Wojna o Irak zaczyna nakręcać gospodarczą koniunkturę
Firma Alliant Techsystems z siedzibą w stanie Minnesota może się wydawać mała w porównaniu z gigantycznymi amerykańskimi producentami sprzętu wojskowego, takimi jak Lockheed Martin, Boeing, General Dynamics lub Raytheon. Jej przychody wyniosą w tym roku około 2,1 mld USD, podczas gdy wpływy jej konkurentów - co najmniej 10 mld USD. Alliant odgrywa jednak niezmiernie ważną rolę podczas wojny w Iraku. Firma produkuje całą amunicję do używanych przez amerykańskie siły zbrojne karabinów, także tych montowanych na wozach opancerzonych i w helikopterach szturmowych. Dostarcza również podzespoły do tzw. inteligentnego uzbrojenia, na przykład bomb JDAM (Joint Direct Attack Munitions), naprowadzanych za pomocą systemów łączności satelitarnej, które okazały się bardzo skuteczne w Afganistanie i zostały już wykorzystane podczas kampanii irackiej.
Błyskawiczny biznes
Większe przedsiębiorstwa, na przykład Raytheon, z reguły zarabiają na wojnie po jej zakończeniu, ponieważ dopiero wtedy pojawiają się wielkie długoterminowe zamówienia, Alliant zaś produkuje materiały, które są zużywane błyskawicznie. - Są w znakomitej sytuacji, mogą szybko zanotować zyski dzięki działaniom wojennym - uważa Loren B. Thompson, analityk wojskowy z Lexington Institute, grupy badawczej z Arlington w Wirginii. Z analizy przeprowadzonej we wrześniu ubiegłego roku przez Kongresowe Biuro Budżetowe wynikało, że podczas wojny w Iraku, w której biorą udział liczne oddziały wojsk lądowych, uzupełnianie zapasów pochłonie zdumiewająco dużą część wydatków wojennych. Oceniono wówczas, że pierwszy miesiąc kampanii będzie kosztować 9 mld USD, przy czym koszty uzupełniania zapasów amunicji miały stanowić 41 proc. tej sumy.
Przychody Alliant ze sprzedaży amunicji w ostatnim kwartale ubiegłego roku były o 45 proc. wyższe niż w ostatnim kwartale 2001 r. Ten wzrost jest wynikiem zarówno zwiększenia wydatków USA na obronność, jak i przejęcia przez Alliant przedsiębiorstwa Blount International, produkującego między innymi rakiety przeciwczołgowe.
Admirał sukcesu
Alliant powstał w 1990 r. Dostarcza amunicję m.in. policji i FBI. Przedstawiciele firmy szacują, że w roku finansowym zakończonym 31 marca jej przychody wyniosły 2,1 mld USD, o 16 proc. więcej niż rok wcześ-niej (1,8 mld USD).
Paul David Miller, emerytowany admirał sprawujący rządy w Alliancie zaledwie od czterech lat, dzięki serii fuzji podwoił obroty przedsiębiorstwa. Przejęcie innych firm pozwoliło rozwinąć trzy najważniejsze działy produkcji - sprzętu lot-niczego i wykorzystywanego w statkach kosmicznych, amunicji oraz systemów precyzyjnego naprowadzania. W tym samym czasie wartość akcji Alliantu wzrosła dwukrotnie. Notowania koncernu Lockheed Martin wzrosły w tym okresie tylko o 7,1 proc., a wartość papierów General Dynamics zmniejszyła się o 2,6 proc.
Dzięki fuzjom Alliant jest w stanie w większym stopniu skorzystać na planach Pentagonu, który zamierza zamawiać sprzęt nowocześniejszy, lżejszy i łatwiejszy w obsłudze. Jeszcze będąc w marynarce wojennej, Paul David Miller zabiegał w latach 90. o zacieśnienie współpracy między marynarką, siłami lądowymi i lotnictwem. Przewidział także, że coraz powszechniej będzie wykorzystywana broń lżejsza i bardziej precyzyjna. Wychodząc z tego założenia, odpowiednio kierował transformacją Alliantu.
