PIŁKA NOŻNA
Koniec Listkiewicza?
Michał Listkiewicz odejdzie ze stanowiska prezesa PZPN - dowiedział się "Wprost". Mieli go do tego namówić starsi działacze związku. Gdy Listkiewicz sam się poda do dymisji, będzie można powołać na jego miejsce zaufaną osobę pełniącą obowiązki prezesa. Będzie ona rządzić PZPN do czasu zwołania walnego zgromadzenia, które wybierze nowe władze związku. W ten sposób stary układ przetrwa jeszcze kilka miesięcy. Autorzy tego pomysłu liczą na to, że przez ten czas ucichnie burza medialna i skończą się kontrole i sprawy prokuratorskie dotyczące przekrętów w polskiej piłce. Na liście kandydatów do stanowiska p.o. prezesa pojawili się były świetny piłkarz Grzegorz Lato oraz były trener reprezentacji Janusz Wójcik. Inne rozwiązanie proponuje Zbigniew Boniek. - Trzeba przyjąć ustawę o polskiej piłce nożnej. Tego rodzaju dokument rozwiązałby istniejące struktury aż do najmniejszej organizacji piłkarskiej. Na tym można by budować polską piłkę od początku, z nowymi, młodymi ludźmi - mówi "Wprost" Boniek.
Jakub Urbański
MSZ
Prześwietlanie szyfratorów
Zbigniew Wassermann, minister ds. służb specjalnych, polecił sprawdzenie, czy istnieje zagrożenie wycieku tajnych informacji z MSZ. Czy przy kupnie szyfratorów od firmy Crypto AG nie doszło do niegospodarności? To efekt publikacji "Wprost" "Brama do tajemnic" (nr 31), w której opisaliśmy kulisy zakupu przez MSZ urządzeń do szyfrowania łączności między placówkami dyplomatycznymi. Urządzenia kupiono kilka lat temu od firmy oskarżanej przez jej byłych pracowników i niektóre media o związki z niemieckim wywiadem BND. MSZ kupiło od Crypto szyfratory wbrew rekomendacjom ABW. Urzędnicy MSZ wprowadzali w błąd ABW, twierdząc, że to urządzenia do łączności jawnej, albo Ministerstwo Gospodarki - twierdząc, że urządzenia mają chronić informacje niejawne. Po zakupie urządzenia trafiły do magazynów. Podobny los spotkał komputery tempestowe (takie, które nie promieniują, dzięki czemu nie jest możliwe przechwytywanie opracowywanych na nich informacji). (GIN, JJ)
PRZESTĘPCZOŚĆ
Miłość na zabój
Porzucony przez konkubinę Adam B. zastrzelił ją oraz jej kochanka, a potem popełnił samobójstwo. Do strzelaniny doszło w ubiegłą środę w Krakowie. W 1991 r. również w Krakowie, przed Teatrem STU, piosenkarza Andrzeja Zauchę oraz jego kochankę, a swoją żonę, zastrzelił francuski reżyser Yves Goulais. W 1996 r. Jerzy L., informatyk w banku, zadźgał nożem Agnieszkę Kotlarską, miss Polski w 1991 r., w której się beznadziejnie kochał. Czy w takich sytuacjach można mówić o miłości na zabój? - W takim wypadku możemy mówić wyłącznie o zranionej miłości własnej, która nie może się pogodzić z utratą partnera. Osoby takie mają zwykle zaniżoną samoocenę. Pojawia się myślenie: jeśli ja nie mogę go/jej mieć, to nikt inny też - mówi Zuzanna Celmer, psycholog. Zbrodnie z zazdrości towarzyszą ludzkości od początków jej istnienia, o czym doskonale wiedział choćby William Szekspir, autor m.in. "Otella".
CYTOWANIA
"Wprost" na czele
Kolejny miesiąc z rzędu "Wprost" jest najbardziej opiniotwórczym tygodnikiem.
W czerwcu na nasze artykuły powoływano się 252 razy. Badanie przeprowadził Instytut Monitorowania Mediów.
