POLSKA STRACIŁA jednego z najwybitniejszych dziennikarzy politycznych. Nie, proszę się nie martwić - Janina Paradowska ma się świetnie, a Michał Karnowski z każdym dniem staje się coraz mądrzejszy. Ale Jolanta Pieńkowska przestaje prowadzić "Salon polityczny Trójki". Teraz będzie już tylko redagować podupadające babskie pismo "Twój Styl". Dla publicznego dyskursu w Rzeczpospolitej to cios w samo nico.
OSTRZEGALIŚMY, ŻE SZURANIE Tuskowi może się dla Rokity źle skończyć. No i "Życie Warszawy" donosi, iż Bogdan Zdrojewski nagle nabrał ochoty, by zostać szefem klubu PO. A jeśli nabierze do końca, to Jan Maria Władysław Rokita zamiast na wybory klubowe może pojechać na Islandię. Tam jest pusto, więc jest szansa, że nie spotka nikogo, kto go nie lubi.
ROKITA NA ISLANDIĘ, a Maciej Zegan do Wrocławia. Wybitny macher polityczny Grzegorz Schetyna wymyślił, żeby listę PO w samorządowym wyścigu we Wrocławiu pociągnął Maciej Zegan. Podobno to bokser jakiś, być może ten sam, który z podbitym okiem stał za Tuskiem w otoczeniu intelektualistów u kresu kampanii prezydenckiej. Licho wie. Bardziej pewni jesteśmy tego, że Schetyna wymyślił nie tylko Zegana, ale i Zdrojewskiego. Wszyscy ci mężowie są z Wrocławia. Nie na darmo w jednym z polsatowskich seriali śpiewają "Wrocławiu, mądry Wrocławiu", a nie "Krakowie, mądry Krakowie".
PO ZNOWU SIĘ KŁÓCI z PiS o jakieś billboardy. Można by rzec, że to pojedynek na szczycie. Ale jest jeden problem. Podobno na ligowe mecze do świątyni futbolu, czyli na Maracanę - największy stadion świata w Rio de Janeiro - przychodzi ledwie 4 tys. ludzi. No to tu jest podobnie, tylko nie gra Romario.
UFF! KONFEDERACJA Polski Niepodległej odzyskała wodza przymkniętego za tzw. begerówkę, czyli fałszowanie podpisów. Adam Słomka wyszedł z aresztu. Ucieszył się i on, i areszt.
PLATFORMA OBYWATELSKA MA JEDNAK fart. Chce z niej czmychnąć senator adwokat Robert Smoktunowicz, politykujący w przerwach między robieniem interesów. Nie podoba mu się, że PO jest prolustracyjna i w dodatku prawicowa. Smoktunowicz chyba nie jest zbyt bystry, skoro dopiero teraz się zorientował, do jakiej partii wstąpił. Współczujemy jego klientom.
TYCIO, TYCIO - tyle brakuje Markowi Borowskiemu, żeby zostać kandydatem lewicy na prezydenta Warszawy. SLD raczej go łyknie, a i PD pojmie chyba w końcu, że Marcin Święcicki ma większe szanse zostać pierwszym człowiekiem na Marsie niż prezydentem stolicy. Do Borowskiego mamy podejrzaną słabość, więc życzymy mu powodzenia. I już się zastanawiamy, na prezydenta czego będzie startował następnym razem. Zaczął od Polski, teraz jest Warszawa, to następny będzie Ciechanów. A potem jakieś sołectwo i - wreszcie! - zwycięstwo.
PRZY OKAZJI LUSTRACJI ZYTY Gilowskiej mogliśmy sobie pooglądać funkcjonariuszy SB. Poczciwe to, sympatyczne, podstarzałe i chętnie współpracujące z sądem. Może ubrania jakby z PRL, ale to zrozumiały sentyment. Jeden nawet był szarmancki, mówiąc o koledze, że takie intelektualne zero nie zwerbowałoby kogoś takiego jak była wicepremier. A w ogóle, jak już kogoś werbowali, to żeby go chronić. Tylko właściwie przed kim, skoro w SB sami mili ludzie byli?
JERZY SZMAJDZIŃSKI WYTKNĄŁ Andrzejowi Lepperowi cynizm. Kto jak kto, ale on ma prawo. Byli liderzy Związku Socjalistycznej Młodzieży Polskiej mogą znacznie więcej niż zwykli ludzie.
DZWONIŁ DO NAS SZEF SLD Wojciech Olejniczak z sugestią, żebyśmy mu dali spokój i nie kwestionowali jego kryształowej uczciwości. Dobra, ale załatwmy tę sprawę po waszemu. Damy spokój, ale w zamian oczekujemy dwóch krwistych historyjek o kolegach tygodniowo. Plus charakterystyki liderów SLD. A jak będziemy zadowoleni ze współpracy, to może nawet paszport wydamy. Umowa stoi?
SKANDAL! Jacyś małolaci twierdzą, że dokonali rozłamu w PD. Prawdą to być nie może, bo "Gazeta Wyborcza" słowem o tym nie wspomniała. Ale gówniarstwo oddało legitymacje, założyło jakieś Forum Liberalno-Demokratyczne i bredzi, że nie chce do centrolewu. Budzi to zrozumiałe oburzenie bardziej dojrzałych demokratów, takich jak Jan Lityński czy Władysław Frasyniuk. Nie oburza się natomiast szef PD Janusz Onyszkiewicz. Jest na Sycylii i chyba gdzieś ma rozłam w swojej partyjce. Zaskakująco sensowna postawa.
koalicja&[email protected]
Fot: Z. Furman (Olejniczak); J. Marczewski (Borowski, Smoktunowicz)
OSTRZEGALIŚMY, ŻE SZURANIE Tuskowi może się dla Rokity źle skończyć. No i "Życie Warszawy" donosi, iż Bogdan Zdrojewski nagle nabrał ochoty, by zostać szefem klubu PO. A jeśli nabierze do końca, to Jan Maria Władysław Rokita zamiast na wybory klubowe może pojechać na Islandię. Tam jest pusto, więc jest szansa, że nie spotka nikogo, kto go nie lubi.