Miller jedną trzecią zasobów finansowych Alliant przeznacza na projekty broni przyszłości, od bardziej precyzyjnych systemów naprowadzania pocisków po karabiny szturmowe nowej generacji. Przed rokiem połączono kilka zakładów, między innymi produkujących napędy rakietowe i amunicję. Powstał dzięki temu nowy dział systemów precyzyj-nego naprowadzania. Je-go przychody wynoszą 640 mln USD, czyli 30 proc. przychodów konsorcjum.
Alliant zdobywca
Niedawny karzeł w gronie amerykańskich producentów broni zdobył know-how i może z powodzeniem konkurować z innymi, znacznie większymi koncernami. Nie jest już tylko producentem podzespołów, lecz jedną z najpoważniejszych firm wytwarzających systemy sto-
sowane w najnowszym sprzęcie wojskowym. Jesienią ubiegłego roku przedsiębiorstwo przejęło Science and Applied Technology z Los Angeles, firmę produkującą układy elektroniczne do precyzyjnego naprowadzania pocisków rakietowych. Wdarli się na ten rynek niemal z dnia na dzień.
Alliant jest jedynym przedsiębiorstwem pracującym nad nowoczesnymi rakietami przeciwradarowymi (Advanced Anti-Radiation Guided Missile). Będzie ich używać marynarka wojenna do niszczenia radarów nieprzyjaciela. Zastąpią one przeciwradarowe rakiety HARM, stosowane obecnie w Iraku, w których wykorzystuje się układy elektroniczne opracowane przez Science and Applied Technology.
Trwają również prace nad projektami wyrzutni pocisków wspomaganych przez rakiety, dzięki czemu można by pięciokrotnie (do 100 km) zwiększyć zasięg niektórych pocisków wykorzystywanych przez okręty marynarki wojennej. Projektuje się ponadto wszechstronną broń dla piechoty, będącą połączeniem karabinu z celownikiem laserowym i granatnikiem (XM29). Poza tym firma przygotowuje się do produkcji pocisków o zwiększonym zasięgu do wyrzutni stosowanych w nowych wozach bojowych.
Błyskawiczny biznes
Większe przedsiębiorstwa, na przykład Raytheon, z reguły zarabiają na wojnie po jej zakończeniu, ponieważ dopiero wtedy pojawiają się wielkie długoterminowe zamówienia, Alliant zaś produkuje materiały, które są zużywane błyskawicznie. - Są w znakomitej sytuacji, mogą szybko zanotować zyski dzięki działaniom wojennym - uważa Loren B. Thompson, analityk wojskowy z Lexington Institute, grupy badawczej z Arlington w Wirginii. Z analizy przeprowadzonej we wrześniu ubiegłego roku przez Kongresowe Biuro Budżetowe wynikało, że podczas wojny w Iraku, w której biorą udział liczne oddziały wojsk lądowych, uzupełnianie zapasów pochłonie zdumiewająco dużą część wydatków wojennych. Oceniono wówczas, że pierwszy miesiąc kampanii będzie kosztować 9 mld USD, przy czym koszty uzupełniania zapasów amunicji miały stanowić 41 proc. tej sumy.
Przychody Alliant ze sprzedaży amunicji w ostatnim kwartale ubiegłego roku były o 45 proc. wyższe niż w ostatnim kwartale 2001 r. Ten wzrost jest wynikiem zarówno zwiększenia wydatków USA na obronność, jak i przejęcia przez Alliant przedsiębiorstwa Blount International, produkującego między innymi rakiety przeciwczołgowe.