SZTUKA
Nieznany portret komendanta
Józef Szaniawski, historyk i dziennikarz, już w 1973 r. odnalazł nieznany portret marszałka Józefa Piłsudskiego. Portret namalował w 1934 r. Marian Kulesza. Komendant został sportretowany podczas wileńskich uroczystości z okazji 20. rocznicy wymarszu Pierwszej Kompanii Kadrowej i rocznicy cudu nad Wisłą. Naturalnej wielkości postać marszałka to prawdopodobnie najwierniejszy jego portret, jaki kiedykolwiek powstał, gdyż Piłsudski nigdy nie pozował, a w tym wypadku zgodził się na sportretowanie podczas parady. Właścicielem portretu przez prawie 30 lat był ksiądz prałat Tadeusz Uszyński, kapelan więźniów politycznych i sybiraków. Przed śmiercią przekazał obraz do Galerii Porczyńskich. 15 sierpnia portret marszałka Piłsudskiego otrzyma minister obrony narodowej. (BOD)
MUZYKA
Chrabota Band
Jabro Bogota, wokalista grupy Yeednoo, nie jest Kolumbijczykiem, a debiutancka płyta Yeednoo, która ukaże się 21 sierpnia, nie zawiera latynoskiej muzyki. Jabro Bogota to Bogusław Chrabota, redaktor naczelny telewizji Polsat. - Nigdy nie uczyłem się śpiewać. To radio dało mi wyczucie posługiwania się koloraturą głosu - mówi "Wprost" Bogota-Chrabota. Na płycie znalazło się dziesięć blue-sowych utworów śpiewanych po angielsku i pięć ich polskich wersji. Chrabota z muzyką jest związany od lat: pisał teksty dla Jacka Dewódzkiego, byłego wokalisty Dżemu. Kilkanaście utworów jego autorstwa znalazło się także na płycie "Amulet" grupy Harlem. Chrabota jest także instrumentalistą: jego ulubioną elektryczną gitarą jest Fender Stratokaster, rozsławiony przez Jimmy'ego Hendriksa. Choć na płycie grupy Yeednoo Chrabota nie gra, ma w swoim repertuarze mocne, rockowe kawałki. Jak brzmią, będzie się można przekonać, słuchając kolejnej płyty.
KARIERY
Gembarowski manipulator
Piotr Gembarowski, który zasłynął w telewizyjnej Jedynce z tendencyjności, po rozstaniu z mediami całkiem z nimi nie zrywa. Założył firmę Art & Media Productions, która organizuje i prowadzi szkolenia z technik manipulacyjnych. Gembarowski, pomysłodawca projektu i wykładowca, twierdzi, że zapewnia opanowanie metod pozwalających na podporządkowanie sobie dowolnych osób. Manipulacyjny trening kosztuje od 1300 zł do 2800 zł. (mim)
PRAWO
PRL bis
Polskie media do dziś działają w PRL. W ustawie o prawie prasowym, w art. 2 czytamy, że "organy państwowe zgodnie z konstytucją Polskiej Rzeczypospolitej Ludowej stwarzają prasie warunki niezbędne do wykonywania jej funkcji i zadań". Z kolei "redaktor naczelny jest obowiązany opublikować nieodpłatnie, w miejscu i czasie właściwym ze względu na tematykę i charakter publikacji, komunikat urzędowy pochodzący od naczelnych i centralnych organów państwowych". Ustawodawca przenosi się z jednej rzeczywistości do drugiej, mówiąc o PRL oraz o Rzeczypospolitej Polskiej. - To ewidentne niechlujstwo ustawodawcy - mówi prof. Jacek Sobczak, specjalista w dziedzinie prawa prasowego z Uniwersytetu im. Adama Mickiewicza w Poznaniu. (APŁ, ArB)
NIEMCY
Wymuszona pamięć
Berlin miastem wypędzonych! - takie hasło można nadać wydarzeniom, które zdominują weekend w stolicy Niemiec. 10 sierpnia w reprezentacyjnym Kronprinzpalais w Berlinie zostanie otwarta ekspozycja "Wymuszone drogi - ucieczka i wypędzenie w Europie XX wieku". Erika Steinbach, posłanka Bundestagu (CDU) i szefowa Związku Wypędzonych, zaprezentuje na 600 m? efekt kilkuletnich starań o upamiętnienie wysiedlenia Niemców po II wojnie światowej. Do 13 sierpnia potrwa też wystawa "Ucieczka, wypędzenie, integracja" w Niemieckim Muzeum Historycznym (pisaliśmy o niej w nr 26. "Wprost").
