Zbadaj z "Wprost" układ limfatyczny: dowiesz się, jakie choroby ci grożą
Ponad 300 mln ludzi na świecie jest dotkniętych chorobami układu chłonnego, tymczasem większość lekarzy o węzłach chłonnych wie tylko jedno - gdzie się znajdują. Znacznie gorzej orientują się w tym, jak układ chłonny jest zbudowany i jak funkcjonuje; nie informują o tym nawet podręczniki medyczne. Efekt jest taki, że chorzy na chłoniaki, czyli nowotwory węzłów chłonnych, zanim ta wyjątkowo groźna choroba zostanie u nich rozpoznana, są często leczeni tak, jakby chorowali na zwykłe infekcje. Obrzęki limfatyczne kończyn są mylone z innymi schorzeniami, na przykład zastojem żylnym lub tzw. lipedemą, gromadzeniem się tkanki tłuszczowej w kończynach dolnych, czasem nieprawidłowo nazywanym cellulitis.
Chyba żaden inny narząd ludzkiego organizmu nie jest tak mało znany i tak bardzo lekceważony jak układ limfatyczny. Michaela Skobe, biolog molekularny z Mount Sinai School of Medicine w Nowym Jorku, długo nie mogła opublikować książki na temat układu limfatycznego, bo wydawcy twierdzili, że jest to "mało ważny narząd, o którym nie warto nawet wspominać". Z najnowszych badań wynika, że odgrywa on główną rolę w tak groźnych i częstych chorobach, jak nowotwory złośliwe, astma i schorzenia autoimmunologiczne.
Wystarczy się jednak poddać mało kosztownym badaniom, takim jak morfologia krwi lub OB (tzw. odczyn Biernackiego), by w porę wykryć coraz częściej występujące choroby układu chłonnego już wtedy, gdy szanse na wyleczenie są największe. W ramach akcji tygodnika "Wprost" będzie można je wykonać w Centrum Diagnostyki Medycznej i Hematologii w Warszawie.
Drenaż ustrojowy
- Układ limfatyczny nie tylko drenuje limfę, jak do niedawna sądzono. Zachodzą w nim również skomplikowane reakcje obronne organizmu, które dopiero są badane - mówi prof. Waldemar Lech Olszewski z Instytutu Medycyny Doświadczalnej i Klinicznej PAN, jeden z czołowych badaczy układu limfatycznego na świecie. Oprócz naczyń limfatycznych do układu limfatycznego należą również grasica i śledziona, a nawet szpik, który odgrywa ważną rolę w "nadzorze immunologicznym" organizmu. Jest tzw. anatomicznym ekwiwalentem układu odpornościowego. Gdy dochodzi do zakażenia rany, przerzutów raka lub negatywnej reakcji na przeszczepy, szczególnie skóry, najpierw uruchamiane są procesy obronne w naczyniach i węzłach limfatycznych.
Każdy proces chorobowy, zwłaszcza wywołany procesem zapalnym, wpływa na pracę układu limfatycznego. Węzły chłonne stale pochłaniają i usuwają szkodliwe substancje. Nawet wdychanie pyłu węglowego w kopalni może spowodować powiększenie węzłów okołooskrzelowych. W węzłach mogą się gromadzić chemikalia pochodzące z kosmetyków, na przykład przenikających przez skórę antyperspirantów.
Płynne guzy
Aż połowa zachorowań na chłoniaki rozpoczyna się od powstania tzw. nacieku narządów limfatycznych, na przykład migdałka, śledziony, szpiku kostnego, skóry, jajnika lub jądra, a nawet mózgowia. Do rozwoju tej choroby dochodzi, gdy w jednej z miliardów komórek odpornościowych (białych ciałek krwi zwanych też limfocytami) nastąpi przemiana nowotworowa. Takie nowotworowe limfocyty mogą pochodzić z komórki macierzystej w szpiku kostnym i przenosić się do układu limfatycznego. Komórka macierzysta może też dawać początek nowotworowym limfocytom w obrębie układu limfatycznego i stamtąd przenosić się do innych narządów, w tym szpiku kostnego. W obu wypadkach powstaje patologiczny klon komórkowy, rozrastający się i niszczący zdrowe tkanki. Układ obronny organizmu nie chroni wtedy przed zakażeniami i sam staje się agresorem. Nieprawidłowe komórki docierają z krwią do wielu narządów, na przykład wątroby i mózgu. Dlatego chłoniaki bywają nazywane "płynnymi guzami".
