"Chcesz zmieniać świat, to od siebie zacznij". Wyświechtane? Może, ale w tym kontekście brzmi zupełnie inaczej. Fisz, czyli Bartek Waglewski, właściciel charakterystycznego głosu i autor jakże celnych tekstów, wraz z Emadem (młodszym bratem - Piotrem Waglewskim - odpowiedzialnym za sferę muzyczną) powracają do swoich muzycznych korzeni. Ich pierwsze albumy - "Polepione dźwięki" i "Na wylot" - były kierunkowskazem w rozwoju polskiej sceny hiphopowej, kolejne - "F3" i "Wielki ciężki słoń" - przecierały szlaki rodzimej awangardy. Na poboczu tych wędrówek można było znaleźć niezłe albumy Fisza z Enveem, "Album producencki" Emadego i fonograficzną kooperację tego ostatniego z O.S.T.R.. "Piątek 13" to powrót duetu braci do hip-hopu. Fisz nigdy nie był tak szczodry w linijkach rapowanego tekstu, nigdy nie był też tak barwny i tak metaforyczny. On "nie wysiada jak Jopek" i "nie skończy jak reżyser 'Pasji', co krzyczy jak nazi". "Do nieba nie chce wcale, jeżeli w niebie szemrane jury sądzi, kto ma talent". Bartek powraca do swojego dzieciństwa, snuje barwne opowieści z półświatka i wyższych, ironicznie traktowanych, sfer show-bizu. Bawi się sformułowaniami, które pojawiały się na klasycznych hiphopowych płytach. I, co istotne, duża liczba słów absolutnie nie powoduje, że płyta jest przegadana. Znajdują one bowiem mnóstwo przestrzeni w zimnych elektronicznych rytmach Piotrka. Mniej przystępnych na pierwszy rzut ucha niż proste produkcje sprzed lat, a jednak równie magnetycznych.
Przemysław Dziubłowski
Fisz/Emade, "Piątek 13", Asfalt Records
Więcej możesz przeczytać w 44/2006 wydaniu tygodnika Wprost .
Archiwalne wydania tygodnika Wprost dostępne są w specjalnej ofercie WPROST PREMIUM oraz we wszystkich e-kioskach i w aplikacjach mobilnych App Store i Google Play.