Wiele rządów zadłuża się coraz bardziej, aby zdobyć środki na walkę z kryzysem gospodarczym. Polski rząd – odwrotnie. Premier Donald Tusk i minister finansów Jan Vincent-Rostowski chcą ograniczyć wydatki państwa. Tyle że możliwe szybkie cięcia w budżecie mogą przynieść jedynie połowę oszczędności, których domaga się premier. A i to będzie wymagało żelaznej konsekwencji i nieustępliwości.
Rozpoczynając bud- żetowy fechtunek w celu zmniejszenia wydatków o 17 mld zł, premier i minister finansów nie sprecyzowali, czy będą się posługiwali szpadą, szablą, czy floretem. Różnica jest istotna, bo dotycząca zarówno oręża, jak i pola trafienia. Choć cięcia na odlew (szablą) wyglądają widowiskowo, to pchnięcia (szpadą lub floretem) są o wiele skuteczniejsze. Suma 17 mld zł to niemalże równowartość planowanego na 2009 r. deficytu budżetowego (18,2 mld zł). Tymczasem rząd i Ministerstwo Finansów raczej nie dysponują planem szerszych reform wydatków.
Więcej możesz przeczytać w 6/2009 wydaniu tygodnika Wprost .
Archiwalne wydania tygodnika Wprost dostępne są w specjalnej ofercie WPROST PREMIUM oraz we wszystkich e-kioskach i w aplikacjach mobilnych App Store i Google Play.