Hadisa jak My Lai
Amerykanie mają w Iraku coraz większe kłopoty. Tygodnik "Time" opublikował zdjęcia z filmu irackiego studenta dziennikarstwa, który sfilmował interwencję marines w miejscowości Hadis nad Eufratem. Film wstrząsnął Ameryką. Jak wynika ze wstępnych ustaleń, żołnierze piechoty morskiej, wzburzeni śmiercią kolegi w wybuchu przydrożnej bomby pułapki, wtargnęli 19 listopada ubiegłego roku do trzech domów w pobliżu miejsca ataku i zastrzelili kilkanaście osób, w tym sześcioro dzieci. Zabili też czterech uczniów i taksówkarza, zatrzymanych na posterunku kontrolnym ustawionym po eksplozji. Dowództwo wojsk USA w Bagdadzie wszczęło już śledztwo w tej sprawie, a prezydent George Bush obiecał, że "winnych spotka kara". Wielu analityków porównuje wydarzenia w Hadisie do masakry z 16 marca 1968 r. w My Lai w Wietnamie. Zdarzenie utrudni Amerykanom odciągnięcie arabskiej mniejszości sunnickiej od rebelii w Iraku i przysporzy zwolenników obozowi antywojennemu w USA. (greg)
Telekhmeroporno
Premier Kambodży Hun Sen zabronił dalszego wprowadzania telefonii komórkowej trzeciej generacji umożliwiającej oglądanie filmów na wyświetlaczach telefonów. Stało się to po tym jak jego żona, która ma już taki telefon, zaczęła narzekać, że dostaje zdjęcia i filmy pornograficzne. To rozsierdziło premiera. Przemawiając przed Zgromadzeniem Mnichów Buddyjskich w stolicy kraju Phnom Penh, premier stwierdził, że kraj może poczekać z wprowadzaniem tych telefonów nawet dziesięć lat, aż naród zacznie postępować moralnie. Problem w tym, że najnowsza telefonia komórkowa nie zagraża moralności - dla przeciętnego mieszkańca jest po prostu zbyt droga. (greg)
Piwo dla zbrodniarzy
"Hotel Ruanda", film poświęcony ludobójstwu sprzed ponad dziesięciu lat, nie spodobał się Paulowi Kagamemu, prezydentowi Ruandy. Jego zdaniem, film prezentujący bohaterską postawę Paula Rusesabaginy, właściciela hotelu w Kigali, który uchronił przed masakrą ponad tysiąc Tutsich, pokazuje fałszywy obraz wydarzeń. "Rusesabagina nie miał nic wspólnego z uratowaniem Tutsich. Ludzie ukrywający się w hotelu ocaleli dlatego, że był on miejscem spotkań zbrodniarzy, którzy po całodniowych masakrach odpoczywali tam, pijąc piwo. Ktoś wyraźnie próbuje zafałszować historię" - twierdzi Kagame. Podobnego zdania jest część weteranów z tamtych czasów. Zdanie Kagamego bardzo się liczy. To on poprowadził odsiecz z Ugandy, która zatrzymała ludobójstwo. (PB)
Nieślubny książę
Albert, książę Monako, ma drugie nieślubne dziecko. Książę, który w zeszłym roku przyznał, że ma syna Aleksandra, teraz oficjalnie uznał czternastoletnią córkę Jazmin Grace. Według informacji ujawnionych przez Lénę Lutaud i Thiébaulta Dromarda, dziennikarzy "Le Figaro", córka jest owocem romansu księcia z Tamarą Rotolo, byłą kelnerką z Kalifornii, która w 1991 r. wraz z mężem spędzała wakacje na Lazurowym Wybrzeżu. Thierry Lacoste, prawnik księcia Alberta, zaznaczył, że ani Jazmin Grace, ani jej przyrodni brat Aleksander nie będą mogli objąć tronu Grimaldich. (PB)
Kto pije, dłużej żyje
Dobra wiadomość dla mężczyzn. Duńscy naukowcy przebadali ponad 50 tys. osób i stwierdzili, że codzienne picie alkoholu może zmniejszać ryzyko choroby wieńcowej, ale tylko u panów. Najniższe ryzyko choroby wieńcowej stwierdzono u tych mężczyzn, którzy najczęściej sięgali po alkohol. Zdaniem naukowców, być może u mężczyzn liczy się właśnie częstotliwość picia. To, jaką dawkę alkoholu jednorazowo spożyją, nie jest już tak istotne. U pań jest inaczej. Nie ma różnicy, jak często piją - zagrożenie chorobami serca się nie zmienia. Naukowcy sugerują więc, że dla zdrowia kobiet największe znaczenie ma ilość spożywanego alkoholu. (greg)
Posiedzi przez władzę
Opinie Rosjan o uwięzieniu Michaiła Chodorowskiego (w proc.)
