Solowe improwizacje pianisty Keitha Jarretta od lat dzielą krytyków, którzy twierdzą, że to, co gra, to muzyczny blamaż. Kłopot w tym, że muzyczną improwizację ciężko jest wtłoczyć w jakieś stylistyczne ramy. Tym bardziej że Jarrett to nie tylko pianista jazzowy, ale i klasyczny, co dla jego improwizacji nie jest bez znaczenia. Artysta jest szczególnie uwielbiany w Japonii, gdzie w ciągu trzydziestoletniej kariery wystąpił już 150 razy. Muzyka Jarretta nie jest prosta, to raczej rodzaj intelektualnego i pełnego napięcia muzycznego eseju, w którym nie brakuje jednak melodyjnych motywów. Wydawać by się mogło, że Jarrett po prostu siada i gra. O tym, jak powstaje jego muzyka, przekonuje DVD z koncertem w Tokio. Na ascetycznej scenie jest Jarrett, fortepian i butelka wody mineralnej.
Marta Nadzieja
Keith Jarrett "Tokyo Solo", ECM Records
Więcej możesz przeczytać w 23/2006 wydaniu tygodnika Wprost .
Archiwalne wydania tygodnika Wprost dostępne są w specjalnej ofercie WPROST PREMIUM oraz we wszystkich e-kioskach i w aplikacjach mobilnych App Store i Google Play.