Erika Steinbach kładzie w ten sposób fundament pod Centrum przeciw Wypędzeniom i awansuje do roli głównej dysponentki dramatu wysiedleń. Jej pomysł od dawna budzi kontrowersje. Zarzut stawiania znaku równości między sprawcami i ofiarami oraz próby zarchiwizowania roszczeń wysiedleńców stawiany był nie tylko w Polsce i Czechach, ale także w Niemczech. Steinbach udało się jednak zebrać pieniądze i stworzyć podwaliny przyszłego muzeum. Problem z realizacją tego pomysłu nie leży w odbieraniu Niemcom prawa do dyskusji o własnej historii, lecz w zacieraniu różnicy między planowym ludobójstwem a powojennym exodusem sprawców tragedii II wojny światowej. Steinbach, nie bez poparcia kilku prominentnych postaci, wrzuca do jednego kotła wymordowanie Ormian w 1915 r., masakrę w Smyrnie, konflikt między Grekami i Turkami, zbrodnie na Bałkanach po rozpadzie Jugosławii oraz próbę podboju świata, eksterminacji całych narodów i skutki barbarzyństwa III Rzeszy w XX wieku. Niemieccy politycy nierzadko zarzucają Polakom rozpamiętywanie historii. Istotna różnica w postrzeganiu przeszłości polega na tym, że w Polsce i innych krajach rozpamiętuje się to, o czym Niemcy woleliby zapomnieć.
Piotr Cywiński
Berlin
ZAKŁADY
Zarobić na śmierci Castro
Zakłady na termin śmierci Fidela Castro zaczęły przyjmować amerykańskie firmy bukmacherskie. Bukmacherom najbardziej prawdopodobny wydaje się wrześniowy termin zgonu kubańskiego przywódcy. Za jednego postawionego dolara wypłacą oni w tym wypadku trzy. Ci, którzy wierzą, że dyktator przeżyje przynajmniej do listopada tego roku, mogą liczyć na dwa razy większą wygraną. Zakłady cieszą się ogromnym zainteresowaniem, szczególnie w Miami na Florydzie, gdzie mieszka ponad pół miliona Kubańczyków. (mim)
Więcej o sytuacji na Kubie i o Fidelu Castro w artykule "Cuba libre?", str. 82
TELEFONY
Oldschoolowe komórki
Serwis Tech-Blog przedstawił najciekawsze pomysły na oldschoolowe komórki. Wygrał pomysł umieszczenia telefonu w starej ebonitowej obudowie z obrotową tarczą. Do komórki można też podłączyć zestaw słuchawkowy wyglądający jak słuchawka sprzed kilkudziesięciu lat. Rozwiązaniem kłopotów z baterią jest wiatraczek, który napędza turbinkę wytwarzającą prąd potrzebny do ładowania baterii telefonu. Aby urządzenie pracowało, potrzebny jest oczywiście wiatr. (AS)
WOJNA
Izrael kontra Hezbollah
Izrael zbombardował mosty na przedmieściach Bejrutu. W wyniku nalotu zginęło pięciu cywilów. Hezbollah kontynuuje ostrzał rakietowy północnego Izraela. Po stronie izraelskiej zginęło 78 osób, w tym 29 cywilów.
