prof. Szewach Weiss
Festiwal kultury żydowskiej w Krakowie to renomowana impreza. Odbywa się od 14 lat. Na początku był to wyłącznie festiwal folkloru żydowskiego. Po 40 latach celowego zapomnienia to zjawisko miało doniosłe znaczenie. Z czasem, oprócz folkloru, na festiwalu pojawiły się inne tematy: historia żydowska, filozofia, teologia, stosunki Polski z Izraelem, sztuka, literatura, kultura żydowska w Izraelu. Założyciel festiwalu Janusz Makuch, gdyby był Żydem, na pewno byłby cadykiem, bo stworzył na Kazimierzu wspaniałe podwórze żydowskie, podobne do tego sprzed 1939 r.
Festiwal stał się miejscem spotkania Żydów, wychodźców z Polski, z całego świata, chcących pamiętać o swojej polskości i przekazywać tę tradycję dzieciom i wnukom. Ich spotkanie z tysiącami Polaków na Kazimierzu świadczy o spontanicznej i głębokiej solidarności Żydów i Polaków.
Kiedy młodzi muzykanci wykonują piosenki chasydów, kiedy polscy naukowcy prezentują swoje badania, zwłaszcza w dziedzinie antysemityzmu części swoich przodków, kiedy tłumy Polaków tańczą tańce chasydzkie razem z Izraelczykami, kiedy Polacy, zaglądając do przepisów, gotują karpia po żydowsku, kiedy miło spędzają czas w restauracyjkach noszących żydowskie nazwy, takich jak Alef, gdzie Adam i Janusz wyczarowują "gefilte fisz", przypominamy sobie zaginiony świat.
Kiedy Wojtek w Klajzmerhojz podaje strudla lub śledzia, kiedy znowu w Polsce można usłyszeć ludzi głośno mówiących po żydowsku, kiedy to wszystko oglądamy, czujemy, że jest nadzieja na przyszłość, na ponowne zbliżenie dwóch narodów.
Kiedy zbierzemy się na Kazimierzu, zamknijmy na chwilę oczy i pomyślmy, co tu było przed 1939 r. A potem je otwórzmy. Nie zobaczymy w oknie matki żydowskiej, która zapala świecę, nie ma nakrytego stołu, nie ma babci i dziadka, nie ma dzieci i wnuków. Ich popioły rozproszone są nad Auschwitz-Birkenau i nad wzgórzem Płaszowa. Już nigdy nas nie zobaczą, ale my ich widzimy podczas każdego festiwalu, podczas tej radości żydowskiej bez Żydów.
Współpraca: Ewa Szmal
Festiwal kultury żydowskiej w Krakowie to renomowana impreza. Odbywa się od 14 lat. Na początku był to wyłącznie festiwal folkloru żydowskiego. Po 40 latach celowego zapomnienia to zjawisko miało doniosłe znaczenie. Z czasem, oprócz folkloru, na festiwalu pojawiły się inne tematy: historia żydowska, filozofia, teologia, stosunki Polski z Izraelem, sztuka, literatura, kultura żydowska w Izraelu. Założyciel festiwalu Janusz Makuch, gdyby był Żydem, na pewno byłby cadykiem, bo stworzył na Kazimierzu wspaniałe podwórze żydowskie, podobne do tego sprzed 1939 r.
Festiwal stał się miejscem spotkania Żydów, wychodźców z Polski, z całego świata, chcących pamiętać o swojej polskości i przekazywać tę tradycję dzieciom i wnukom. Ich spotkanie z tysiącami Polaków na Kazimierzu świadczy o spontanicznej i głębokiej solidarności Żydów i Polaków.
Kiedy młodzi muzykanci wykonują piosenki chasydów, kiedy polscy naukowcy prezentują swoje badania, zwłaszcza w dziedzinie antysemityzmu części swoich przodków, kiedy tłumy Polaków tańczą tańce chasydzkie razem z Izraelczykami, kiedy Polacy, zaglądając do przepisów, gotują karpia po żydowsku, kiedy miło spędzają czas w restauracyjkach noszących żydowskie nazwy, takich jak Alef, gdzie Adam i Janusz wyczarowują "gefilte fisz", przypominamy sobie zaginiony świat.
Kiedy Wojtek w Klajzmerhojz podaje strudla lub śledzia, kiedy znowu w Polsce można usłyszeć ludzi głośno mówiących po żydowsku, kiedy to wszystko oglądamy, czujemy, że jest nadzieja na przyszłość, na ponowne zbliżenie dwóch narodów.
Kiedy zbierzemy się na Kazimierzu, zamknijmy na chwilę oczy i pomyślmy, co tu było przed 1939 r. A potem je otwórzmy. Nie zobaczymy w oknie matki żydowskiej, która zapala świecę, nie ma nakrytego stołu, nie ma babci i dziadka, nie ma dzieci i wnuków. Ich popioły rozproszone są nad Auschwitz-Birkenau i nad wzgórzem Płaszowa. Już nigdy nas nie zobaczą, ale my ich widzimy podczas każdego festiwalu, podczas tej radości żydowskiej bez Żydów.
Współpraca: Ewa Szmal
Więcej możesz przeczytać w 27/2006 wydaniu tygodnika Wprost .
Archiwalne wydania tygodnika Wprost dostępne są w specjalnej ofercie WPROST PREMIUM oraz we wszystkich e-kioskach i w aplikacjach mobilnych App Store i Google Play.