Czy marzenia pomagają w życiu? | |
---|---|
TAK | NIE |
JERZY GRUZA scenarzysta, reżyser Potrzebujemy marzeń, żeby mieć siłę żyć. Marzenia dają nam energię. Najlepsze są te, które się nie spełniają. Spełnione marzenie często nas rozczarowuje. Poza tym spełnione marzenie oznacza dotarcie do końcowego etapu, pozostaje po nim jedynie pustka. | IZABELLA SIERAKOWSKA posłanka SLD Należy pamiętać, że marzenia mogą również szkodzić, nie tylko nam samym, ale również innym. Na pewno przeszkadzają, kiedy za wszelką cenę dąży się do ich realizacji, nie licząc się z kosztami i z tym, że możemy kogoś skrzywdzić. Niektórych marzeń lepiej nie realizować, lepiej niech pozostaną one jedynie w sferze życzeń. |
ANNA WOŹNIAK-STARAK właścicielka firmy Belvedere Moim życiowym mottem są słowa francuskiego pisarza Georges'a Duhamela: "Nie ma takiego wielkiego czynu, który nie powstałby z wielkiego marzenia". Marzenia dają nam siłę i energię, by walczyć. Trzeba jednak im pomóc, żeby się spełniły. Wymagają pracy, koncentracji i skupienia. | SZYMON ZIÓŁKOWSKI mistrz olimpijski w rzucie młotem Czasami marzenia usypiają naszą aktywność i chęć do działania. Dlatego nie można tylko i wyłącznie marzyć o tym, że będzie lepiej. Nie spełnione marzenia wywołują frustrację i złość. Trzeba stać twardo na ziemi. Należy wyznaczać sobie w życiu konkretny cel, który jest możliwy do zrealizowania. To właśnie on na początku jest tylko marzeniem. |
Tylko w jeden sposób przekonasz się, jak daleko możesz zajść. Musisz ruszyć w drogę i dać się ponieść marzeniom" - uważał na początku minionego wieku Henri Bergson, francuski filozof, noblista. Te opinię - ale niestety chyba tylko z pozoru - zdaje się dziś podzielać ponad 70 proc. Polaków, uważających się za marzycieli. Z pozoru, bowiem kres drogi, o której pisał Bergson, wyznacza u nas najczęściej zakup nowej lodówki, posiadanie własnego mieszkania lub nabycie auta. To dość smutny i szary przejaw Polish dream. "Jesteśmy tyle warci, ile warte są nasze marzenia" - pisał Henry Ford. Marzenia przeciętnego Polaka są warte, jeśli dać wiarę badaniom Pentora, najwyżej 10 tys. dolarów. Czy tyle w istocie jesteśmy warci, my, tzw. społeczeństwo na dorobku? Czy aby na początku XXI wieku nie mylimy marzeń z zaspokajaniem elementarnych potrzeb cywilizacyjnych? "Ci, którzy ograniczają własne pragnienia posiadania, a marzenia sprowadzają do zapełnienia brzucha, sami zapędzają się do klatki biedy" - wyrokuje Francis Fukuyama, amerykański politolog. Sami zapędzamy się do klatek biedy w naszych M-3 lub M-4 w blokach z wielkiej płyty?
- Snucie marzeń jest przejawem zdrowego rozsądku, a nie oderwania od ziemi - uważa dr Andrzej Leder, filozof kultury z Instytutu Filozofii i Socjologii PAN. Warto się zgodzić z tą tezą.
A do spełnienia marzeń wykraczających poza zakup lodówki lub telewizora wystarczy jedynie, jak zauważa Paulo Coelho, brazylijski pisarz, "wewnętrzna dyscyplina i świadomość stawianych przed sobą celów". Tylko tyle i aż tyle.
(AS)
Więcej możesz przeczytać w 43/2002 wydaniu tygodnika Wprost .
Archiwalne wydania tygodnika Wprost dostępne są w specjalnej ofercie WPROST PREMIUM oraz we wszystkich e-kioskach i w aplikacjach mobilnych App Store i Google Play.