Wolter, Rousseau, Diderot by li stałymi gośćmi restauracji Procope przy Anc ienne Comédie 13. Żeby tu trafić, trzeba zejść z utartych szlaków
Witaj w Parizu stari byku i całuj psa w nos" - tak ucieszył się uliczny grajek, kiedy Wiesław Ochman powiedział mu, że jest Polakiem. Takich grajków nie spotkamy na głównych szlakach turystycznych. Przewodnik na bis przygotowaliśmy dla tych, którzy w Paryżu już byli, zobaczyli Luwr i wieżź Eiffla. Nasz przewodnik odkrywa urokliwe miejsca i przedstwia najciekawsze wydarzenia kulturalne podczas tego lata. Na początek proponujemy ponowne odwiedziny w Paryżu, o którym Edith Piaf śpiewała: "Nudzź się bez Ciebie, mój stary. Spotkamy się na nowo, we dwoje".
Promenada wiszących ogrodów to tajemnicze miejsce nawet dla wielu paryżan. Schody do niej ukryte są wewnątrz wiaduktu przy Avenue Daumesnil. Do 1969 r. była to trasa kolejowa. Pociągi pździły naziemnym mostem, mijając wschodnie dzielnice miasta. Dziś torów już nie ma, ich miejsce zajźły krzewy, drzewa i mnóstwo kwiatów. Spacerujący co chwila przystają, by spojrzeć w dół na jadące samochody, albo zaglądają w okna mijanych domów. Wiszący tunel skłźbionej zieleni, poprzetykany źródełkami wody, prowadzi do kolejnych parków, a dalej otwiera się potężna grota ze spływającą ze ścian wodą. Za nią ciągnie się, schowana w dole, zielona aleja - aż do lasu Vincennes.
Modnym miejscem jest Divan du Monde przy des Martyrs, niedaleko placu Pigalle. Tutaj chętnie spotyka się artystyczny świat Paryża - jak przed laty, bowiem Divan du Monde ma bogatą przeszłość. Bywali tu Toulouse-Lautrec, Baudelaire, Picasso. W 1870 r. klub nazwano Divan Japonais. W jego podziemiach występowali piosenkarze i śpiewacy operowi. To tutaj po raz pierwszy na publicznej scenie wystąpiły striptizerki. Na początku XX wieku Divan stał się Comédie Mondaine - sceną kabaretową. We wnętrzach klubu, zaprojektowanych we włoskim stylu, mogą być prezentowane zarówno spektakle teatralne, recitale, jak i nowoczesne multiprojekty artystyczne. Divan du Monde to trzy przestrzenie - scena na dole, na górze i bar. Program artystyczny klubu składa się z trzech części. Wieczór rozpoczynają aktorzy i kabareciarze, zaś koło północy na scenę wkraczają muzycy. Dla najbardziej wytrwałych zarezerwowany jest koncert obrazów. Dijey i Vijey miksują obrazy, zdjęcia i muzykę. Widzowie otoczeni ze wszystkich stron ekranami zostają porwani w inną przestrzeń.
Kanał Saint-Martin to ulubione miejsce spotkań paryżan. W południe amatorzy pikniku rozkładają na nadbrzeżu kosze pełne wiktuałów. Stoliki okolicznych restauracji i barów upstrzone są specjałami kuchni z całego świata. Wieczorem dźwięki różnych gatunków muzyki i światła lampionów odbite w wodzie tworzą bajkową atmosferę. Przy placu Bastylii stoją rzędy zacumowanych żaglówek i jachtów. W tak efektownym stylu kanał rozpoczyna swą podróż przez Paryż. Chwilę potem znika pod ziemią i tylko nocą słychać szmer wody wydobywający się z kilku studni przy bulwarze Richard Lenoir. Ponownie pojawia się na wysokości Fau-bourg du Temple, niedaleko miejsca, gdzie kilka wieków temu stała szubienica, z której objęć dwukrotnie uciekał francuski poeta Franćois Villon. Sztuczna rzeka o długości prawie 3 km za sprawą dziewięciu śluz raz podnosi się, a to znów spada. Każdej śluzie towarzyszy "wenecki" most. Pomysł budowy kanału powstał na dworze Ludwika XIV. Jednak decyzję o budowie podjął dopiero Napoleon Bonaparte w 1802 r. Przez 200 lat kanał był wpisany w pejzaż robotniczych przedmieść Paryża. Dzisiaj można jeszcze czasem spotkać płynącą kanałem barkę z piaskiem, na rufie której stoi zaparkowany samochód właściciela pływającego domu.