Admirał sukcesu
Alliant powstał w 1990 r. Dostarcza amunicję m.in. policji i FBI. Przedstawiciele firmy szacują, że w roku finansowym zakończonym 31 marca jej przychody wyniosły 2,1 mld USD, o 16 proc. więcej niż rok wcześ-niej (1,8 mld USD).
Paul David Miller, emerytowany admirał sprawujący rządy w Alliancie zaledwie od czterech lat, dzięki serii fuzji podwoił obroty przedsiębiorstwa. Przejęcie innych firm pozwoliło rozwinąć trzy najważniejsze działy produkcji - sprzętu lot-niczego i wykorzystywanego w statkach kosmicznych, amunicji oraz systemów precyzyjnego naprowadzania. W tym samym czasie wartość akcji Alliantu wzrosła dwukrotnie. Notowania koncernu Lockheed Martin wzrosły w tym okresie tylko o 7,1 proc., a wartość papierów General Dynamics zmniejszyła się o 2,6 proc.
Dzięki fuzjom Alliant jest w stanie w większym stopniu skorzystać na planach Pentagonu, który zamierza zamawiać sprzęt nowocześniejszy, lżejszy i łatwiejszy w obsłudze. Jeszcze będąc w marynarce wojennej, Paul David Miller zabiegał w latach 90. o zacieśnienie współpracy między marynarką, siłami lądowymi i lotnictwem. Przewidział także, że coraz powszechniej będzie wykorzystywana broń lżejsza i bardziej precyzyjna. Wychodząc z tego założenia, odpowiednio kierował transformacją Alliantu.
Miller jedną trzecią zasobów finansowych Alliant przeznacza na projekty broni przyszłości, od bardziej precyzyjnych systemów naprowadzania pocisków po karabiny szturmowe nowej generacji. Przed rokiem połączono kilka zakładów, między innymi produkujących napędy rakietowe i amunicję. Powstał dzięki temu nowy dział systemów precyzyj-nego naprowadzania. Je-go przychody wynoszą 640 mln USD, czyli 30 proc. przychodów konsorcjum.
Alliant zdobywca
Niedawny karzeł w gronie amerykańskich producentów broni zdobył know-how i może z powodzeniem konkurować z innymi, znacznie większymi koncernami. Nie jest już tylko producentem podzespołów, lecz jedną z najpoważniejszych firm wytwarzających systemy sto-
sowane w najnowszym sprzęcie wojskowym. Jesienią ubiegłego roku przedsiębiorstwo przejęło Science and Applied Technology z Los Angeles, firmę produkującą układy elektroniczne do precyzyjnego naprowadzania pocisków rakietowych. Wdarli się na ten rynek niemal z dnia na dzień.
Alliant jest jedynym przedsiębiorstwem pracującym nad nowoczesnymi rakietami przeciwradarowymi (Advanced Anti-Radiation Guided Missile). Będzie ich używać marynarka wojenna do niszczenia radarów nieprzyjaciela. Zastąpią one przeciwradarowe rakiety HARM, stosowane obecnie w Iraku, w których wykorzystuje się układy elektroniczne opracowane przez Science and Applied Technology.
Trwają również prace nad projektami wyrzutni pocisków wspomaganych przez rakiety, dzięki czemu można by pięciokrotnie (do 100 km) zwiększyć zasięg niektórych pocisków wykorzystywanych przez okręty marynarki wojennej. Projektuje się ponadto wszechstronną broń dla piechoty, będącą połączeniem karabinu z celownikiem laserowym i granatnikiem (XM29). Poza tym firma przygotowuje się do produkcji pocisków o zwiększonym zasięgu do wyrzutni stosowanych w nowych wozach bojowych.
Więcej możesz przeczytać w 15/2003 wydaniu tygodnika Wprost .
Archiwalne wydania tygodnika Wprost dostępne są w specjalnej ofercie WPROST PREMIUM oraz we wszystkich e-kioskach i w aplikacjach mobilnych App Store i Google Play.