Paweł Moszumański, prezes Stowarzyszenia Wspierającego Chorych na Chłoniaki Sowie Oczy, początkowo cieszył się, że chudnie, bo jak powtarzała mu żona, "miał za dużo ciała". Nie czuł zaniepokojenia nawet wtedy, gdy w nocy się pocił i uporczywie swędziała go skóra. Gdy pojawiły się kaszel i gorączka, zgłosił się do lekarza, który przez wiele tygodni leczył go na zapalenie górnych dróg oddechowych. - Podejrzenie chłoniaka pojawiło się dopiero wtedy, gdy zacząłem pluć krwią - mówi Moszumański.
Marta Świerczyńska ze stowarzyszenia Sowie Oczy najpierw była leczona na grzybicę i gronkowca. Obie infekcje udało się wyleczyć, a lekarze nadal nawet nie podejrzewali u niej chłoniaka. Chorobę wykrył dopiero ginekolog, gdy kobieta była w ciąży.
- Poddałam się chemioterapii, urodziłam dziecko, a potem dokończyłam leczenie - mówi Świerczyńska.
Obrzęk chłonny
Najbardziej lekceważonymi objawami są obrzęki limfatyczne. Jedna z pacjentek miała obrzęk kolana, który po kilkunastu godzinach objął stopę. Okazało się, że chora cierpi na typowy zastoinowy obrzęk limfatyczny kończyn dolnych, na który w Polsce choruje co najmniej 500 tys. osób. - Wśród schorzeń nie zagrażających życiu choroby kończyn są najczęstszą dolegliwością po zakażeniach, a jedną z ich głównych przyczyn są obrzęki limfatyczne - mówi prof. Olszewski.
Do obrzęku chłonnego może dojść w wyniku urazu, a także zapalenia skóry, zakażenia rany, a nawet otarcia naskórka, zanokcicy (zapalenia tkanek wokół paznokcia) lub ukąszenia owada. Często trudno ustalić jego powód, bo obrzęk może się pojawić po upływie miesięcy, a nawet kilku lat od wystąpienia przyczyny. Obrzęk chłonny rozwija się w tkankach kończyn lub narządów, których układ limfatyczny został uszkodzony. Najczęściej dochodzi do obrzęków kończyn, bo to one są najbardziej narażone na urazy i zakażenia. Obrzęki mogą jednak występować także w jelicie, płucach, a niekiedy w wątrobie i nerkach. - Powstaje wtedy błędne koło. Układ eliminujący drobnoustroje zostaje uszkodzony, co powoduje powstanie przewlekłego stanu zapalnego powłok lub narządu, którego naczynia limfatyczne są już nieczynne - mówi prof. Olszewski. Na dodatek w tkance, z której nie odpływa limfa, gromadzą się komórki odpornościowe oraz szczątki obumarłych i zniszczonych komórek.