12 lipca - Hezbollah porywa dwóch izraelskich żołnierzy i zabija ośmiu innych w pobliżu Aita al-Szaab
13 lipca - izraelskie siły powietrzne bombardują pasy startowe na lotnisku w Bejrucie i siedzibę Hezbollahu. Marynarka wojenna blokuje libańskie porty. Hezbollah odpala 125 katiuszy na Izrael, zabijając jednego cywila
14 lipca - izraelskie bomby spadają na trasę Bejrut - Damaszek, mosty i elektrownie. Hezbollah atakuje izraelską korwetę z irańskimi pociskami Noor C-802 - giną cztery osoby
15 lipca - liczba ofiar śmiertelnych przekracza sto. Fouad Siniora, premier Libanu, domaga się zawieszenia broni
16 lipca - rakiety Hezbollahu zabijają 8 cywilów w Hajfie
17 lipca - Tony Blair i Kofi Annan apelują o rozmieszczenie sił pokojowych w Libanie
18 lipca - Hezbollah kieruje 136 rakiet na Izrael
19 lipca - Izrael z zamiarem zabicia szejka Hassana Nasrallaha, lidera Hezbollahu, zrzuca na przedmieścia Bejrutu 23 tony bomb. Izrael- scy komandosi przekraczają granicę
20 lipca - ataki powietrzne na miasta w południowym Libanie i Baalbek - ginie 45 cywilów. Przy granicy ginie 4 izraelskich żołnierzy. Hezbollah odpala 116 rakiet na Izrael, w Nazarecie ginie dwoje dzieci
22 lipca - Izrael po czterech dniach walk wypiera Hezbollah z Maroun al-Ras. USA kierują do Izraela transport bomb sterowanych laserowo
23 lipca - Izrael uderza na uchodźców w Sydonie. Jan Egeland, sekretarz ONZ ds. pomocy humanitarnej, oskarża Izrael o "nadużywanie siły" i apeluje do Hezbollahu o zaprzestanie ataków
24 lipca - Condoleezza Rice leci do Bejrutu na spotkanie z premierem Siniorą. Siły izraelskie przekraczają granicę i atakują fortecę Hezbollahu w Bint Dżbeil
25 lipca - Condoleezza Rice spotyka się w Jerozolimie z Ehudem Olmertem, premierem Izraela
26 lipca - Hezbollah odpala 151 rakiet na Izrael. W Bint Dżbeil i Maroun al-Ras ginie 9 izraelskich żołnierzy. Izrael bombarduje posterunek ONZ w Khiam, zabijając czterech obserwatorów
27 lipca - liczba ofiar przekracza 500
28 lipca - Hezbollah odpala 5 rakiet długiego zasięgu Fajr-5, które dosięgają Afuli
29 lipca - po sześciu dniach zaciętych walk Izrael opuszcza Bint Dżbeil. Nasrallah zapowiada, że ataki na Izrael przybiorą na sile
30 lipca - w izraelskim ataku powietrznym ginie co najmniej 54 libańskich cywilów, w tym 37 dzieci w Kanie. W następstwie międzynarodowych protestów Izrael deklaruje 48-godzinne wstrzymanie ataków. ONZ wzywa do zawieszenia broni
31 lipca - w Aita al-Szaab ginie trzech izraelskich żołnierzy. Hezbollah ostrzeliwuje Kiriat Szmona
1 sierpnia - Izrael wysyła 7 tys. żołnierzy do południowego Libanu z zamiarem uderzenia w kierunku rzeki Litani
2 sierpnia - izraelscy komandosi atakują szpital w Baalbek, zabijając co najmniej 16 osób i uprowadzając trzech bojowników Hezbollahu. Izrael uderza na Hermel. Hezbollah wystrzeliwuje około 200 rakiet na Izrael - w Nahariji ginie jedna osoba
Zabici Libańczycy - 570; zabici Izraelczycy - 55
Fot: Z. Furman; J. Marczewski
Koniec Listkiewicza?
