Na promocji książki o braciach Kaczyńskich opozycja nie była reprezentowana zbyt licznie, ale jednak była. Największą furorę zrobił eurodeputowany PO Marek Torzewski - ten, który kiedyś zastanawiał się, czy startować z platformy, czy z Samoobrony. Na szczęście nie śpiewał, ale przykuwał uwagę burzą włosów oraz łatwością nawiązywania kontaktów z politykami PiS. Już wychodząc, podszedł do ministra Ziobry. Przedstawił się i wyznał: "Bardzo chciałem pana ministra poznać. Bardzo". Widać Ziobro ma wzięcie nie tylko u babek, ale i u tenorów.
W Warszawie prawie jak w Londynie - spotkać już można ludzi wszystkich ras i kolorów. Na przykład niedawno widzieliśmy w centrum miasta Andrzeja Anusza, niegdysiejszą podporę AWS-owskiej spółdzielni. Nie można powiedzieć, żeby wyglądał jak magister.
Właśnie, bez Anusza jakoś tak zdecydowanie pusto w polityce. Jego wielbicieli ucieszy zapewne fakt, że Anusz i jego funfle będą prawdopodobnie robić kampanię Hannie Gronkiewicz-Waltz. Zabawne, że PO wywaliła gajowego Piskorskiego po to, żeby się zrobiło miejsce dla Anusza. Stawiają na spółdzielczość. Czyżby czytywali Stefana Bratkowskiego?
Wydawało się, że Stalin jest ulubioną postacią historyczną Jarosława Kaczyńskiego. A tu prosimy - w PO śmieją się, że to Donald Tusk podąża drogą Koby. Jak bowiem wiadomo, Stalin rozprawił się z większością starych bolszewików: Trockim, Kamieniewem, Zinowiewem, Bucharinem. A ze starej gwardii PO skasowano już Macieja Płażyńskiego, Andrzeja Olechowskiego, ostatnio Pawła Piskorskiego. Kto będzie następny: Schetyna czy Rokita?
A propos Olechowskiego. Chłopina jest przerażony tym, co się w Polsce dzieje i przemyśliwa nad powrotem do polityki. Może nawet do PO, bo z Piskorskim nie chce mieć nic wspólnego - jako człowiek niezmiernie etyczny. Na razie jednak jest zaangażowany biznesowo, więc polityka musi poczekać. Hm, mamy nadzieję, że biznesy idą Olechowskiemu lepiej niż kandydowanie na prezydenta Warszawy.
Pielgrzymka papieska jeszcze trwa. Skąd to wiemy? Ano stąd, że Waldemar Pawlak przed pielgrzymką stwierdził, iż zaraz po niej wyjaśni sprawę sprzedanej siedziby PSL. Transakcją tą - przypomnijmy - zainteresowała się prokuratura. Ponieważ Pawlak to człowiek wpływowy, niewykluczone, że Benedykt XVI w ogóle przeniesie się z Watykanu do Płocka.
Obecność papieża nie przeszkodziła jednak Pawlakowi w skrytykowaniu PiS za... Szczerze mówiąc, nie bardzo zrozumieliśmy, za co. Krytyka była bez wątpienia słuszna, ale panie Waldemarze - co z tą sprzedaną siedzibą?
Eks-platformersi Dziubecki i Potapowicz tęsknią za swoją partią i chcą wrócić. Twierdzą, że nigdy ukochanej PO nie szkodzili. Sprawiedliwości chcą nawet szukać w sądzie koleżeńskim. Towarzysze, nie tędy droga. Weźcie przykład z wymienionych wyżej Zinowiewa i Kamieniewa. Wygłoście samokrytykę, poproście ukochanego przywódcę o łaskę, potępcie błędy piskoryzmu. A wtedy, kto wie? Może po kilku latach łagru wrócicie na partyjne łono.
Na ulicach pojawiły się plakaty głoszące: PSL = Normalność. Wyrzucanie pieniędzy w błoto. W mieście i tak na nich nikt nie zagłosuje. Niech raczej wywieszają takie billboardy na polach. Może chociaż jakiś koń da się na to nabrać.
W barze Iguana Longue żegnał się ze stanowiskiem były już szef TVP 1 Maciej Grzywaczewski. Jego dyrektorstwo wcale nie było takie złe. Skończył z "kwiatkowszczyzną", a antypisizmu i nachalnego proplatformersizmu jakoś nie dostrzegliśmy, choć oczywiście rozmaite wpadki były. W "Wiadomościach" wreszcie pojawiło się kilku utalentowanych reporterów. Grzywaczewski miał też odwagę najpierw wziąć nas na wizję, a potem z niej wywalić - gdy okazało się, że robimy taki sobie program. Tak że szacuneczek od ziomali.
koalicja&[email protected]
Fot: Z. Furman (Torzewski); J. Marczewski (Pawlak, Tusk); K. Pacuła (Gronkiewicz-Waltz)
W Warszawie prawie jak w Londynie - spotkać już można ludzi wszystkich ras i kolorów. Na przykład niedawno widzieliśmy w centrum miasta Andrzeja Anusza, niegdysiejszą podporę AWS-owskiej spółdzielni. Nie można powiedzieć, żeby wyglądał jak magister.