Amerykańska aktorka Joanne Dru zmarła z powodu obrzęku limfatycznego w wieku 74 lat. Chorowała na raka piersi, przeszła radioterapię, a potem operację. Gdy rozwija się choroba nowotworowa, komórki rakowe docierają naczyniami limfatycznymi do węzłów, gdzie atakują je limfocyty i komórki dendrytyczne ("wskazujące" limfocytom obce komórki). Część komórek nowotworowych zostaje zniszczona, ale w zaawansowanym stadium choroby węzły są nimi przeładowane. W takiej sytuacji chirurdzy wraz z guzem usuwają węzły i naczynia limfatyczne. Takie operacje są wykonywane u kobiet cierpiących na raka piersi. Po kilku miesiącach lub latach od zabiegu dochodzi do rozwoju pooperacyjnego obrzęku chłonnego, gdyż eliminacja bakterii z organizmu jest zakłócona. U połowy pacjentek po mastektomii i u wszystkich chorych po wycięciu węzłów pachwinowych dochodzi do nawracających zapaleń skóry, naczyń i węzłów chłonnych. Wystarczy mały uraz kończyny, angina lub grypa.
Medycyna przyszłości
Naczynia limfatyczne odkrył już Hipokrates, ale dopiero w 1937 r. Howard Florey, współodkrywca penicyliny, zauważył, że układ limfatyczny bierze udział w reakcjach odpornościowych organizmu. Z najnowszych badań wynika, że komórki limfy i węzłów chronią przed rozwojem chorób autoagresywnych, na przykład gdy dojdzie do zakażenia rany. Powstaje wówczas reakcja immunologiczna skierowana jedynie przeciw drobnoustrojom, a nie własnym, uszkodzonym tkankom. - Są to nowe obserwacje, o których podręczniki jeszcze nie piszą - mówi prof. Olszewski. Migrujące z rany komórki dendrytyczne, makrofagi i limfocyty zawiadamiają węzeł o uwolnionych antygenach zranionej i zakażonej tkanki. Ten wysyła do ran komórki cytotoksyczne i regulacyjne, które sterują procesem gojenia i regeneracji.
Przyszłość diagnostyki medycznej należy do nowych metod badania układu limfatycznego. Badania krwi, szpiku kostnego i narządów wewnętrznych wykrywają jedynie zaawansowane zmiany chorobowe wywołane odpowiedzią całego organizmu. By szybko rozpoznać, co się dzieje w rozwijającej się zmianie patologicznej, zakażeniu lub nowotworze, niedługo lekarze będą badać płyn pozakomórkowy. W organizmie dorosłego człowieka jest go aż 12 litrów. Prowadzone są już pierwsze badania nad mikrochirurgicznymi metodami pobierania tego płynu.
Chyba żaden inny narząd ludzkiego organizmu nie jest tak mało znany i tak bardzo lekceważony jak układ limfatyczny. Michaela Skobe, biolog molekularny z Mount Sinai School of Medicine w Nowym Jorku, długo nie mogła opublikować książki na temat układu limfatycznego, bo wydawcy twierdzili, że jest to "mało ważny narząd, o którym nie warto nawet wspominać". Z najnowszych badań wynika, że odgrywa on główną rolę w tak groźnych i częstych chorobach, jak nowotwory złośliwe, astma i schorzenia autoimmunologiczne.
Wystarczy się jednak poddać mało kosztownym badaniom, takim jak morfologia krwi lub OB (tzw. odczyn Biernackiego), by w porę wykryć coraz częściej występujące choroby układu chłonnego już wtedy, gdy szanse na wyleczenie są największe. W ramach akcji tygodnika "Wprost" będzie można je wykonać w Centrum Diagnostyki Medycznej i Hematologii w Warszawie.
|
- Układ limfatyczny nie tylko drenuje limfę, jak do niedawna sądzono. Zachodzą w nim również skomplikowane reakcje obronne organizmu, które dopiero są badane - mówi prof. Waldemar Lech Olszewski z Instytutu Medycyny Doświadczalnej i Klinicznej PAN, jeden z czołowych badaczy układu limfatycznego na świecie. Oprócz naczyń limfatycznych do układu limfatycznego należą również grasica i śledziona, a nawet szpik, który odgrywa ważną rolę w "nadzorze immunologicznym" organizmu. Jest tzw. anatomicznym ekwiwalentem układu odpornościowego. Gdy dochodzi do zakażenia rany, przerzutów raka lub negatywnej reakcji na przeszczepy, szczególnie skóry, najpierw uruchamiane są procesy obronne w naczyniach i węzłach limfatycznych.
