Co czytają Europejczycy?
tym, co najchętniej czytają londyńczycy, paryżanie czy rzymianie, można się dowiedzieć w Warszawie. Te same bestsellery, które pojawiają się w witrynach księgarń w europejskich metropoliach, są także w polskiej stolicy. Reklamują je identyczne plakaty. I prawie wszędzie najlepiej sprzedające się tytuły pochodzą ze Stanów Zjednoczonych i Wielkiej Brytanii. Książki lokalnych autorów najczęściej pełnią funkcję wypełniaczy. - W globalnym świecie coraz mniej jest miejsca na narodowy rynek książki - mówi "Wprost" Alain Gründ, szef Międzynarodowego Biura Francuskich Wydawców. Można się o tym przekonać podczas odbywających się właśnie w Paryżu międzynarodowych targów Salon du Livre. Jeszcze dobitniej było to widać na niedawnych londyńskich targach książki. W praktyce oznacza to, że na świecie mogą zaistnieć tylko te książki nieanglojęzyczne, które przetłumaczą amerykańscy i brytyjscy wydawcy.
Podczas oficjalnego otwarcia paryskich targów książki odwiedził je prezydent Jacques Chirac. I zademonstrował swój stosunek do Polski: szerokim łukiem ominął nasze stoisko, choć w tym roku mamy na targach status gościa specjalnego.
Francuska brytyjska królowa
Stephen King, John Grisham, Daniele Steel, Frances Mayes, John le Carré, Yann Martel czy Paulo Coelho to nazwiska twórców współczesnych globalnych bestsellerów. Największą gwiazdą globalnego rynku książki jest jednak Angielka Joanne K. Rowling. Jej "Harry Potter i Zakon Feniksa" tylko we Francji sprzedał się w ponadmilionowym nakładzie. Firma Bloomsbury, wydawca książek Rowling, dotychczas sprzedała na świecie ponad 250 mln egzemplarzy przygód Pottera (w 60 językach). Dominacja Joanne K. Rowling na francuskim rynku dowodzi, że nawet rodacy Prousta najchętniej czytają książki anglo-amerykańskie. Choć tytuły francuskie stanowią 90 proc. wszystkich, to pod względem liczby sprzedanych egzemplarzy jest to już tylko 30 proc. Oznacza to, że niecałe 10 proc. tytułów tłumaczonych z angielskiego (bo one zdecydowanie dominują w pozostałej ofercie) stanowi około 70 proc. sprzedaży. Oczywiście kilkudniowymi bestsellerami są też dzieła rodzimych autorów - najczęściej są to wspomnienia i biografie. Obecnie takim meteorem jest nad Sekwaną książka "De Gaulle, mój ojciec" pióra syna generała. Na krótko w czołówce znalazły się też biografie prezydenta Jacques'a Chiraca oraz Nicolasa Sarkozy'ego, ministra spraw wewnętrznych.
We Francji systematycznie rośnie sprzedaż książek historycznych, literatury faktu i poradników - kosztem tzw. literatury pięknej. Wydawnictwa tego rodzaju stanowią już 45 proc. wszystkich sprzedawanych pozycji (pięć lat temu było to 30 proc.). Najlepiej sprzedającymi się powieściami są obecnie w Paryżu sensacyjne dziełko Dana Browna "Kod Leonardo da Vinci" oraz "Oskar i pani Róża" Erica-Emmanuela Schmitta. Ta druga, dzieło francuskiego autora, wydana także w Polsce, na listach bestsellerów utrzymała się przez trzydzieści tygodni. - Literatura francuska przestaje być zbiorem pseudointelektualnych dywagacji, bo takie pisanie było dla reszty świata po prostu nudne. Teraz twórcy starają się pisać chwytliwe historie, często opowiedziane w bardzo tradycyjny sposób, nawet w stylu Dumasa - mówi "Wprost" Patricia Pasqualini z Agence de L'est.
Bitwa o Londyn
Literatura anglosaska zdominowała najważniejsze europejskie rynki książki, więc chcąc dotrzeć do czytelników w innych krajach, najlepiej zacząć od największego w Europie rynku brytyjskiego. Konkurencja jest tu ogromna, bo tłumaczenia stanowią zaledwie 3 proc. oferty wydawniczej. O brytyjski rynek biją się wszyscy, co było widać podczas ostatnich targów książki w Londynie (14-16 marca). Polska była na nich obecna po raz pierwszy i był to debiut zupełnie nieudany. - Wypadliśmy gorzej niż kiepsko: z mikroskopijnym stoiskiem, na które książki dojechały pod koniec targów - mówi Rafał Grupiński z wydawnictwa Prószyński i S-ka. Tego błędu, na szczęście, nie popełniliśmy już na targach w Paryżu, gdzie na dużym stoisku (90 m2) polscy wydawcy wystawili około 1500 tytułów.
