
ALE TAK NAPRAWDĘ ONI TYLKO dają swoje wyświechtane już nieco twarze, a dzieło spłodzili ponoć pospołu platformerscy spece od romansów z Czarzastym - Tomasz Siemoniak i Lech Jaworski. Panie Donaldzie, po co wam pomagierzy, trzeba od razu do platformy Czarzastego przyjąć. Lepszy przecież kataryniarz niż małpy.

TRZEBA JEDNAK PO PRZYZNAĆ, że obiecując mniejsze bariery biurokratyczne, jest wiarygodna. W Gdańsku (sądząc po tym panu z ratusza, co to go przymknięto), nie mówiąc już o Warszawie za ich czasów, wiele spraw i niejeden przetarg dało się załatwić bez kłopotania urzędów.
ZUPEŁNIE INNY MODEL KAMPANII wybrał Marek Borowski. Występuje na billboardach kompletnie nieznanych typów w roli zamazanego tła, mniej więcej tak, jakby fotografowali się na tle landszaftu z jeleniem na rykowisku. Oczywiście nie ośmielilibyśmy się porównać pana Marka do jelenia - on może być co najwyżej rykowiskiem. Jeleniem będzie wyborca.



ALE I TAK W STOLICY NUDY. Inaczej jest choćby w Kaliszu. Tam kandydatem czerwonych na prezydenta jest gorący kartofel. To znaczy facet ma imię (Andrzej), nazwisko (Ordziejewski), brata (kandydującego na radnego) i koleżankę partyjną. I tej koleżance pan Andrzej obiecywał, że ją wykończy, a bitny braciszek nawet jej ponoć przylutował. Tak w każdym razie twierdzi policja. I teraz z kandydatem - gorącym kartoflem - nikt nie chce się pokazywać publicznie, żeby się nie poparzyć. Wizyty w Kaliszu odwołali Janusz Onyszkiewicz i Ryszard Kalisz. Szkoda. Kalisz całujący ziemię kaliską byłby widowiskiem nie lada. Zwłaszcza Kalisz kucający jest podobno szalenie fotogeniczny.
koalicja&opozycja@wprost.pl
Fot: A. Jagielak (Gronkiewicz-Waltz); J. Marczewski (Środa); M. Stelmach (Tusk); K. Żuczkowski/FORUM (Nowicka)
Więcej możesz przeczytać w 45/2006 wydaniu tygodnika Wprost .
Archiwalne wydania tygodnika Wprost dostępne są w specjalnej ofercie WPROST PREMIUM oraz we wszystkich e-kioskach i w aplikacjach mobilnych App Store i Google Play.