Prace tegorocznych noblistów z dziedziny ekonomii pozwalają testować rynki
Na szczególne odnotowanie zasługują - jak sądzę - tegoroczne Nagrody Nobla z ekonomii przyznane Danielowi Kahnemanowi i Vernonowi Smithowi. Nie co roku bowiem nagradza się pionierów ważnych kierunków w nauce. Z podręczników ekonomii można się dowiedzieć, że w tej dyscyplinie - w odróżnieniu od nauk ścisłych i biologii - nie można przeprowadzać kontrolowanych laboratoryjnych eksperymentów. Pozostaje więc testowanie teoretycznych modeli na podstawie danych statystycznych. Prace tegorocznych laureatów pozwalają przezwyciężyć lub przynajmniej osłabić to ograniczenie.
Chciał Marksa, wyszedł Smith (Adam)
Vernon Smith jest twórcą tzw. ekonomii eksperymentalnej, która bada, jak ludzie współdziałają, wykorzystując określone reguły gry, reprezentujące na przykład rozmaite mechanizmy rynkowe. Wychowany pod wpływem socjalistycznych poglądów Smith - z wykształcenia inżynier - przystępując do eksperymentów w 1956 r., oczekiwał, że wykażą one nieefektywność rozwiązań rynkowych. Tymczasem okazało się, że nawet przy małej liczbie uczestników i ograniczonej informacji osiągano wyniki przypominające zachowania na konkurencyjnych rynkach. Badania umożliwiły zaprojektowanie i testowanie projektów tak szczególnych rynków, jak rynek elektryczności, wody czy przydziałów na emisję zanieczyszczeń.
Umysł ryzykanta
Daniel Kahneman, z wykształcenia psycholog, wniósł - wraz ze zmarłym przed kilku laty Amosem Tverskim - wielki wkład w rozwój eksperymentalnych badań nad podejmowaniem przez ludzi decyzji w warunkach niepełnej informacji i ryzyka. Takich sytuacji jest w naszym życiu wiele - tylko przy rutynowych problemach mamy pełną informację i nie podejmujemy ryzyka. Wyniki badań Kahnemana i Tverskiego mogą być więc przydatne w realnym życiu. Warto dodać, że mamy w Polsce wybitnych przedstawicieli omawianego kierunku - profesorów Józefa Kozieleckiego i Tadeusza Tyszkę. Nagrodę Nobla dla Daniela Kahnemana należy traktować jako wyraz uznania dążeń, aby twierdzenia nauk społecznych, w tym ekonomii, opierać na wyraźnych i mocnych podstawach psychologicznych (chodzi o wiedzę na temat dyspozycji jednostek w zakresie przetwarzania informacji i reagowania na bodźce). Prekursorem takiej orientacji badawczej był w Polsce Andrzej Malewski, przedwcześnie zmarły badacz.
Fikcja "nowego człowieka"
Zawsze byłem zdania, że podstawą twierdzeń o zbiorowych zachowaniach powinny być wyraźne założenia dotyczące trwałych skłonności ludzi. Nie da się zresztą sformułować żadnej teorii na temat zachowań dowolnego społeczeństwa czy grupy bez przyjęcia założeń dotyczących cech człowieka (choć same założenia nie wystarczą, dodatkowe przesłanki muszą dotyczyć warunków działania ludzi). Problem z teoriami bez wyraźnych założeń na temat dyspozycji jednostek polega na tym, że milcząco przyjmują one często fałszywe założenia empirycznie, co zwykle prowadzi do błędów. Najbardziej jaskrawym pod względem skali błędu przykładem jest tu marksizm, a ściślej, przepowiednia o nieuchronnym upadku kapitalizmu i zastąpieniu go przez nierynkowy i dzięki temu lepszy socjalizm. Marks i jego zwolennicy nie sformułowali wyraźnych twierdzeń na temat psychologicznych cech ludzi, może dlatego, że widzieli nie ludzi jako takich, lecz ich wielkie, antagonistyczne grupy: burżuazję i proletariat. U podłoża ich twierdzeń o ekonomicznej wyższości socjalizmu można wykryć kompletnie fałszywe wyobrażenia o człowieku jako jednostce pozbawionej stałych właściwości, a przez to zmieniającej się na lepsze pod wpływem doskonalszego ustroju - socjalizmu. Jakże ciężkie konsekwencje miała ta bajka o "nowym człowieku", czyli o nie ograniczonej plastyczności jednostki!
Przychodzi makler do psychologa
Psychologia podejmowania decyzji wyprowadza z eksperymentalnych badań wiele twierdzeń o zachowaniach człowieka. Mogą one pomóc w wyjaśnianiu ważnych ekonomicznych zjawisk - wyniku decyzji wielu ludzi. Od kilkunastu lat szybko rozwija się dziedzina zwana behavioural finance - badania nad rynkami finansowymi wykorzystujące m.in. dorobek psychologii decyzji. Decyzjom finansowym, na przykład w grze na giełdzie, towarzyszy wiele niepewności i ryzyka. Warto wiedzieć, jak ludzie sobie z tym radzą. Niektóre badania psychologiczne pokazują, że ponad 90 proc. ankietowanych sądzi, że ma kompetencje wyższe od przeciętnych, co jest - rzecz jasna - matematycznie niemożliwe. Być może ta tendencja do nadmiernej pewności siebie przyczynia się do powstawania "bąbli" spekulacyjnych na giełdach. To oczywiście tylko jedna z możliwych hipotez.
Laureaci nagrody Nobla w dziedzinie ekonomii |
---|
|
Więcej możesz przeczytać w 43/2002 wydaniu tygodnika Wprost .
Archiwalne wydania tygodnika Wprost dostępne są w specjalnej ofercie WPROST PREMIUM oraz we wszystkich e-kioskach i w aplikacjach mobilnych App Store i Google Play.