Gdyby 70 lat temu Europa wyglądała tak jak obecnie, nie byłoby Zagłady Auschwitz to ogromna wyspa niemieckiego nazizmu: cztery kilometry kwadratowe! Ta fabryka śmierci to czarna dziura w historii cywilizacji. Najsmutniejszy i najstraszniejszy widok na świecie. Podczas uroczystości 60. rocznicy wyzwolenia Auschwitz przed oczami miałem więźniów obozu. My, uczestnicy uroczystości, staliśmy tam ubrani w ciepłe płaszcze, szaliki i grube skarpety. Oni podczas trzaskającego mrozu byli często boso. W takich warunkach czekali na niewyobrażalne nawet dla Dantego piekło. Wielu z nich zginęło nie w piecach krematoryjnych i nie z głodu, lecz na skutek mrozu.
Konferencja na rzecz poprawy świata
Pamięć ofiar Auschwitz uczcili prezydent Aleksander Kwaśniewski i siedzący obok niego prezydent Rosji Władimir Putin - dziedzic spuścizny ZSRR, którego żołnierze wyzwolili obóz. Oczywiście, mamy zastrzeżenia do demokracji w Rosji, ale mimo wszystko to nie jest państwo totalitarne, rządzone przez cara czy komunistów. Był także prezydent Niemiec Horst Koehler, przedstawiciel kraju, który Auschwitz stworzył. A obok nich czterdziestu liderów demokratycznego świata. Myślę, że gdyby Europa 70 lat temu wyglądała tak jak obecnie, nie byłoby Zagłady. Tu i ówdzie dochodziłoby do konfliktów, ale uniknęlibyśmy najgorszego. Wierzę, że już pierwszego dnia zaprotestowałyby demokratyczne państwa: "Nie, nie damy wam zabijać". Przed II wojną światową mieliśmy inny świat, zdominowany przez totalitaryzmy: była komunistyczna Rosja, faszystowskie Niemcy, Włochy, Hiszpania, Portugalia, były państwa pół- i ćwierćdemokratyczne.
Uroczystości w Auschwitz przypominały gigantyczną konferencję na rzecz poprawy świata. Nie możemy jednak poprzestać na deklaracjach, które tam usłyszeliśmy. Musi być dalszy ciąg. Pierwszy etap po wojnie poświęcono w Europie na odbudowę gospodarki. Następnie skoncentrowano się na usprawnieniu demokracji, czyli zajęto się polityką. Teraz nadszedł czas głębszej refleksji nad człowieczeństwem. Przede wszystkim jesteśmy bowiem ludźmi, a później przedstawicielami narodów czy religii. Musimy walczyć o to, aby człowiek na powrót znalazł się na najważniejszym miejscu w hierarchii wartości.
Nie odrobiona lekcja Auschwitz
Lekcja Auschwitz trwa już 60 lat. Nie wszystkiego się nauczyliśmy, jeśli dziesięć lat temu w Jugosławii dokonywano czystek etnicznych, wymordowano 700 tys. ludzi, jeśli nadal mamy problem z państwami rządzonymi przez dyktatorów, a realnym zagrożeniem pozostaje terroryzm.
Po zakończeniu obchodów 60. rocznicy wyzwolenia Auschwitz widzę światełko w tunelu. Mam nadzieję, że mimo wszystko świat zmierza w dobrym kierunku. Że większość światowych przywódców nauczyła się, iż tylko system demokratyczny gwarantuje, że nigdy nie powtórzy się ta niewyobrażalna tragedia. Ale na to trzeba pracować codziennie. W tej sprawie nie możemy sobie pozwolić na urlop.
Pamięć ofiar Auschwitz uczcili prezydent Aleksander Kwaśniewski i siedzący obok niego prezydent Rosji Władimir Putin - dziedzic spuścizny ZSRR, którego żołnierze wyzwolili obóz. Oczywiście, mamy zastrzeżenia do demokracji w Rosji, ale mimo wszystko to nie jest państwo totalitarne, rządzone przez cara czy komunistów. Był także prezydent Niemiec Horst Koehler, przedstawiciel kraju, który Auschwitz stworzył. A obok nich czterdziestu liderów demokratycznego świata. Myślę, że gdyby Europa 70 lat temu wyglądała tak jak obecnie, nie byłoby Zagłady. Tu i ówdzie dochodziłoby do konfliktów, ale uniknęlibyśmy najgorszego. Wierzę, że już pierwszego dnia zaprotestowałyby demokratyczne państwa: "Nie, nie damy wam zabijać". Przed II wojną światową mieliśmy inny świat, zdominowany przez totalitaryzmy: była komunistyczna Rosja, faszystowskie Niemcy, Włochy, Hiszpania, Portugalia, były państwa pół- i ćwierćdemokratyczne.
Uroczystości w Auschwitz przypominały gigantyczną konferencję na rzecz poprawy świata. Nie możemy jednak poprzestać na deklaracjach, które tam usłyszeliśmy. Musi być dalszy ciąg. Pierwszy etap po wojnie poświęcono w Europie na odbudowę gospodarki. Następnie skoncentrowano się na usprawnieniu demokracji, czyli zajęto się polityką. Teraz nadszedł czas głębszej refleksji nad człowieczeństwem. Przede wszystkim jesteśmy bowiem ludźmi, a później przedstawicielami narodów czy religii. Musimy walczyć o to, aby człowiek na powrót znalazł się na najważniejszym miejscu w hierarchii wartości.
Nie odrobiona lekcja Auschwitz
Lekcja Auschwitz trwa już 60 lat. Nie wszystkiego się nauczyliśmy, jeśli dziesięć lat temu w Jugosławii dokonywano czystek etnicznych, wymordowano 700 tys. ludzi, jeśli nadal mamy problem z państwami rządzonymi przez dyktatorów, a realnym zagrożeniem pozostaje terroryzm.
Po zakończeniu obchodów 60. rocznicy wyzwolenia Auschwitz widzę światełko w tunelu. Mam nadzieję, że mimo wszystko świat zmierza w dobrym kierunku. Że większość światowych przywódców nauczyła się, iż tylko system demokratyczny gwarantuje, że nigdy nie powtórzy się ta niewyobrażalna tragedia. Ale na to trzeba pracować codziennie. W tej sprawie nie możemy sobie pozwolić na urlop.
Więcej możesz przeczytać w 5/2005 wydaniu tygodnika Wprost .
Archiwalne wydania tygodnika Wprost dostępne są w specjalnej ofercie WPROST PREMIUM oraz we wszystkich e-kioskach i w aplikacjach mobilnych App Store i Google Play.