ROKITA NA ISLANDIĘ, a Maciej Zegan do Wrocławia. Wybitny macher polityczny Grzegorz Schetyna wymyślił, żeby listę PO w samorządowym wyścigu we Wrocławiu pociągnął Maciej Zegan. Podobno to bokser jakiś, być może ten sam, który z podbitym okiem stał za Tuskiem w otoczeniu intelektualistów u kresu kampanii prezydenckiej. Licho wie. Bardziej pewni jesteśmy tego, że Schetyna wymyślił nie tylko Zegana, ale i Zdrojewskiego. Wszyscy ci mężowie są z Wrocławia. Nie na darmo w jednym z polsatowskich seriali śpiewają "Wrocławiu, mądry Wrocławiu", a nie "Krakowie, mądry Krakowie".
PO ZNOWU SIĘ KŁÓCI z PiS o jakieś billboardy. Można by rzec, że to pojedynek na szczycie. Ale jest jeden problem. Podobno na ligowe mecze do świątyni futbolu, czyli na Maracanę - największy stadion świata w Rio de Janeiro - przychodzi ledwie 4 tys. ludzi. No to tu jest podobnie, tylko nie gra Romario.
UFF! KONFEDERACJA Polski Niepodległej odzyskała wodza przymkniętego za tzw. begerówkę, czyli fałszowanie podpisów. Adam Słomka wyszedł z aresztu. Ucieszył się i on, i areszt.
PLATFORMA OBYWATELSKA MA JEDNAK fart. Chce z niej czmychnąć senator adwokat Robert Smoktunowicz, politykujący w przerwach między robieniem interesów. Nie podoba mu się, że PO jest prolustracyjna i w dodatku prawicowa. Smoktunowicz chyba nie jest zbyt bystry, skoro dopiero teraz się zorientował, do jakiej partii wstąpił. Współczujemy jego klientom.
TYCIO, TYCIO - tyle brakuje Markowi Borowskiemu, żeby zostać kandydatem lewicy na prezydenta Warszawy. SLD raczej go łyknie, a i PD pojmie chyba w końcu, że Marcin Święcicki ma większe szanse zostać pierwszym człowiekiem na Marsie niż prezydentem stolicy. Do Borowskiego mamy podejrzaną słabość, więc życzymy mu powodzenia. I już się zastanawiamy, na prezydenta czego będzie startował następnym razem. Zaczął od Polski, teraz jest Warszawa, to następny będzie Ciechanów. A potem jakieś sołectwo i - wreszcie! - zwycięstwo.
PRZY OKAZJI LUSTRACJI ZYTY Gilowskiej mogliśmy sobie pooglądać funkcjonariuszy SB. Poczciwe to, sympatyczne, podstarzałe i chętnie współpracujące z sądem. Może ubrania jakby z PRL, ale to zrozumiały sentyment. Jeden nawet był szarmancki, mówiąc o koledze, że takie intelektualne zero nie zwerbowałoby kogoś takiego jak była wicepremier. A w ogóle, jak już kogoś werbowali, to żeby go chronić. Tylko właściwie przed kim, skoro w SB sami mili ludzie byli?
JERZY SZMAJDZIŃSKI WYTKNĄŁ Andrzejowi Lepperowi cynizm. Kto jak kto, ale on ma prawo. Byli liderzy Związku Socjalistycznej Młodzieży Polskiej mogą znacznie więcej niż zwykli ludzie.
DZWONIŁ DO NAS SZEF SLD Wojciech Olejniczak z sugestią, żebyśmy mu dali spokój i nie kwestionowali jego kryształowej uczciwości. Dobra, ale załatwmy tę sprawę po waszemu. Damy spokój, ale w zamian oczekujemy dwóch krwistych historyjek o kolegach tygodniowo. Plus charakterystyki liderów SLD. A jak będziemy zadowoleni ze współpracy, to może nawet paszport wydamy. Umowa stoi?
SKANDAL! Jacyś małolaci twierdzą, że dokonali rozłamu w PD. Prawdą to być nie może, bo "Gazeta Wyborcza" słowem o tym nie wspomniała. Ale gówniarstwo oddało legitymacje, założyło jakieś Forum Liberalno-Demokratyczne i bredzi, że nie chce do centrolewu. Budzi to zrozumiałe oburzenie bardziej dojrzałych demokratów, takich jak Jan Lityński czy Władysław Frasyniuk. Nie oburza się natomiast szef PD Janusz Onyszkiewicz. Jest na Sycylii i chyba gdzieś ma rozłam w swojej partyjce. Zaskakująco sensowna postawa.
koalicja&[email protected]
Fot: Z. Furman (Olejniczak); J. Marczewski (Borowski, Smoktunowicz)
Więcej możesz przeczytać w 32/2006 wydaniu tygodnika Wprost .
Archiwalne wydania tygodnika Wprost dostępne są w specjalnej ofercie WPROST PREMIUM oraz we wszystkich e-kioskach i w aplikacjach mobilnych App Store i Google Play.