Każdy proces chorobowy, zwłaszcza wywołany procesem zapalnym, wpływa na pracę układu limfatycznego. Węzły chłonne stale pochłaniają i usuwają szkodliwe substancje. Nawet wdychanie pyłu węglowego w kopalni może spowodować powiększenie węzłów okołooskrzelowych. W węzłach mogą się gromadzić chemikalia pochodzące z kosmetyków, na przykład przenikających przez skórę antyperspirantów.
Płynne guzy
Aż połowa zachorowań na chłoniaki rozpoczyna się od powstania tzw. nacieku narządów limfatycznych, na przykład migdałka, śledziony, szpiku kostnego, skóry, jajnika lub jądra, a nawet mózgowia. Do rozwoju tej choroby dochodzi, gdy w jednej z miliardów komórek odpornościowych (białych ciałek krwi zwanych też limfocytami) nastąpi przemiana nowotworowa. Takie nowotworowe limfocyty mogą pochodzić z komórki macierzystej w szpiku kostnym i przenosić się do układu limfatycznego. Komórka macierzysta może też dawać początek nowotworowym limfocytom w obrębie układu limfatycznego i stamtąd przenosić się do innych narządów, w tym szpiku kostnego. W obu wypadkach powstaje patologiczny klon komórkowy, rozrastający się i niszczący zdrowe tkanki. Układ obronny organizmu nie chroni wtedy przed zakażeniami i sam staje się agresorem. Nieprawidłowe komórki docierają z krwią do wielu narządów, na przykład wątroby i mózgu. Dlatego chłoniaki bywają nazywane "płynnymi guzami".
Paweł Moszumański, prezes Stowarzyszenia Wspierającego Chorych na Chłoniaki Sowie Oczy, początkowo cieszył się, że chudnie, bo jak powtarzała mu żona, "miał za dużo ciała". Nie czuł zaniepokojenia nawet wtedy, gdy w nocy się pocił i uporczywie swędziała go skóra. Gdy pojawiły się kaszel i gorączka, zgłosił się do lekarza, który przez wiele tygodni leczył go na zapalenie górnych dróg oddechowych. - Podejrzenie chłoniaka pojawiło się dopiero wtedy, gdy zacząłem pluć krwią - mówi Moszumański.
Marta Świerczyńska ze stowarzyszenia Sowie Oczy najpierw była leczona na grzybicę i gronkowca. Obie infekcje udało się wyleczyć, a lekarze nadal nawet nie podejrzewali u niej chłoniaka. Chorobę wykrył dopiero ginekolog, gdy kobieta była w ciąży.
- Poddałam się chemioterapii, urodziłam dziecko, a potem dokończyłam leczenie - mówi Świerczyńska.
Obrzęk chłonny
Najbardziej lekceważonymi objawami są obrzęki limfatyczne. Jedna z pacjentek miała obrzęk kolana, który po kilkunastu godzinach objął stopę. Okazało się, że chora cierpi na typowy zastoinowy obrzęk limfatyczny kończyn dolnych, na który w Polsce choruje co najmniej 500 tys. osób. - Wśród schorzeń nie zagrażających życiu choroby kończyn są najczęstszą dolegliwością po zakażeniach, a jedną z ich głównych przyczyn są obrzęki limfatyczne - mówi prof. Olszewski.