Właśnie, bez Anusza jakoś tak zdecydowanie pusto w polityce. Jego wielbicieli ucieszy zapewne fakt, że Anusz i jego funfle będą prawdopodobnie robić kampanię Hannie Gronkiewicz-Waltz. Zabawne, że PO wywaliła gajowego Piskorskiego po to, żeby się zrobiło miejsce dla Anusza. Stawiają na spółdzielczość. Czyżby czytywali Stefana Bratkowskiego?
Wydawało się, że Stalin jest ulubioną postacią historyczną Jarosława Kaczyńskiego. A tu prosimy - w PO śmieją się, że to Donald Tusk podąża drogą Koby. Jak bowiem wiadomo, Stalin rozprawił się z większością starych bolszewików: Trockim, Kamieniewem, Zinowiewem, Bucharinem. A ze starej gwardii PO skasowano już Macieja Płażyńskiego, Andrzeja Olechowskiego, ostatnio Pawła Piskorskiego. Kto będzie następny: Schetyna czy Rokita?
A propos Olechowskiego. Chłopina jest przerażony tym, co się w Polsce dzieje i przemyśliwa nad powrotem do polityki. Może nawet do PO, bo z Piskorskim nie chce mieć nic wspólnego - jako człowiek niezmiernie etyczny. Na razie jednak jest zaangażowany biznesowo, więc polityka musi poczekać. Hm, mamy nadzieję, że biznesy idą Olechowskiemu lepiej niż kandydowanie na prezydenta Warszawy.
Pielgrzymka papieska jeszcze trwa. Skąd to wiemy? Ano stąd, że Waldemar Pawlak przed pielgrzymką stwierdził, iż zaraz po niej wyjaśni sprawę sprzedanej siedziby PSL. Transakcją tą - przypomnijmy - zainteresowała się prokuratura. Ponieważ Pawlak to człowiek wpływowy, niewykluczone, że Benedykt XVI w ogóle przeniesie się z Watykanu do Płocka.
Obecność papieża nie przeszkodziła jednak Pawlakowi w skrytykowaniu PiS za... Szczerze mówiąc, nie bardzo zrozumieliśmy, za co. Krytyka była bez wątpienia słuszna, ale panie Waldemarze - co z tą sprzedaną siedzibą?
Eks-platformersi Dziubecki i Potapowicz tęsknią za swoją partią i chcą wrócić. Twierdzą, że nigdy ukochanej PO nie szkodzili. Sprawiedliwości chcą nawet szukać w sądzie koleżeńskim. Towarzysze, nie tędy droga. Weźcie przykład z wymienionych wyżej Zinowiewa i Kamieniewa. Wygłoście samokrytykę, poproście ukochanego przywódcę o łaskę, potępcie błędy piskoryzmu. A wtedy, kto wie? Może po kilku latach łagru wrócicie na partyjne łono.
Na ulicach pojawiły się plakaty głoszące: PSL = Normalność. Wyrzucanie pieniędzy w błoto. W mieście i tak na nich nikt nie zagłosuje. Niech raczej wywieszają takie billboardy na polach. Może chociaż jakiś koń da się na to nabrać.
W barze Iguana Longue żegnał się ze stanowiskiem były już szef TVP 1 Maciej Grzywaczewski. Jego dyrektorstwo wcale nie było takie złe. Skończył z "kwiatkowszczyzną", a antypisizmu i nachalnego proplatformersizmu jakoś nie dostrzegliśmy, choć oczywiście rozmaite wpadki były. W "Wiadomościach" wreszcie pojawiło się kilku utalentowanych reporterów. Grzywaczewski miał też odwagę najpierw wziąć nas na wizję, a potem z niej wywalić - gdy okazało się, że robimy taki sobie program. Tak że szacuneczek od ziomali.
koalicja&[email protected]
Fot: Z. Furman (Torzewski); J. Marczewski (Pawlak, Tusk); K. Pacuła (Gronkiewicz-Waltz)
Więcej możesz przeczytać w 23/2006 wydaniu tygodnika Wprost .
Archiwalne wydania tygodnika Wprost dostępne są w specjalnej ofercie WPROST PREMIUM oraz we wszystkich e-kioskach i w aplikacjach mobilnych App Store i Google Play.