Wiemy z amerykańskich filmów, że nie warto zabierać autostopowiczów. "Pułapka" przekonuje, że równie niebezpieczne jest zawieranie znajomości za pośrednictwem Internetu. Wirtualny flirt samotnego fotografa z czternastolatką ma pedofilski posmak, zanim jeszcze dziewczyna wprosi się do jego domu. W tym kontekście musi oczywiście paść nazwisko Romana Polańskiego. Musi też dojść do kilku gwałtownych zwrotów akcji. David Slade jest początkującym reżyserem, ale dobrze wie, że kino niskobudżetowe może się obronić tylko dobrym pomysłem i wiarygodnym aktorstwem. "Pułapka" ma te dwie cechy. Młodziutka Ellen Page i Patrick Wilson (prywatnie mąż Dagmary Domińczyk) robią, co mogą, by odwrócić uwagę widza od niedoróbek scenariusza. Film jednak w miarę upływu czasu coraz mniej trzyma w napięciu, a coraz bardziej męczy. Zapewne z komercyjnego punktu widzenia byłoby lepiej, gdyby osobnika zagrożonego kastracją grał Ben Affleck lub któryś z braci Baldwinów. Ale wtedy "Pułapka" na pewno nie wygrałaby festiwalu filmowego w Sitges.
Wiesław Chełminiak
"Pułapka", reż. David Slade, ITI Cinema
Więcej możesz przeczytać w 44/2006 wydaniu tygodnika Wprost .
Archiwalne wydania tygodnika Wprost dostępne są w specjalnej ofercie WPROST PREMIUM oraz we wszystkich e-kioskach i w aplikacjach mobilnych App Store i Google Play.