Cukrzyca i zawał serca to choroby nerwowe! Większość lekarzy ogłosiła koniec ery schorzeń psychosomatycznych, gdy w 1985 r. dr Barry Marshall połknął bakterie Helicobacter pylori i wykazał, że za chorobę wrzodową żołądka nie są odpowiedzialne nerwy, lecz infekcja bakteryjna. Wkrótce okazało się, że mikroby mogą wywoływać zawał serca, raka, a nawet depresję i schizofrenię. Z najnowszych badań wynika jednak, że choroby cywilizacyjne, podobnie jak zaburzenia psychiczne i neurologiczne, może wywołać nieprawidłowa praca mózgu!
Naukowcy już od dawna nie zajmują się wpływem działania mózgu na rozwój schorzeń innych niż neurologiczne czy psychiatryczne. To błąd. - Mózg w dużym stopniu kontroluje wagę ciała i aktywność fizyczną, a zakłócenia w jego funkcjonowaniu prowadzą do powstania cukrzycy typu II, nazywanej cukrzycą dorosłych - powiedział w rozmowie z "Wprost" dr Joel Elmquist z Harvard Medical School. Zaburzenia w pracy mózgu mogą się przyczyniać do zawałów, nadciśnienia i niewydolności krążenia.
Jądra szczupłości
Mimo że mózg może kontrolować niemal dowolną część ciała za pośrednictwem nerwów i hormonów, jego wpływ na narządy wewnętrzne przez wiele lat był niedoceniany. Lekarze uważali najwyżej, że w terapii liczy się nastawienie psychiczne pacjenta - do dziś osoby cierpiące na otyłość oskarża się o brak silnej woli. - Wielu jednak nie może się powstrzymać przed objadaniem się z powodu zmian w mózgu - powiedział "Wprost" prof. Jonathan Seckl z Uniwersytetu w Edynburgu. Uczeni uważają, że w tym wypadku główną rolę odgrywają skupione w podwzgórzu neurony sterujące apetytem. Na ich działanie siła woli nie ma żadnego wpływu.
Eksperymenty przeprowadzone przez naukowców z Harvard Medical School to potwierdziły. Gdy uczeni zablokowali myszom receptory hormonu sytości w jądrach łukowatych podwzgórza, zwierzęta stały się ospałe, zaczęły tyć i miały objawy przypominające cukrzycę. Po odblokowaniu receptorów szybko straciły jedną piątą wagi. - Jądra łukowate regulują apetyt i aktywność fizyczną. Cukrzyca typu II może mieć związek z uszkodzeniem tych części mózgu - uważa dr Elmquist. Osoby cierpiące na tę chorobę najczęściej są otyłe i trudno je nakłonić do ćwiczeń.
Uczeni pracują nad nowymi preparatami działającymi na poziomie mózgu. Jednym z nich jest rimonabant, lek ułatwiający odchudzanie i zerwanie z nałogami, który będzie dostępny prawdopodobnie pod koniec roku. Cukrzyca typu II przybiera rozmiary epidemii - w krajach rozwiniętych jest dziś główną przyczyną ślepoty i niewydolności nerek, a do 2025 r. będzie na nią chorować 300 mln osób, w tym coraz więcej dzieci.
Zawał nerwowy
Niedługo doczekamy się też nowych leków chroniących przed zawałem, który od dawna był uważany za chorobę osób nerwowych. Kardiolodzy z University College London odkryli, w jaki sposób nerwy mogą doprowadzić do tzw. nagłej śmierci sercowej. "Część osób ma wrodzone predyspozycje do zbyt silnego reagowania na stres z powodu nieprawidłowej pracy mózgu. Jeśli do tego dochodzą zmiany miażdżycowe w sercu, śmiertelny zawał mogą wywołać nawet pozornie nieszkodliwe emocje, na przykład podczas rodzinnego spotkania albo zabawy sylwestrowej" - wyjaśnia dr Peter Taggart.
W tym wypadku chodzi o nieprawidłowe działanie pnia mózgu, w którym znajdują się ośrodki kontrolujące pracę narządów wewnętrznych, w tym serca. Zdrowym osobom te ośrodki zapewniają regularny rytm pracy mięśnia sercowego, "filtrując" nieprawidłowe sygnały docierające z kory mózgowej, w której rodzą się emocje. Jeśli ten system zawiedzie - wskutek wrodzonych niedoskonałości albo obciążenia silnym stresem - serce dostaje niespójne dane i zaczyna się chaotycznie kurczyć. Krew przestaje płynąć, tworzą się w niej skrzepy, które zatykają naczynia wieńcowe i dochodzi do nagłej śmierci.