Michał Listkiewicz odejdzie ze stanowiska prezesa PZPN - dowiedział się "Wprost". Mieli go do tego namówić starsi działacze związku. Gdy Listkiewicz sam się poda do dymisji, będzie można powołać na jego miejsce zaufaną osobę pełniącą obowiązki prezesa. Będzie ona rządzić PZPN do czasu zwołania walnego zgromadzenia, które wybierze nowe władze związku. W ten sposób stary układ przetrwa jeszcze kilka miesięcy. Autorzy tego pomysłu liczą na to, że przez ten czas ucichnie burza medialna i skończą się kontrole i sprawy prokuratorskie dotyczące przekrętów w polskiej piłce. Na liście kandydatów do stanowiska p.o. prezesa pojawili się były świetny piłkarz Grzegorz Lato oraz były trener reprezentacji Janusz Wójcik. Inne rozwiązanie proponuje Zbigniew Boniek. - Trzeba przyjąć ustawę o polskiej piłce nożnej. Tego rodzaju dokument rozwiązałby istniejące struktury aż do najmniejszej organizacji piłkarskiej. Na tym można by budować polską piłkę od początku, z nowymi, młodymi ludźmi - mówi "Wprost" Boniek.
Jakub Urbański
MSZ
Prześwietlanie szyfratorów
Zbigniew Wassermann, minister ds. służb specjalnych, polecił sprawdzenie, czy istnieje zagrożenie wycieku tajnych informacji z MSZ. Czy przy kupnie szyfratorów od firmy Crypto AG nie doszło do niegospodarności? To efekt publikacji "Wprost" "Brama do tajemnic" (nr 31), w której opisaliśmy kulisy zakupu przez MSZ urządzeń do szyfrowania łączności między placówkami dyplomatycznymi. Urządzenia kupiono kilka lat temu od firmy oskarżanej przez jej byłych pracowników i niektóre media o związki z niemieckim wywiadem BND. MSZ kupiło od Crypto szyfratory wbrew rekomendacjom ABW. Urzędnicy MSZ wprowadzali w błąd ABW, twierdząc, że to urządzenia do łączności jawnej, albo Ministerstwo Gospodarki - twierdząc, że urządzenia mają chronić informacje niejawne. Po zakupie urządzenia trafiły do magazynów. Podobny los spotkał komputery tempestowe (takie, które nie promieniują, dzięki czemu nie jest możliwe przechwytywanie opracowywanych na nich informacji). (GIN, JJ)
PRZESTĘPCZOŚĆ
Miłość na zabój
Porzucony przez konkubinę Adam B. zastrzelił ją oraz jej kochanka, a potem popełnił samobójstwo. Do strzelaniny doszło w ubiegłą środę w Krakowie. W 1991 r. również w Krakowie, przed Teatrem STU, piosenkarza Andrzeja Zauchę oraz jego kochankę, a swoją żonę, zastrzelił francuski reżyser Yves Goulais. W 1996 r. Jerzy L., informatyk w banku, zadźgał nożem Agnieszkę Kotlarską, miss Polski w 1991 r., w której się beznadziejnie kochał. Czy w takich sytuacjach można mówić o miłości na zabój? - W takim wypadku możemy mówić wyłącznie o zranionej miłości własnej, która nie może się pogodzić z utratą partnera. Osoby takie mają zwykle zaniżoną samoocenę. Pojawia się myślenie: jeśli ja nie mogę go/jej mieć, to nikt inny też - mówi Zuzanna Celmer, psycholog. Zbrodnie z zazdrości towarzyszą ludzkości od początków jej istnienia, o czym doskonale wiedział choćby William Szekspir, autor m.in. "Otella".
CYTOWANIA
"Wprost" na czele
Kolejny miesiąc z rzędu "Wprost" jest najbardziej opiniotwórczym tygodnikiem.
W czerwcu na nasze artykuły powoływano się 252 razy. Badanie przeprowadził Instytut Monitorowania Mediów.