W miejscu, gdzie dzisiaj jest muzeum wina, w 1493 r. mnisi wybudowali klasztor opactwa Passy. Wcześniej - od VI wieku - rozciągały się tutaj winnice. Klasztor przez lata skrywał tajemnice zakonników, też tę najważniejszą - produkcji wina. W XVII wieku w pobliżu odkryto źródła wody mineralnej. Podczas rewolucji francuskiej opactwo Passy zostało kompletnie zniszczone. Pozostały po nim jedynie piwnice, które dzisiaj odsłaniają tajemnicę produkcji francuskiego wina. Kosze i nożyce używane przy zbiorze winogron, narzędzia do wyciskania soku z owoców, urządzenia do korkowania butelek oraz prześliczne karafki i kieliszki przenoszą zwiedzających w czasie. Aby powrót do rzeczywistości nie był zbyt bolesny, warto się pokrzepić kieliszkiem wybornego wina.
Pchli bazar Saint-Ouen ma swoich stałych bywalców. Nie bez powodu, bowiem szczególna jest atmosfera tego miejsca na północnych obrzeżach Paryża. To ogromny antykwariat. W jednej chwili można zostać właścicielem biurka, przy którym książę Nawarry pisał listy do narzeczonej 400 lat temu, lub szezlongu, na którym drzemał przed 200 laty hrabia De La Tour. Srebrne zastawy, porcelanowe serwisy z różnych epok, lampy najróżniejszego kształtu i koloru, ale także suknie i toalety francuskich praprababek. Nie brak też najdziwniejszych bibelotów - pogrzebaczy, nocników, fajek, lichtarzy, wachlarzy i guzików. Marszandzi, ubrani jak na obrazie "Louis Pascal" Toulouse-Lautreca, siedzą rozparci w swoich fotelach. Obok kloszardzi chrypiącym głosem przypominają francuskie szlagiery. Przy jednym ze straganów wielka okazja - można kupić wino prosto z rąk producenta za jedyne 3 euro za butelkę i tuż obok zakąsić normandzkim serem - 25 euro za kilogram.
Różany ogród znajduje się w Hay-les-Roses, pół godziny jazdy od Paryża kolejką podmiejską RER. Ponad trzy tysiące gatunków o najróżniejszych barwach, zapachach i kształtach (ogród został założony w 1894 r. i był pierwszym tego typu ogrodem na świecie). Wśród nich jest bladoróżowa Ofelia o cytrynowym zapachu, herbaciana Michele, czerwono-żółty Cherubin, biały Śnieg kwietnia, którego zapach przywodzi na myśl smak jabłek, karminowa Carmen. Różane drzewa i krzewy o kwiatach ogromnych jak u peonii i maleńkich jak u stokrotek. Wiją i płożą się, tworząc pachnące kolorowe ściany.
W restauracji Procope można skosztować wybornych smakołyków przy tym samym stole, przy którym biesiadowali bohaterowie francuskiej historii. Volter, Rousseau, Diderot byli stałymi gośćmi restauracji przy Ancienne Comédie 13. Historia najstarszej paryskiej restauracji i lodziarni zaczęła się tak: pewien Sycylijczyk Francesco Procopio Dei Coltelli postanowił w 1689 r. otworzyć kawiarnię. Serwował w niej kawę, która zaledwie 20 lat wcześniej po raz pierwszy pojawiła się na stołach Francji. Niedługo przy tej samej ulicy podwoje otworzył słynny teatr Comédie-Franćais. Aktorzy i pisarze stali się stałymi gośćmi monsieur Procopa. To właśnie w jego kawiarni powstała encyklopedia Diderota. W czasach rewolucji bywali tutaj Robespierre, Danton, Marat. Benjamin Franklin poprawiał tu zapisy konstytucji amerykańskiej. Historia na wyciągnięcie ręki.