Dotychczas wydawało się, że to zjawisko zachodzi wyłącznie u osób cierpiących na rzadkie schorzenie, zwane zespołem wydłużonego odcinka QT (LQTS). Ich serca są wyjątkowo wrażliwe na wszelkie zaburzenia rytmu. Osobę z LQTS może zabić nawet niespodziewany dzwonek telefonu. Z brytyjskich badań wynika jednak, że aż 20 proc. osób umierających na zawał zabijają zaburzenia pracy pnia mózgu! "Wkrótce będziemy mogli wykrywać te zakłócenia i wynaleźć leki, które przed nimi chronią" - przewiduje dr Taggart.
Hormony nadciśnienia
Podobnie może się zmienić leczenie innych powszechnych chorób układu krążenia. Istnieje coraz więcej dowodów na to, że praca mózgu wpływa na ciśnienie tętnicze krwi. Często jest ono podwyższone u osób cierpiących na depresję. "Mamy jednak dowody również na to, że nadciśnienie jest związane z anatomicznymi zmianami w naszym zegarze biologicznym" - mówi dr Frank Scheer z Harvard Medical School. Z jego badań wynika, że za nieprawidłowe ciśnienie są odpowiedzialne zaburzenia w wydzielaniu melatoniny - hormonu snu wytwarzanego w mózgu przez szyszynkę.
Nieprawidłowa praca komórek nerwowych może też być bezpośrednią przyczyną niewydolności serca, która często występuje po zawale. Naukowcy z University of Iowa odkryli, że ważną rolę w tym procesie odgrywają jądra okołokomorowe podwzgórza, sterujące uwalnianiem hormonów regulujących ciśnienie krwi. Co ciekawe, już wcześniej zaobserwowano, że na te części mózgu wpływają preparaty stosowane w terapii niewydolności krążenia - inhibitory konwertazy angiotensyny (kaptopryl, enalapryl) oraz blokery receptorów AT1 (losartan, walsartan). Kolejna generacja leków kardiologicznych będzie działała przede wszystkim na układ nerwowy - zapowiadają kardiolodzy. I pomyśleć, że mózg przez stulecia był uważany za bezwartościową "miskę twarogu", jak w 1662 r. określił go angielski filozof Henry More, a za siedlisko duszy i rozumu uchodziło serce.
Jądra szczupłości
Mimo że mózg może kontrolować niemal dowolną część ciała za pośrednictwem nerwów i hormonów, jego wpływ na narządy wewnętrzne przez wiele lat był niedoceniany. Lekarze uważali najwyżej, że w terapii liczy się nastawienie psychiczne pacjenta - do dziś osoby cierpiące na otyłość oskarża się o brak silnej woli. - Wielu jednak nie może się powstrzymać przed objadaniem się z powodu zmian w mózgu - powiedział "Wprost" prof. Jonathan Seckl z Uniwersytetu w Edynburgu. Uczeni uważają, że w tym wypadku główną rolę odgrywają skupione w podwzgórzu neurony sterujące apetytem. Na ich działanie siła woli nie ma żadnego wpływu.
Eksperymenty przeprowadzone przez naukowców z Harvard Medical School to potwierdziły. Gdy uczeni zablokowali myszom receptory hormonu sytości w jądrach łukowatych podwzgórza, zwierzęta stały się ospałe, zaczęły tyć i miały objawy przypominające cukrzycę. Po odblokowaniu receptorów szybko straciły jedną piątą wagi. - Jądra łukowate regulują apetyt i aktywność fizyczną. Cukrzyca typu II może mieć związek z uszkodzeniem tych części mózgu - uważa dr Elmquist. Osoby cierpiące na tę chorobę najczęściej są otyłe i trudno je nakłonić do ćwiczeń.