SZTUKA
Nieznany portret komendanta
Józef Szaniawski, historyk i dziennikarz, już w 1973 r. odnalazł nieznany portret marszałka Józefa Piłsudskiego. Portret namalował w 1934 r. Marian Kulesza. Komendant został sportretowany podczas wileńskich uroczystości z okazji 20. rocznicy wymarszu Pierwszej Kompanii Kadrowej i rocznicy cudu nad Wisłą. Naturalnej wielkości postać marszałka to prawdopodobnie najwierniejszy jego portret, jaki kiedykolwiek powstał, gdyż Piłsudski nigdy nie pozował, a w tym wypadku zgodził się na sportretowanie podczas parady. Właścicielem portretu przez prawie 30 lat był ksiądz prałat Tadeusz Uszyński, kapelan więźniów politycznych i sybiraków. Przed śmiercią przekazał obraz do Galerii Porczyńskich. 15 sierpnia portret marszałka Piłsudskiego otrzyma minister obrony narodowej. (BOD)
MUZYKA
Chrabota Band
Jabro Bogota, wokalista grupy Yeednoo, nie jest Kolumbijczykiem, a debiutancka płyta Yeednoo, która ukaże się 21 sierpnia, nie zawiera latynoskiej muzyki. Jabro Bogota to Bogusław Chrabota, redaktor naczelny telewizji Polsat. - Nigdy nie uczyłem się śpiewać. To radio dało mi wyczucie posługiwania się koloraturą głosu - mówi "Wprost" Bogota-Chrabota. Na płycie znalazło się dziesięć blue-sowych utworów śpiewanych po angielsku i pięć ich polskich wersji. Chrabota z muzyką jest związany od lat: pisał teksty dla Jacka Dewódzkiego, byłego wokalisty Dżemu. Kilkanaście utworów jego autorstwa znalazło się także na płycie "Amulet" grupy Harlem. Chrabota jest także instrumentalistą: jego ulubioną elektryczną gitarą jest Fender Stratokaster, rozsławiony przez Jimmy'ego Hendriksa. Choć na płycie grupy Yeednoo Chrabota nie gra, ma w swoim repertuarze mocne, rockowe kawałki. Jak brzmią, będzie się można przekonać, słuchając kolejnej płyty.
KARIERY
Gembarowski manipulator
Piotr Gembarowski, który zasłynął w telewizyjnej Jedynce z tendencyjności, po rozstaniu z mediami całkiem z nimi nie zrywa. Założył firmę Art & Media Productions, która organizuje i prowadzi szkolenia z technik manipulacyjnych. Gembarowski, pomysłodawca projektu i wykładowca, twierdzi, że zapewnia opanowanie metod pozwalających na podporządkowanie sobie dowolnych osób. Manipulacyjny trening kosztuje od 1300 zł do 2800 zł. (mim)
PRAWO
PRL bis
Polskie media do dziś działają w PRL. W ustawie o prawie prasowym, w art. 2 czytamy, że "organy państwowe zgodnie z konstytucją Polskiej Rzeczypospolitej Ludowej stwarzają prasie warunki niezbędne do wykonywania jej funkcji i zadań". Z kolei "redaktor naczelny jest obowiązany opublikować nieodpłatnie, w miejscu i czasie właściwym ze względu na tematykę i charakter publikacji, komunikat urzędowy pochodzący od naczelnych i centralnych organów państwowych". Ustawodawca przenosi się z jednej rzeczywistości do drugiej, mówiąc o PRL oraz o Rzeczypospolitej Polskiej. - To ewidentne niechlujstwo ustawodawcy - mówi prof. Jacek Sobczak, specjalista w dziedzinie prawa prasowego z Uniwersytetu im. Adama Mickiewicza w Poznaniu. (APŁ, ArB)
NIEMCY
Wymuszona pamięć
Berlin miastem wypędzonych! - takie hasło można nadać wydarzeniom, które zdominują weekend w stolicy Niemiec. 10 sierpnia w reprezentacyjnym Kronprinzpalais w Berlinie zostanie otwarta ekspozycja "Wymuszone drogi - ucieczka i wypędzenie w Europie XX wieku". Erika Steinbach, posłanka Bundestagu (CDU) i szefowa Związku Wypędzonych, zaprezentuje na 600 m? efekt kilkuletnich starań o upamiętnienie wysiedlenia Niemców po II wojnie światowej. Do 13 sierpnia potrwa też wystawa "Ucieczka, wypędzenie, integracja" w Niemieckim Muzeum Historycznym (pisaliśmy o niej w nr 26. "Wprost").