Centrum Pompidou proponuje dwie interesujące wystawy. "Jean-Luc Godard, czyli podróż w utopię" jest spotkaniem z twórczością tego słynnego reżysera, a tym samym z historią filmu francuskiego. 50 lat twórczej pracy, której efektem było ponad 100 filmów. Wśród nich "Do utraty tchu", "Kobieta zamężna", "Szalony Piotruś". Filmy Godarda są znane na całym świecie. Był on bowiem prekursorem nowego sposobu opowiadania historii, zmienił klasyczną narrację i grę aktorów. Na wystawie (do 14.08) prezentowane są fragmenty filmów, listy, wspomnienia o reżyserze.
"Jean Bazaine - dzieła otrzymane w darze" - to tytuł drugiej wystawy, którą warto tu zobaczyć (21.06 - 11.10). Bazaine (1904-2001) był twórcą nowej szkoły paryskiej. Abstrakcjonistą. Jego obrazy i rysunki są pełne koloru i emocji. Malarz uważał, że "trzeba znaleźć punkt przecięcia się wszystkich uczuć i wrażeń, tam gdzie mieści się sekret wszechświata". Najbardziej znane cykle jego obrazów to "Burza w ogrodzie", "Ziemia i niebo", "W mrocznym drzewie".
Każdego roku latem w paryskim ogrodzie botanicznym Parc Floral organizowane są muzyczne festiwale. Od 10 do 30 lipca w każdy weekend będzie można posłuchać muzyków jazzowych z całego świata. W jednym z pawilonów zostanie zaprezentowana historia światowego jazzu. Od 5 sierpnia do 24 września w każdą sobotę i niedzielę w ogrodzie botanicznym trwać będzie festiwal muzyki klasycznej. Młodzi artyści i znane paryskie orkiestry wykonają dzieła m.in. Bacha, Mozarta, Debussy'ego.
Z Palais de Tokyo paryżanie są bardzo dumni. Prezentowane tu prace pochodzą z okresu 1947-1977. Atrakcją z pewnością jest to, że można odwiedzać go aż do północy.
Do końca czerwca można obejrzeć wystawę zatytułowaną "Ultra skóra - podróż zmysłowa". Ta podróż wywołuje momentami uczucie zawstydzenia, chwilami - zachwytu. Od 9.06 do 27.08 zapowiadane są "Tropikalne rośliny". Fantazje afrodyzjafowe czy problemy ekologiczne będą tematem pięciu wystaw, m.in. Jennifer Allona i Henryka Hakanssona.
Promenada wiszących ogrodów to tajemnicze miejsce nawet dla wielu paryżan. Schody do niej ukryte są wewnątrz wiaduktu przy Avenue Daumesnil. Do 1969 r. była to trasa kolejowa. Pociągi pździły naziemnym mostem, mijając wschodnie dzielnice miasta. Dziś torów już nie ma, ich miejsce zajźły krzewy, drzewa i mnóstwo kwiatów. Spacerujący co chwila przystają, by spojrzeć w dół na jadące samochody, albo zaglądają w okna mijanych domów. Wiszący tunel skłźbionej zieleni, poprzetykany źródełkami wody, prowadzi do kolejnych parków, a dalej otwiera się potężna grota ze spływającą ze ścian wodą. Za nią ciągnie się, schowana w dole, zielona aleja - aż do lasu Vincennes.
Modnym miejscem jest Divan du Monde przy des Martyrs, niedaleko placu Pigalle. Tutaj chętnie spotyka się artystyczny świat Paryża - jak przed laty, bowiem Divan du Monde ma bogatą przeszłość. Bywali tu Toulouse-Lautrec, Baudelaire, Picasso. W 1870 r. klub nazwano Divan Japonais. W jego podziemiach występowali piosenkarze i śpiewacy operowi. To tutaj po raz pierwszy na publicznej scenie wystąpiły striptizerki. Na początku XX wieku Divan stał się Comédie Mondaine - sceną kabaretową. We wnętrzach klubu, zaprojektowanych we włoskim stylu, mogą być prezentowane zarówno spektakle teatralne, recitale, jak i nowoczesne multiprojekty artystyczne. Divan du Monde to trzy przestrzenie - scena na dole, na górze i bar. Program artystyczny klubu składa się z trzech części. Wieczór rozpoczynają aktorzy i kabareciarze, zaś koło północy na scenę wkraczają muzycy. Dla najbardziej wytrwałych zarezerwowany jest koncert obrazów. Dijey i Vijey miksują obrazy, zdjęcia i muzykę. Widzowie otoczeni ze wszystkich stron ekranami zostają porwani w inną przestrzeń.