Amerykanie mają w Iraku coraz większe kłopoty. Tygodnik "Time" opublikował zdjęcia z filmu irackiego studenta dziennikarstwa, który sfilmował interwencję marines w miejscowości Hadis nad Eufratem. Film wstrząsnął Ameryką. Jak wynika ze wstępnych ustaleń, żołnierze piechoty morskiej, wzburzeni śmiercią kolegi w wybuchu przydrożnej bomby pułapki, wtargnęli 19 listopada ubiegłego roku do trzech domów w pobliżu miejsca ataku i zastrzelili kilkanaście osób, w tym sześcioro dzieci. Zabili też czterech uczniów i taksówkarza, zatrzymanych na posterunku kontrolnym ustawionym po eksplozji. Dowództwo wojsk USA w Bagdadzie wszczęło już śledztwo w tej sprawie, a prezydent George Bush obiecał, że "winnych spotka kara". Wielu analityków porównuje wydarzenia w Hadisie do masakry z 16 marca 1968 r. w My Lai w Wietnamie. Zdarzenie utrudni Amerykanom odciągnięcie arabskiej mniejszości sunnickiej od rebelii w Iraku i przysporzy zwolenników obozowi antywojennemu w USA. (greg)
Telekhmeroporno
Premier Kambodży Hun Sen zabronił dalszego wprowadzania telefonii komórkowej trzeciej generacji umożliwiającej oglądanie filmów na wyświetlaczach telefonów. Stało się to po tym jak jego żona, która ma już taki telefon, zaczęła narzekać, że dostaje zdjęcia i filmy pornograficzne. To rozsierdziło premiera. Przemawiając przed Zgromadzeniem Mnichów Buddyjskich w stolicy kraju Phnom Penh, premier stwierdził, że kraj może poczekać z wprowadzaniem tych telefonów nawet dziesięć lat, aż naród zacznie postępować moralnie. Problem w tym, że najnowsza telefonia komórkowa nie zagraża moralności - dla przeciętnego mieszkańca jest po prostu zbyt droga. (greg)
Piwo dla zbrodniarzy
"Hotel Ruanda", film poświęcony ludobójstwu sprzed ponad dziesięciu lat, nie spodobał się Paulowi Kagamemu, prezydentowi Ruandy. Jego zdaniem, film prezentujący bohaterską postawę Paula Rusesabaginy, właściciela hotelu w Kigali, który uchronił przed masakrą ponad tysiąc Tutsich, pokazuje fałszywy obraz wydarzeń. "Rusesabagina nie miał nic wspólnego z uratowaniem Tutsich. Ludzie ukrywający się w hotelu ocaleli dlatego, że był on miejscem spotkań zbrodniarzy, którzy po całodniowych masakrach odpoczywali tam, pijąc piwo. Ktoś wyraźnie próbuje zafałszować historię" - twierdzi Kagame. Podobnego zdania jest część weteranów z tamtych czasów. Zdanie Kagamego bardzo się liczy. To on poprowadził odsiecz z Ugandy, która zatrzymała ludobójstwo. (PB)
Nieślubny książę
Albert, książę Monako, ma drugie nieślubne dziecko. Książę, który w zeszłym roku przyznał, że ma syna Aleksandra, teraz oficjalnie uznał czternastoletnią córkę Jazmin Grace. Według informacji ujawnionych przez Lénę Lutaud i Thiébaulta Dromarda, dziennikarzy "Le Figaro", córka jest owocem romansu księcia z Tamarą Rotolo, byłą kelnerką z Kalifornii, która w 1991 r. wraz z mężem spędzała wakacje na Lazurowym Wybrzeżu. Thierry Lacoste, prawnik księcia Alberta, zaznaczył, że ani Jazmin Grace, ani jej przyrodni brat Aleksander nie będą mogli objąć tronu Grimaldich. (PB)
Kto pije, dłużej żyje
Dobra wiadomość dla mężczyzn. Duńscy naukowcy przebadali ponad 50 tys. osób i stwierdzili, że codzienne picie alkoholu może zmniejszać ryzyko choroby wieńcowej, ale tylko u panów. Najniższe ryzyko choroby wieńcowej stwierdzono u tych mężczyzn, którzy najczęściej sięgali po alkohol. Zdaniem naukowców, być może u mężczyzn liczy się właśnie częstotliwość picia. To, jaką dawkę alkoholu jednorazowo spożyją, nie jest już tak istotne. U pań jest inaczej. Nie ma różnicy, jak często piją - zagrożenie chorobami serca się nie zmienia. Naukowcy sugerują więc, że dla zdrowia kobiet największe znaczenie ma ilość spożywanego alkoholu. (greg)
Posiedzi przez władzę
Opinie Rosjan o uwięzieniu Michaiła Chodorowskiego (w proc.)
Więcej możesz przeczytać w 23/2006 wydaniu tygodnika Wprost .
Archiwalne wydania tygodnika Wprost dostępne są w specjalnej ofercie WPROST PREMIUM oraz we wszystkich e-kioskach i w aplikacjach mobilnych App Store i Google Play.