Erika Steinbach kładzie w ten sposób fundament pod Centrum przeciw Wypędzeniom i awansuje do roli głównej dysponentki dramatu wysiedleń. Jej pomysł od dawna budzi kontrowersje. Zarzut stawiania znaku równości między sprawcami i ofiarami oraz próby zarchiwizowania roszczeń wysiedleńców stawiany był nie tylko w Polsce i Czechach, ale także w Niemczech. Steinbach udało się jednak zebrać pieniądze i stworzyć podwaliny przyszłego muzeum. Problem z realizacją tego pomysłu nie leży w odbieraniu Niemcom prawa do dyskusji o własnej historii, lecz w zacieraniu różnicy między planowym ludobójstwem a powojennym exodusem sprawców tragedii II wojny światowej. Steinbach, nie bez poparcia kilku prominentnych postaci, wrzuca do jednego kotła wymordowanie Ormian w 1915 r., masakrę w Smyrnie, konflikt między Grekami i Turkami, zbrodnie na Bałkanach po rozpadzie Jugosławii oraz próbę podboju świata, eksterminacji całych narodów i skutki barbarzyństwa III Rzeszy w XX wieku. Niemieccy politycy nierzadko zarzucają Polakom rozpamiętywanie historii. Istotna różnica w postrzeganiu przeszłości polega na tym, że w Polsce i innych krajach rozpamiętuje się to, o czym Niemcy woleliby zapomnieć.
Piotr Cywiński
Berlin
ZAKŁADY
Zarobić na śmierci Castro
Zakłady na termin śmierci Fidela Castro zaczęły przyjmować amerykańskie firmy bukmacherskie. Bukmacherom najbardziej prawdopodobny wydaje się wrześniowy termin zgonu kubańskiego przywódcy. Za jednego postawionego dolara wypłacą oni w tym wypadku trzy. Ci, którzy wierzą, że dyktator przeżyje przynajmniej do listopada tego roku, mogą liczyć na dwa razy większą wygraną. Zakłady cieszą się ogromnym zainteresowaniem, szczególnie w Miami na Florydzie, gdzie mieszka ponad pół miliona Kubańczyków. (mim)
Więcej o sytuacji na Kubie i o Fidelu Castro w artykule "Cuba libre?", str. 82
TELEFONY
Oldschoolowe komórki
Serwis Tech-Blog przedstawił najciekawsze pomysły na oldschoolowe komórki. Wygrał pomysł umieszczenia telefonu w starej ebonitowej obudowie z obrotową tarczą. Do komórki można też podłączyć zestaw słuchawkowy wyglądający jak słuchawka sprzed kilkudziesięciu lat. Rozwiązaniem kłopotów z baterią jest wiatraczek, który napędza turbinkę wytwarzającą prąd potrzebny do ładowania baterii telefonu. Aby urządzenie pracowało, potrzebny jest oczywiście wiatr. (AS)
WOJNA
Izrael kontra Hezbollah
Izrael zbombardował mosty na przedmieściach Bejrutu. W wyniku nalotu zginęło pięciu cywilów. Hezbollah kontynuuje ostrzał rakietowy północnego Izraela. Po stronie izraelskiej zginęło 78 osób, w tym 29 cywilów.