Do obrzęku chłonnego może dojść w wyniku urazu, a także zapalenia skóry, zakażenia rany, a nawet otarcia naskórka, zanokcicy (zapalenia tkanek wokół paznokcia) lub ukąszenia owada. Często trudno ustalić jego powód, bo obrzęk może się pojawić po upływie miesięcy, a nawet kilku lat od wystąpienia przyczyny. Obrzęk chłonny rozwija się w tkankach kończyn lub narządów, których układ limfatyczny został uszkodzony. Najczęściej dochodzi do obrzęków kończyn, bo to one są najbardziej narażone na urazy i zakażenia. Obrzęki mogą jednak występować także w jelicie, płucach, a niekiedy w wątrobie i nerkach. - Powstaje wtedy błędne koło. Układ eliminujący drobnoustroje zostaje uszkodzony, co powoduje powstanie przewlekłego stanu zapalnego powłok lub narządu, którego naczynia limfatyczne są już nieczynne - mówi prof. Olszewski. Na dodatek w tkance, z której nie odpływa limfa, gromadzą się komórki odpornościowe oraz szczątki obumarłych i zniszczonych komórek.
Amerykańska aktorka Joanne Dru zmarła z powodu obrzęku limfatycznego w wieku 74 lat. Chorowała na raka piersi, przeszła radioterapię, a potem operację. Gdy rozwija się choroba nowotworowa, komórki rakowe docierają naczyniami limfatycznymi do węzłów, gdzie atakują je limfocyty i komórki dendrytyczne ("wskazujące" limfocytom obce komórki). Część komórek nowotworowych zostaje zniszczona, ale w zaawansowanym stadium choroby węzły są nimi przeładowane. W takiej sytuacji chirurdzy wraz z guzem usuwają węzły i naczynia limfatyczne. Takie operacje są wykonywane u kobiet cierpiących na raka piersi. Po kilku miesiącach lub latach od zabiegu dochodzi do rozwoju pooperacyjnego obrzęku chłonnego, gdyż eliminacja bakterii z organizmu jest zakłócona. U połowy pacjentek po mastektomii i u wszystkich chorych po wycięciu węzłów pachwinowych dochodzi do nawracających zapaleń skóry, naczyń i węzłów chłonnych. Wystarczy mały uraz kończyny, angina lub grypa.
Medycyna przyszłości
Naczynia limfatyczne odkrył już Hipokrates, ale dopiero w 1937 r. Howard Florey, współodkrywca penicyliny, zauważył, że układ limfatyczny bierze udział w reakcjach odpornościowych organizmu. Z najnowszych badań wynika, że komórki limfy i węzłów chronią przed rozwojem chorób autoagresywnych, na przykład gdy dojdzie do zakażenia rany. Powstaje wówczas reakcja immunologiczna skierowana jedynie przeciw drobnoustrojom, a nie własnym, uszkodzonym tkankom. - Są to nowe obserwacje, o których podręczniki jeszcze nie piszą - mówi prof. Olszewski. Migrujące z rany komórki dendrytyczne, makrofagi i limfocyty zawiadamiają węzeł o uwolnionych antygenach zranionej i zakażonej tkanki. Ten wysyła do ran komórki cytotoksyczne i regulacyjne, które sterują procesem gojenia i regeneracji.
Przyszłość diagnostyki medycznej należy do nowych metod badania układu limfatycznego. Badania krwi, szpiku kostnego i narządów wewnętrznych wykrywają jedynie zaawansowane zmiany chorobowe wywołane odpowiedzią całego organizmu. By szybko rozpoznać, co się dzieje w rozwijającej się zmianie patologicznej, zakażeniu lub nowotworze, niedługo lekarze będą badać płyn pozakomórkowy. W organizmie dorosłego człowieka jest go aż 12 litrów. Prowadzone są już pierwsze badania nad mikrochirurgicznymi metodami pobierania tego płynu.
PRZEBADAJ SIĘ Z "WPROST"! |
---|
W trakcie akcji pacjenci będą badani pod kątem chorób układu chłonnego, ze szczególnym zwróceniem uwagi na węzły chłonne, śledzionę i wątrobę.
|
Więcej możesz przeczytać w 45/2006 wydaniu tygodnika Wprost .
Archiwalne wydania tygodnika Wprost dostępne są w specjalnej ofercie WPROST PREMIUM oraz we wszystkich e-kioskach i w aplikacjach mobilnych App Store i Google Play.