De Niro i Banderas wystąpią w nowych animowanych superprodukcjach
Komputerowa animacja staje się dla kina tym, czym telefon komórkowy dla branży telekomunikacyjnej. Niecałe dziewięć lat temu w kinach zadebiutował pierwszy pełnometrażowy obraz tego typu - "Toy Story". W podsumowaniu amerykańskiego box office za 2001 r. "Shrek" znalazł się na trzecim miejscu wśród najbardziej dochodowych produkcji filmowych, a "Potwory i spółka" na czwartym. W ubiegłym roku z filmem "Gdzie jest Nemo" wygrał tylko nagrodzony jedenastoma Oscarami "Władca pierścieni. Powrót króla". W tym roku komputerowa animacja może już być liderem box office. Taką rolę może odegrać "Shrek 2", wchodzący na ekrany podczas tegorocznych wakacji. Hitami będą też "Iniemamocni" oraz "Rybki z ferajny", których produkcja zbliża się już do końca.
Jobs kontra Spielberg
Ojcem chrzestnym sukcesów komputerowej animacji jest Steve Jobs, jeden z założycieli firmy Apple. To on w 1986 r. stworzył firmę Pixar, która w animacji komputerowej dokonała rewolucji. W 1991 r. Jobs podpisał umowę z Disneyem, co umożliwiło nakręcenie "Toy Story". Kolejne cztery filmy Pixara: "Dawno temu w trawie" (1998), "Toy Story 2" (1999), "Potwory i spółka" (2001) oraz ubiegłoroczny "Gdzie jest Nemo", utrwaliły hegemonię tej firmy na rynku.
Wśród sześciu najbardziej dochodowych filmów animowanych wszech czasów połowę stanowią produkcje studia Jobsa. Czołówkę uzupełniają dwie klasyczne animacje Disneya z pierwszej połowy lat 90. ("Aladyn" i "Król lew") oraz "Shrek" wytwórni DreamWorks Stevena Spielberga. Ta ostatnia zaczęła działać na polu animacji w 1998 r., produkując "Mrówkę Z". Po trzech latach odniosła wielki sukces dzięki "Shrekowi". Ten film okazał się większym hitem niż "Potwory i spółka" Pixara. Trzecim w gronie najważniejszych graczy na rynku komputerowej animacji jest Blue Sky Studio. Firma ta wyprodukowała "Epokę lodowcową", najlepszą animację roku 2002.
Kłopoty Disneya
W styczniu 2004 r. zerwano rozmowy na temat przedłużenia umowy między Pixarem a Disneyem. Steve Jobs publicznie się dziwił, że Disney zrezygnował z jednego z najbardziej dochodowych przedsięwzięć w historii Hollywood. W ramach poprzedniego kontraktu Pixar powinien jeszcze współprodukować dwa filmy Disneya. Miejsce opuszczone przez Disneya chcą zająć największy amerykański wydawca komiksów Marvel (posiadacz praw m.in. do postaci Spidermana czy Hulka) oraz wytwórnie Time Warner i MGM. Disney może się znaleźć w dużych tarapatach, bo jedyne ostatnio sukcesy to studio odnosiło dzięki produkcjom robionym z Pixarem. W dodatku Disney nie ma żadnego pomysłu na zastąpienie Pixara czy stworzenie własnej sekcji komputerowej animacji.
Fachowcy z branży twierdzą, że jeśli w najbliższych dwóch latach Disney nie wyprodukuje animowanego hitu, ta zasłużona wytwórnia może spaść do drugiej ligi. Na pocieszenie Disneyowi pozostały prawa do wcześniejszych filmów Pixara oraz postaci w nich występujących. Nie dziwi więc, że w ogłoszonych właśnie planach firmy znajduje się "Toy Story 3".