12 lipca - Hezbollah porywa dwóch izraelskich żołnierzy i zabija ośmiu innych w pobliżu Aita al-Szaab
13 lipca - izraelskie siły powietrzne bombardują pasy startowe na lotnisku w Bejrucie i siedzibę Hezbollahu. Marynarka wojenna blokuje libańskie porty. Hezbollah odpala 125 katiuszy na Izrael, zabijając jednego cywila
14 lipca - izraelskie bomby spadają na trasę Bejrut - Damaszek, mosty i elektrownie. Hezbollah atakuje izraelską korwetę z irańskimi pociskami Noor C-802 - giną cztery osoby
15 lipca - liczba ofiar śmiertelnych przekracza sto. Fouad Siniora, premier Libanu, domaga się zawieszenia broni
16 lipca - rakiety Hezbollahu zabijają 8 cywilów w Hajfie
17 lipca - Tony Blair i Kofi Annan apelują o rozmieszczenie sił pokojowych w Libanie
18 lipca - Hezbollah kieruje 136 rakiet na Izrael
19 lipca - Izrael z zamiarem zabicia szejka Hassana Nasrallaha, lidera Hezbollahu, zrzuca na przedmieścia Bejrutu 23 tony bomb. Izrael- scy komandosi przekraczają granicę
20 lipca - ataki powietrzne na miasta w południowym Libanie i Baalbek - ginie 45 cywilów. Przy granicy ginie 4 izraelskich żołnierzy. Hezbollah odpala 116 rakiet na Izrael, w Nazarecie ginie dwoje dzieci
22 lipca - Izrael po czterech dniach walk wypiera Hezbollah z Maroun al-Ras. USA kierują do Izraela transport bomb sterowanych laserowo
23 lipca - Izrael uderza na uchodźców w Sydonie. Jan Egeland, sekretarz ONZ ds. pomocy humanitarnej, oskarża Izrael o "nadużywanie siły" i apeluje do Hezbollahu o zaprzestanie ataków
24 lipca - Condoleezza Rice leci do Bejrutu na spotkanie z premierem Siniorą. Siły izraelskie przekraczają granicę i atakują fortecę Hezbollahu w Bint Dżbeil
25 lipca - Condoleezza Rice spotyka się w Jerozolimie z Ehudem Olmertem, premierem Izraela
26 lipca - Hezbollah odpala 151 rakiet na Izrael. W Bint Dżbeil i Maroun al-Ras ginie 9 izraelskich żołnierzy. Izrael bombarduje posterunek ONZ w Khiam, zabijając czterech obserwatorów
27 lipca - liczba ofiar przekracza 500
28 lipca - Hezbollah odpala 5 rakiet długiego zasięgu Fajr-5, które dosięgają Afuli
29 lipca - po sześciu dniach zaciętych walk Izrael opuszcza Bint Dżbeil. Nasrallah zapowiada, że ataki na Izrael przybiorą na sile
30 lipca - w izraelskim ataku powietrznym ginie co najmniej 54 libańskich cywilów, w tym 37 dzieci w Kanie. W następstwie międzynarodowych protestów Izrael deklaruje 48-godzinne wstrzymanie ataków. ONZ wzywa do zawieszenia broni
31 lipca - w Aita al-Szaab ginie trzech izraelskich żołnierzy. Hezbollah ostrzeliwuje Kiriat Szmona
1 sierpnia - Izrael wysyła 7 tys. żołnierzy do południowego Libanu z zamiarem uderzenia w kierunku rzeki Litani
2 sierpnia - izraelscy komandosi atakują szpital w Baalbek, zabijając co najmniej 16 osób i uprowadzając trzech bojowników Hezbollahu. Izrael uderza na Hermel. Hezbollah wystrzeliwuje około 200 rakiet na Izrael - w Nahariji ginie jedna osoba
Zabici Libańczycy - 570; zabici Izraelczycy - 55
Fot: Z. Furman; J. Marczewski
Więcej możesz przeczytać w 32/2006 wydaniu tygodnika Wprost .
Archiwalne wydania tygodnika Wprost dostępne są w specjalnej ofercie WPROST PREMIUM oraz we wszystkich e-kioskach i w aplikacjach mobilnych App Store i Google Play.