Kanał Saint-Martin to ulubione miejsce spotkań paryżan. W południe amatorzy pikniku rozkładają na nadbrzeżu kosze pełne wiktuałów. Stoliki okolicznych restauracji i barów upstrzone są specjałami kuchni z całego świata. Wieczorem dźwięki różnych gatunków muzyki i światła lampionów odbite w wodzie tworzą bajkową atmosferę. Przy placu Bastylii stoją rzędy zacumowanych żaglówek i jachtów. W tak efektownym stylu kanał rozpoczyna swą podróż przez Paryż. Chwilę potem znika pod ziemią i tylko nocą słychać szmer wody wydobywający się z kilku studni przy bulwarze Richard Lenoir. Ponownie pojawia się na wysokości Fau-bourg du Temple, niedaleko miejsca, gdzie kilka wieków temu stała szubienica, z której objęć dwukrotnie uciekał francuski poeta Franćois Villon. Sztuczna rzeka o długości prawie 3 km za sprawą dziewięciu śluz raz podnosi się, a to znów spada. Każdej śluzie towarzyszy "wenecki" most. Pomysł budowy kanału powstał na dworze Ludwika XIV. Jednak decyzję o budowie podjął dopiero Napoleon Bonaparte w 1802 r. Przez 200 lat kanał był wpisany w pejzaż robotniczych przedmieść Paryża. Dzisiaj można jeszcze czasem spotkać płynącą kanałem barkę z piaskiem, na rufie której stoi zaparkowany samochód właściciela pływającego domu.
W miejscu, gdzie dzisiaj jest muzeum wina, w 1493 r. mnisi wybudowali klasztor opactwa Passy. Wcześniej - od VI wieku - rozciągały się tutaj winnice. Klasztor przez lata skrywał tajemnice zakonników, też tę najważniejszą - produkcji wina. W XVII wieku w pobliżu odkryto źródła wody mineralnej. Podczas rewolucji francuskiej opactwo Passy zostało kompletnie zniszczone. Pozostały po nim jedynie piwnice, które dzisiaj odsłaniają tajemnicę produkcji francuskiego wina. Kosze i nożyce używane przy zbiorze winogron, narzędzia do wyciskania soku z owoców, urządzenia do korkowania butelek oraz prześliczne karafki i kieliszki przenoszą zwiedzających w czasie. Aby powrót do rzeczywistości nie był zbyt bolesny, warto się pokrzepić kieliszkiem wybornego wina.
Pchli bazar Saint-Ouen ma swoich stałych bywalców. Nie bez powodu, bowiem szczególna jest atmosfera tego miejsca na północnych obrzeżach Paryża. To ogromny antykwariat. W jednej chwili można zostać właścicielem biurka, przy którym książę Nawarry pisał listy do narzeczonej 400 lat temu, lub szezlongu, na którym drzemał przed 200 laty hrabia De La Tour. Srebrne zastawy, porcelanowe serwisy z różnych epok, lampy najróżniejszego kształtu i koloru, ale także suknie i toalety francuskich praprababek. Nie brak też najdziwniejszych bibelotów - pogrzebaczy, nocników, fajek, lichtarzy, wachlarzy i guzików. Marszandzi, ubrani jak na obrazie "Louis Pascal" Toulouse-Lautreca, siedzą rozparci w swoich fotelach. Obok kloszardzi chrypiącym głosem przypominają francuskie szlagiery. Przy jednym ze straganów wielka okazja - można kupić wino prosto z rąk producenta za jedyne 3 euro za butelkę i tuż obok zakąsić normandzkim serem - 25 euro za kilogram.