Uczeni pracują nad nowymi preparatami działającymi na poziomie mózgu. Jednym z nich jest rimonabant, lek ułatwiający odchudzanie i zerwanie z nałogami, który będzie dostępny prawdopodobnie pod koniec roku. Cukrzyca typu II przybiera rozmiary epidemii - w krajach rozwiniętych jest dziś główną przyczyną ślepoty i niewydolności nerek, a do 2025 r. będzie na nią chorować 300 mln osób, w tym coraz więcej dzieci.
Zawał nerwowy
Niedługo doczekamy się też nowych leków chroniących przed zawałem, który od dawna był uważany za chorobę osób nerwowych. Kardiolodzy z University College London odkryli, w jaki sposób nerwy mogą doprowadzić do tzw. nagłej śmierci sercowej. "Część osób ma wrodzone predyspozycje do zbyt silnego reagowania na stres z powodu nieprawidłowej pracy mózgu. Jeśli do tego dochodzą zmiany miażdżycowe w sercu, śmiertelny zawał mogą wywołać nawet pozornie nieszkodliwe emocje, na przykład podczas rodzinnego spotkania albo zabawy sylwestrowej" - wyjaśnia dr Peter Taggart.
W tym wypadku chodzi o nieprawidłowe działanie pnia mózgu, w którym znajdują się ośrodki kontrolujące pracę narządów wewnętrznych, w tym serca. Zdrowym osobom te ośrodki zapewniają regularny rytm pracy mięśnia sercowego, "filtrując" nieprawidłowe sygnały docierające z kory mózgowej, w której rodzą się emocje. Jeśli ten system zawiedzie - wskutek wrodzonych niedoskonałości albo obciążenia silnym stresem - serce dostaje niespójne dane i zaczyna się chaotycznie kurczyć. Krew przestaje płynąć, tworzą się w niej skrzepy, które zatykają naczynia wieńcowe i dochodzi do nagłej śmierci.
Dotychczas wydawało się, że to zjawisko zachodzi wyłącznie u osób cierpiących na rzadkie schorzenie, zwane zespołem wydłużonego odcinka QT (LQTS). Ich serca są wyjątkowo wrażliwe na wszelkie zaburzenia rytmu. Osobę z LQTS może zabić nawet niespodziewany dzwonek telefonu. Z brytyjskich badań wynika jednak, że aż 20 proc. osób umierających na zawał zabijają zaburzenia pracy pnia mózgu! "Wkrótce będziemy mogli wykrywać te zakłócenia i wynaleźć leki, które przed nimi chronią" - przewiduje dr Taggart.
Hormony nadciśnienia
Podobnie może się zmienić leczenie innych powszechnych chorób układu krążenia. Istnieje coraz więcej dowodów na to, że praca mózgu wpływa na ciśnienie tętnicze krwi. Często jest ono podwyższone u osób cierpiących na depresję. "Mamy jednak dowody również na to, że nadciśnienie jest związane z anatomicznymi zmianami w naszym zegarze biologicznym" - mówi dr Frank Scheer z Harvard Medical School. Z jego badań wynika, że za nieprawidłowe ciśnienie są odpowiedzialne zaburzenia w wydzielaniu melatoniny - hormonu snu wytwarzanego w mózgu przez szyszynkę.
Nieprawidłowa praca komórek nerwowych może też być bezpośrednią przyczyną niewydolności serca, która często występuje po zawale. Naukowcy z University of Iowa odkryli, że ważną rolę w tym procesie odgrywają jądra okołokomorowe podwzgórza, sterujące uwalnianiem hormonów regulujących ciśnienie krwi. Co ciekawe, już wcześniej zaobserwowano, że na te części mózgu wpływają preparaty stosowane w terapii niewydolności krążenia - inhibitory konwertazy angiotensyny (kaptopryl, enalapryl) oraz blokery receptorów AT1 (losartan, walsartan). Kolejna generacja leków kardiologicznych będzie działała przede wszystkim na układ nerwowy - zapowiadają kardiolodzy. I pomyśleć, że mózg przez stulecia był uważany za bezwartościową "miskę twarogu", jak w 1662 r. określił go angielski filozof Henry More, a za siedlisko duszy i rozumu uchodziło serce.
Więcej możesz przeczytać w 5/2005 wydaniu tygodnika Wprost .
Archiwalne wydania tygodnika Wprost dostępne są w specjalnej ofercie WPROST PREMIUM oraz we wszystkich e-kioskach i w aplikacjach mobilnych App Store i Google Play.