Rybne gangi
W maju do polskich kin trafi "Łaciate ranczo", opowieść Disneya o krowach z Dzikiego Zachodu. W pierwszy weekend lipca odbędzie się premiera "Shreka 2" - najbardziej oczekiwanego filmu roku. Tytułowy bohater, jego ukochana Fiona i gadający osioł spotkają m.in. uwodzicielskiego Kota w Butach, mówiącego głosem Antonio Banderasa. Po wakacjach wejdzie na ekrany produkcja DreamWorks "Rybki z ferajny". To opowieść o rybiej mafii (w obsadzie Robert De Niro). W listopadzie zobaczymy z kolei "Iniemamocnych" - historię rodziny złożonej z samych herosów, przedostatnią wspólną produkcję Disneya i Pixara. Ostatnim wspólnym przedsięwzięciem tych wytwórni będzie film "Samochody", który wejdzie do kin w 2005 r. W tym samym roku odbędą się premiery "Robota" wytwórni Fox oraz "Madagaskar" studia DreamWorks. Ten ostatni to opowieść o zwierzętach, które z nowojorskiego ogrodu zoologicznego trafiają do afrykańskiej dżungli.
Boom na DVD
Komputerowe animacje mają tę przewagę nad klasycznymi filmami animowanymi, że lepiej i dłużej sprzedają się w wersji DVD. Wchodząca w tym tygodniu do sprzedaży w Polsce dwupłytowa edycja "Gdzie jest Nemo" pobiła w USA rekord otwarcia (8 mln egzemplarzy pierwszego dnia). Łącznie na sprzedaży płyt z tym filmem zarobiono 360 mln dolarów, czyli więcej niż z dystrybucji kinowej. Popularność wydania DVD wynika też z obfitości dodatków. Bohaterowie filmu m.in. biorą udział w wyprawie po Wielkiej Rafie Koralowej z Jean-Michelem Cousteau.
Wytwórnia DreamWorks Spielberga przed premierą "Shreka 2" przygotowała na rynek amerykański specjalną reedycję pierwszego filmu pod tym tytułem wraz z 15-minutowym filmikiem "Shrek 3-D". To opowieść o podróży poślubnej bohatera i jego ukochanej. Aby poznać całą opowieść, trzeba nie tylko dwa razy wybrać się do kina, ale i kupić płytę. I o to właśnie chodzi.
W Polsce animacja komputerowa jest jeszcze w powijakach, bo to technologia droga i skomplikowana. Tomasz Bagiński, nominowany do Oscara za krótkometrażową animację "Katedra", zebrał dwunastu animatorów, żeby wyprodukować czterominutowy film. Polska nie jest zresztą odosobniona, bo w animacji komputerowej nie liczy się właściwie cała Europa. Jeszcze raz okazuje się, że twórcy ze Starego Kontynentu przespali kolejną rewolucję w kinie.
Jobs kontra Spielberg
Ojcem chrzestnym sukcesów komputerowej animacji jest Steve Jobs, jeden z założycieli firmy Apple. To on w 1986 r. stworzył firmę Pixar, która w animacji komputerowej dokonała rewolucji. W 1991 r. Jobs podpisał umowę z Disneyem, co umożliwiło nakręcenie "Toy Story". Kolejne cztery filmy Pixara: "Dawno temu w trawie" (1998), "Toy Story 2" (1999), "Potwory i spółka" (2001) oraz ubiegłoroczny "Gdzie jest Nemo", utrwaliły hegemonię tej firmy na rynku.
Wśród sześciu najbardziej dochodowych filmów animowanych wszech czasów połowę stanowią produkcje studia Jobsa. Czołówkę uzupełniają dwie klasyczne animacje Disneya z pierwszej połowy lat 90. ("Aladyn" i "Król lew") oraz "Shrek" wytwórni DreamWorks Stevena Spielberga. Ta ostatnia zaczęła działać na polu animacji w 1998 r., produkując "Mrówkę Z". Po trzech latach odniosła wielki sukces dzięki "Shrekowi". Ten film okazał się większym hitem niż "Potwory i spółka" Pixara. Trzecim w gronie najważniejszych graczy na rynku komputerowej animacji jest Blue Sky Studio. Firma ta wyprodukowała "Epokę lodowcową", najlepszą animację roku 2002.