Na Wyspach Brytyjskich największym wzięciem cieszą się kryminały i thrillery rodzimych autorów. W rankingach bestsellerów przoduje (podobnie jak w Paryżu) "Kod Leonarda da Vinci" Dana Browna, wyprzedzając "Narodziny Wenus" Sarah Dunant oraz "Przyjaźń absolutną" Johna le Carré. Podobnie jak we Francji, w Wielkiej Brytanii coraz większą część rynku stanowią książki historyczne, wspomnienia i literatura faktu (42 proc.).
W Wielkiej Brytanii i Francji książki wciąż kupuje się w księgarniach (coraz więcej w internetowych), podczas gdy we Włoszech już 40 proc. wszystkich pozycji rozprowadza się nie przez księgarnie, ale jako załączniki do gazet. O dominację na rynku książkowym walczą więc przede wszystkim wydawcy największych gazet: "Corriere della Sera" (750 tys. dziennie) i "La Repubblica" (550 tys. dziennie). Bardzo ostro przeciwko takim praktykom protestował związek księgarzy - pod hasłami niszczenia rynku.
Beckham kontra Thuram
W całej Europie największą poczytnością cieszą się książki kucharskie i (auto)biografie sławnych ludzi. Autorami książek kucharskich są gwiazdy muzyki, filmu, politycy, a ostatnio także sportowcy. We Francji bestsellerem jest biografia Liliana Thurama, reprezentacyjnego piłkarza, mistrza świata z 1998 r. - ukazała się pod znamiennym tytułem "8 lipca 1998" (wtedy Francuzi wygrali finałowy mecz z Brazylią). Na londyńskich targach książki najwięcej zainteresowania wzbudzało aż pięć pozycji poświęconych Davidowi Beckhamowi, reprezentantowi Anglii i Realu Madryt.
Francuzi najchętniej czytają dość nieudolne literacko wspomnienia dawnej gwiazdy kina Brigitte Bardot, biografię amerykańskiej aktorki Audrey Hepburn oraz memuary młodziutkiej amerykańskiej piosenkarki Beyonce. Z kolei Niemcy najchętniej sięgają po wspomnienia Dietera Bohlena, twórcy popowego duetu Modern Talking. Bohlen, znany z tego, że częściej zmienia swoje partnerki, niż wydaje płyty, skupia się na autoreklamie swoich seksualnych podbojów.
Polska nadprodukcja książek
W najnowszym rankingu wydawniczym tygodnika "The Economist" (brano pod uwagę liczbę wydawanych tytułów na milion mieszkańców) najwięcej książek na świecie wydaje się w Wielkiej Brytanii. W czołówce są jeszcze Finlandia, Niemcy, Kanada, Francja, Włochy, a na siódmym miejscu Stany Zjednoczone. Polska, z wydawanymi rocznie 22 tys. tytułów, znalazła się w czwartej dziesiątce. Raczej tej pozycji nie poprawimy, bo mamy już nadprodukcję na rynku książek. - Podaż książek jest o prawie 20 proc. wyższa niż możliwość wchłonięcia ich przez rynek - mówi Janusz Fogler, prezes Polskiego Towarzystwa Wydawców Książek.
Wedle badań czytelnictwa przeprowadzonych przez Bibliotekę Narodową, w naszym kraju najlepiej sprzedają się wydawnictwa encyklopedyczne i poradnikowe. Rosnącą sprzedaż słowników, leksykonów oraz literatury fachowej tłumaczy się przede wszystkim wzrostem aspiracji edukacyjnych Polaków. Najchętniej kupujemy książki użyteczne. Polacy znacznie częściej niż Brytyjczycy czy Amerykanie szukają w książkach wiedzy, a nie rozrywki. Właśnie dlatego beletrystyka sprzedaje się nad Wisłą coraz gorzej. Największy kryzys dotknął u nas literaturę dziecięcą i młodzieżową, z której głównie żyją na przykład francuscy wydawcy. Na Zachodzie istnieją całe serie dziecięcych odmian kryminałów, horrorów czy romansów, u nas wciąż dominuje tanie moralizatorstwo lub słodki infantylizm.
Nie sprawdziły się przepowiednie, że komputery, a zwłaszcza Internet zagrożą czytelnictwu. W Europie, szczególnie w krajach protestanckich, czytelnictwo nie maleje, lecz rośnie. Tylko w Wielkiej Brytanii sprzedaż książek wzrosła w ostatnim dziesięcioleciu o 45 proc. Według prognoz firmy PricewaterhouseCoopers, w najbliższych latach wydatki na książki w Europie i USA będą rosnąć. Książka ma więc nie tylko chwalebną przeszłość, ale i dobrą przyszłość.
Wielka Brytania |
---|
|
Francja |
---|
|
Niemcy |
---|
|
Co czytają Polacy |
---|
|
Więcej możesz przeczytać w 13/2004 wydaniu tygodnika Wprost .
Archiwalne wydania tygodnika Wprost dostępne są w specjalnej ofercie WPROST PREMIUM oraz we wszystkich e-kioskach i w aplikacjach mobilnych App Store i Google Play.