersytecie Warszawskim. Fakt. Szkoda, że nie wspomina, że studia zaczynał na Akademii Nauk Społecznych przy KC PZPR. Swoją drogą, iść na ANS w 1989 r., to trzeba było mieć coś z głową.
W tym tygodniu sporo o Rysiu, bo on szalenie aktywny jakoś jest. Kalisz i jego SLD wpadli na przykład na pomysł, żeby Rostowskiego, ministra fi nansów o nieustalonych imionach, posta- wić przed Trybunałem Stanu. Pomysł popieramy. Niech w końcu wyjaśni, czy Vincent to imię, czy kawałek nazwiska. Ta wiedza się Najjaśniejszej Rzeczypospolitej należy!
Archiwalne wydania tygodnika Wprost dostępne są w specjalnej ofercie WPROST PREMIUM oraz we wszystkich e-kioskach i w aplikacjach mobilnych App Store i Google Play.