Różany ogród znajduje się w Hay-les-Roses, pół godziny jazdy od Paryża kolejką podmiejską RER. Ponad trzy tysiące gatunków o najróżniejszych barwach, zapachach i kształtach (ogród został założony w 1894 r. i był pierwszym tego typu ogrodem na świecie). Wśród nich jest bladoróżowa Ofelia o cytrynowym zapachu, herbaciana Michele, czerwono-żółty Cherubin, biały Śnieg kwietnia, którego zapach przywodzi na myśl smak jabłek, karminowa Carmen. Różane drzewa i krzewy o kwiatach ogromnych jak u peonii i maleńkich jak u stokrotek. Wiją i płożą się, tworząc pachnące kolorowe ściany.
W restauracji Procope można skosztować wybornych smakołyków przy tym samym stole, przy którym biesiadowali bohaterowie francuskiej historii. Volter, Rousseau, Diderot byli stałymi gośćmi restauracji przy Ancienne Comédie 13. Historia najstarszej paryskiej restauracji i lodziarni zaczęła się tak: pewien Sycylijczyk Francesco Procopio Dei Coltelli postanowił w 1689 r. otworzyć kawiarnię. Serwował w niej kawę, która zaledwie 20 lat wcześniej po raz pierwszy pojawiła się na stołach Francji. Niedługo przy tej samej ulicy podwoje otworzył słynny teatr Comédie-Franćais. Aktorzy i pisarze stali się stałymi gośćmi monsieur Procopa. To właśnie w jego kawiarni powstała encyklopedia Diderota. W czasach rewolucji bywali tutaj Robespierre, Danton, Marat. Benjamin Franklin poprawiał tu zapisy konstytucji amerykańskiej. Historia na wyciągnięcie ręki.
Centrum Pompidou proponuje dwie interesujące wystawy. "Jean-Luc Godard, czyli podróż w utopię" jest spotkaniem z twórczością tego słynnego reżysera, a tym samym z historią filmu francuskiego. 50 lat twórczej pracy, której efektem było ponad 100 filmów. Wśród nich "Do utraty tchu", "Kobieta zamężna", "Szalony Piotruś". Filmy Godarda są znane na całym świecie. Był on bowiem prekursorem nowego sposobu opowiadania historii, zmienił klasyczną narrację i grę aktorów. Na wystawie (do 14.08) prezentowane są fragmenty filmów, listy, wspomnienia o reżyserze.
"Jean Bazaine - dzieła otrzymane w darze" - to tytuł drugiej wystawy, którą warto tu zobaczyć (21.06 - 11.10). Bazaine (1904-2001) był twórcą nowej szkoły paryskiej. Abstrakcjonistą. Jego obrazy i rysunki są pełne koloru i emocji. Malarz uważał, że "trzeba znaleźć punkt przecięcia się wszystkich uczuć i wrażeń, tam gdzie mieści się sekret wszechświata". Najbardziej znane cykle jego obrazów to "Burza w ogrodzie", "Ziemia i niebo", "W mrocznym drzewie".
Każdego roku latem w paryskim ogrodzie botanicznym Parc Floral organizowane są muzyczne festiwale. Od 10 do 30 lipca w każdy weekend będzie można posłuchać muzyków jazzowych z całego świata. W jednym z pawilonów zostanie zaprezentowana historia światowego jazzu. Od 5 sierpnia do 24 września w każdą sobotę i niedzielę w ogrodzie botanicznym trwać będzie festiwal muzyki klasycznej. Młodzi artyści i znane paryskie orkiestry wykonają dzieła m.in. Bacha, Mozarta, Debussy'ego.
Z Palais de Tokyo paryżanie są bardzo dumni. Prezentowane tu prace pochodzą z okresu 1947-1977. Atrakcją z pewnością jest to, że można odwiedzać go aż do północy.
Do końca czerwca można obejrzeć wystawę zatytułowaną "Ultra skóra - podróż zmysłowa". Ta podróż wywołuje momentami uczucie zawstydzenia, chwilami - zachwytu. Od 9.06 do 27.08 zapowiadane są "Tropikalne rośliny". Fantazje afrodyzjafowe czy problemy ekologiczne będą tematem pięciu wystaw, m.in. Jennifer Allona i Henryka Hakanssona.
Więcej możesz przeczytać w 23/2006 wydaniu tygodnika Wprost .
Archiwalne wydania tygodnika Wprost dostępne są w specjalnej ofercie WPROST PREMIUM oraz we wszystkich e-kioskach i w aplikacjach mobilnych App Store i Google Play.