Namiętne, lecz nie jako podkład do uprawiania miłości; rytmiczne, ale nie do tańca; sentymentalne, choć nigdy kiczowate. Pełne zdumiewających współbrzmień i żaru, który nikogo nie pozostawia obojętnym... To tanga Astora Piazzolli - jeden z największych muzycznych fenomenów ostatnich dekad. Za życia argentyńskiego mistrza, który był wirtuozem bandoneonu i sam grywał swe kompozycje, mało kto ośmielał się z nim konkurować. Niemal piętnaście lat po jego śmierci kolekcja "piazzollanów" powiększyła się o jakieś... pół setki płyt. Nagrywają je najwięksi, by wspomnieć skrzypka Gidona Kremera czy wiolonczelistę Yo Yo Ma, dając dowód, że nie ma muzyki "klasycznej" i "rozrywkowej", lecz tylko dobra i zła. Równie świetny jest nowy polski album ze znakomitym amerykańskim pianistą Kevinem Kennerem. Wybitny chopinista, zwycięzca warszawskiego konkursu, znów okazał się artystą pełnym subtelnej wyobraźni: dość posłuchać jego romantycznej kadencji w "Śmierci anioła", kapitalnie rozwiniętej w brawurową kodę. Na sukces projektu "Piazzoforte" nie mniej zapracowali nasi muzycy z liderem i autorem opracowań Grzegorzem Frankowskim. Zachwycająca mozaika nastrojów. Na coraz dłuższe, rozgwieżdżone sierpniowe wieczory.
Jacek Melchior
Piazzoforte, Kevin Kenner "Astor Piazzolla" DUX
Więcej możesz przeczytać w 32/2006 wydaniu tygodnika Wprost .
Archiwalne wydania tygodnika Wprost dostępne są w specjalnej ofercie WPROST PREMIUM oraz we wszystkich e-kioskach i w aplikacjach mobilnych App Store i Google Play.