Kłopoty Disneya
W styczniu 2004 r. zerwano rozmowy na temat przedłużenia umowy między Pixarem a Disneyem. Steve Jobs publicznie się dziwił, że Disney zrezygnował z jednego z najbardziej dochodowych przedsięwzięć w historii Hollywood. W ramach poprzedniego kontraktu Pixar powinien jeszcze współprodukować dwa filmy Disneya. Miejsce opuszczone przez Disneya chcą zająć największy amerykański wydawca komiksów Marvel (posiadacz praw m.in. do postaci Spidermana czy Hulka) oraz wytwórnie Time Warner i MGM. Disney może się znaleźć w dużych tarapatach, bo jedyne ostatnio sukcesy to studio odnosiło dzięki produkcjom robionym z Pixarem. W dodatku Disney nie ma żadnego pomysłu na zastąpienie Pixara czy stworzenie własnej sekcji komputerowej animacji.
Fachowcy z branży twierdzą, że jeśli w najbliższych dwóch latach Disney nie wyprodukuje animowanego hitu, ta zasłużona wytwórnia może spaść do drugiej ligi. Na pocieszenie Disneyowi pozostały prawa do wcześniejszych filmów Pixara oraz postaci w nich występujących. Nie dziwi więc, że w ogłoszonych właśnie planach firmy znajduje się "Toy Story 3".
Rybne gangi
W maju do polskich kin trafi "Łaciate ranczo", opowieść Disneya o krowach z Dzikiego Zachodu. W pierwszy weekend lipca odbędzie się premiera "Shreka 2" - najbardziej oczekiwanego filmu roku. Tytułowy bohater, jego ukochana Fiona i gadający osioł spotkają m.in. uwodzicielskiego Kota w Butach, mówiącego głosem Antonio Banderasa. Po wakacjach wejdzie na ekrany produkcja DreamWorks "Rybki z ferajny". To opowieść o rybiej mafii (w obsadzie Robert De Niro). W listopadzie zobaczymy z kolei "Iniemamocnych" - historię rodziny złożonej z samych herosów, przedostatnią wspólną produkcję Disneya i Pixara. Ostatnim wspólnym przedsięwzięciem tych wytwórni będzie film "Samochody", który wejdzie do kin w 2005 r. W tym samym roku odbędą się premiery "Robota" wytwórni Fox oraz "Madagaskar" studia DreamWorks. Ten ostatni to opowieść o zwierzętach, które z nowojorskiego ogrodu zoologicznego trafiają do afrykańskiej dżungli.
Boom na DVD
Komputerowe animacje mają tę przewagę nad klasycznymi filmami animowanymi, że lepiej i dłużej sprzedają się w wersji DVD. Wchodząca w tym tygodniu do sprzedaży w Polsce dwupłytowa edycja "Gdzie jest Nemo" pobiła w USA rekord otwarcia (8 mln egzemplarzy pierwszego dnia). Łącznie na sprzedaży płyt z tym filmem zarobiono 360 mln dolarów, czyli więcej niż z dystrybucji kinowej. Popularność wydania DVD wynika też z obfitości dodatków. Bohaterowie filmu m.in. biorą udział w wyprawie po Wielkiej Rafie Koralowej z Jean-Michelem Cousteau.
Wytwórnia DreamWorks Spielberga przed premierą "Shreka 2" przygotowała na rynek amerykański specjalną reedycję pierwszego filmu pod tym tytułem wraz z 15-minutowym filmikiem "Shrek 3-D". To opowieść o podróży poślubnej bohatera i jego ukochanej. Aby poznać całą opowieść, trzeba nie tylko dwa razy wybrać się do kina, ale i kupić płytę. I o to właśnie chodzi.
W Polsce animacja komputerowa jest jeszcze w powijakach, bo to technologia droga i skomplikowana. Tomasz Bagiński, nominowany do Oscara za krótkometrażową animację "Katedra", zebrał dwunastu animatorów, żeby wyprodukować czterominutowy film. Polska nie jest zresztą odosobniona, bo w animacji komputerowej nie liczy się właściwie cała Europa. Jeszcze raz okazuje się, że twórcy ze Starego Kontynentu przespali kolejną rewolucję w kinie.
Przeboje Pixara Wpływy z kin w USA w mln dolarów |
---|
|
Więcej możesz przeczytać w 13/2004 wydaniu tygodnika Wprost .
Archiwalne wydania tygodnika Wprost dostępne są w specjalnej ofercie WPROST PREMIUM oraz we wszystkich e-kioskach i w aplikacjach mobilnych App Store i Google Play.