NAJWIĘKSZY POLSKI POLITYK twardo domaga się odizolowania trudnej młodzieży w specjalnych szkołach. Pomysł dość kontrowersyjny, ale jako ojcowie przyklaśniemy Giertychowi, pod jednym wszakże warunkiem. Niech do szkół o zaostrzonym rygorze trafi także Młodzież Wszechpolska. Może tam zrobią z nich jeszcze ludzi.
GIERTYCH ZAPOWIADA PROGRAM "ZERO TOLERANCJI", chce ukrócić rewie mody w szkołach i zakazać tam używania telefonów komórkowych. Hm, przykręcenie śruby na pewno by się przydało. Ale jakoś ździebko się obawiamy, że tym dokręcającym będzie Giertych. Człek o jego poglądach i posturze Frankensteina może nawet nie zauważyć, że dokręcił się do półkuli południowej.
WZRUSZAJĄCA HISTORIA. KRZYSZTOF FILIPEK ZOSTAŁ SEKRETARZEM STANU w kancelarii premiera. Podobno dlatego, że serce pękało mu z tęsknoty za najsłynniejszym polskim Mulatem. Odizolowany od Leppera Filipek wył nocami do księżyca, a i wicepremierowi bez odtylcowego (nie mylić z przybocznym) tak się jakoś ckniło. Skończyło się happy endem. Premier Kaczyński - człek o złotym sercu - nie mógł patrzeć na te męczarnie i zrobił Filipka ministrem. Wszak - jak mawia Adam Lipiński - stanowisk to my mamy mnóstwo.
KANDYDAT NA PREZYDENTA WARSZAWY, SŁODKI BLONDYNEK Wojciech Wierzejski, zapowiada, że LPR w kampanii samorządowej zaprezentuje się jako uosobienie spokoju. A to dlatego - tłumaczy seksowny nordyk - że liga nie bierze udziału w wojnie między PiS a PO, nie handluje stanowiskami w pokoju hotelowym, nie przezywa się z Lepperem, nie epatuje ubekistanem, a w dodatku jeszcze wszystkich godzi. Święte słowa. LPR nie zajmuje się duperelami, bo ma ważniejsze cele: musi wykończyć gejów i ojca Rydzyka. Swoją drogą, ciekawy zestaw.
ANDRZEJ AUMILLER ZOSTAŁ MINISTREM BUDOWNICTWA z ramienia Samoobrony. Doskonale nadaje się do budowy IV Rzeczypospolitej. W poprzednim Sejmie zasiadał z ramienia Unii Pracy i bronił Polski przed ofensywą prawicy. Udało mu się średnio. Ciekawe, czy jakby kosmici opanowali Ziemię, to Aumiller też by wszedł do ich rządu?
JAKOŚ NIE BARDZO CHCE NAM SIĘ ZAJMOWAĆ SPRAWĄ POSŁA BESTREGO z Ruchu Ludowo-Narodowego, bo to raczej smutna postać. Ale szczerze mówiąc, zadziwiły nas jego tłumaczenia, z których wynikało, że jako konduktor zaatakował jadącą pociągiem kobietę w wyniku stanu wojennego. A nie była to przypadkiem w prostej linii konsekwencja bitwy pod Cedynią?
ZAIMPONOWAŁ NAM ZYGMUNT WRZODAK. Zawsze nam imponuje krawatami, ale tym razem okazał się nie tylko arbitrem elegancji, ale i jasnowidzem. Otóż wystąpił z RLN, zanim jeszcze gazety napisały o burzliwej przeszłości niezbyt bystrego Bestrego. A wystąpił, bo wyczuł, że ten Bestry ma coś na sumieniu. Mickiewicz, Słowacki, Wrzodak - jakże niewielu mamy wieszczów!
PEWNE GAZETA PRACOWAŁA NAD KOLEJNYM ODCINKIEM SERIALU pt. "Wzloty i upadki Bielana i Kamińskiego". Teraz mieli być akurat w niełasce, bo to podobno oni wymyślili, żeby Leppera z rządu wyrzucić. Co było potem, wiadomo: taśmy Beger, ludzie o wątpliwej reputacji i powrót Leppera do rządu. Czyli niezłe zamieszanie. Powstający tekst okazał się sprawą wagi państwowej, bowiem do jego autorki zadzwonił nagle premier Kaczyński i jął się zarzekać, że wciąż lubi Misia i Adasia. W każdym razie notowania Bielana i Kamińskiego, to - obok WIG - najważniejszy wskaźnik w kraju.
PREMIEROWI KACZYŃSKIEMU NIE MOŻNA ROBIĆ ZDJĘĆ Z PROFILU. Tak zdaje się zdecydował rzecznik prasowy rządu o nazwisku (i tu mała przerwa na wejście do Internetu i sprawdzenie, jak brzmi to nazwisko) Dziedziczak. Rzecznik Dziedziczak w "Dzienniku" wyjaśnił, skąd wzięła się ta decyzja. Z boku fotografować nie można "bo w ogóle nie ma takiej potrzeby", a poza tym tak jest w Europie. Boże, skąd ten PiS bierze takich gostków? Z Włoszczowy?
koalicja&[email protected]
Fot: Z. Furman (Aumiller); A. Jagielak (Wierzejski); K. Pacuła (Wrzodak); M. Stelmach (Kaczyński)
Więcej możesz przeczytać w 45/2006 wydaniu tygodnika Wprost .
Archiwalne wydania tygodnika Wprost dostępne są w specjalnej ofercie WPROST PREMIUM oraz we wszystkich e-kioskach i w aplikacjach mobilnych App Store i Google Play.