Guma do życia jest obficie używana w Polsce do naciągania prawdy i wulkanizacji relatywizmu etycznego Różnica między Markiem Belką a kameleonem polega na tym, że Jennifer Lopez naprawdę nie zna obecnego premiera, a zna tę jaszczurkę. Sprawdziliśmy to u - pardon - agentów amerykańskiej gwiazdy. Krótko mówiąc, źródła amerykańskie potwierdzają, że Belka powiedział prawdę o swych kontaktach z Jennifer L. Trudno zrozumieć, dlaczego my musimy o tym informować, a ukrywa to Frasyniuk i aktyw PD.
Niestety, na tym kończą się różnice między gadem a premierem, który - jak polska wersja Zeliga - podobny jest zawsze do tych, którzy go otaczają, być może nie zdając sobie z tego sprawy. "Sojusz kłamców" Bronisława Wildsteina i "Szara teczka szarego Belki" Piotra Semki ukazują, jak gumą wypełniano ubytki przyzwoitości i zasad moralnych. Niestety, guma, która kiedyś pozwalała żyć, dzisiaj nie gwarantuje nawet przeżycia. Jeśli premier mówi, że nie podpisał zobowiązania do współpracy z SB, to żadne gumki tego nie zmażą. Można wprawdzie jeszcze powiesić się na gumie, którą podrzucił Maciej Rybiński w "Rzeczpospolitej". Ten znakomity felietonista przypomniał, że Marek Belka w rozmowie z funkcjonariuszem SB zobowiązał się nie ujawniać faktu współpracy. Zatem premier jest konsekwentny aż do bólu brzucha śmiejących się obywateli III RP. Bólu tego nie odczuwa abp Józef Życiński, który nie zrozumiał istoty zarzutów wobec premiera z leasingu. Nikt nie ma pretensji, że Belka przyjmował prace zlecone przez SB, które wykonywał zresztą niestarannie i bez entuzjazmu - jak teraz wykonuje pracę premiera. Problem polega na tym, że skłamał przed komisją sejmową.
Guma do życia jest obficie używana w Polsce do naciągania prawdy i wulkanizacji relatywizmu etycznego. Wszystko można dowolnie zinterpretować, prawie tak jak w PRL: strajki to przerwy w pracy, złodziejstwo to czasowe przemieszczenie własności, kłamstwo to prawda subiektywna. Ci, którzy się na to nie zgadzają, to radykałowie nie rozumiejący złożoności życia i współczesnego człowieka.
Radykalny świat Donalda Tuska (vide: "Republikanie Tuska"), według którego państwo ma służyć obywatelowi i opierać się na prostych i jasnych zasadach, jest nie do zniesienia dla ludzi z formacji Kwaśniewskiego, Belki, Frasyniuka czy Borowskiego. Świat bez gumy do życia, którą produkuje coraz liczniejsza klasa próżniacza, oznacza koniec wrogiego państwa opiekuńczego. Państwo to jest wrogie dla obywatela, a opiekuńcze dla gumowych elit polityki. To koniec świata tych, którzy dzisiaj straszą przejęciem władzy w RP przez Platformę Obywatelską oraz Prawo i Sprawiedliwość. Straszą, że bez gumy do życia ludzie staną się radykalnie przyzwoici. Ten strach części elit III RP napędza optymizm wyborców, co widać w sondażach.
Tymczasem wszystkim czytelnikom, zwłaszcza radykalnym, polecam temat okładkowy "Mięso zabija". Dieta pozbawiona wieprzowiny i wołowiny radykalnie poprawia samopoczucie i przedłuża życie lepiej niż guma do życia.
Guma do życia jest obficie używana w Polsce do naciągania prawdy i wulkanizacji relatywizmu etycznego. Wszystko można dowolnie zinterpretować, prawie tak jak w PRL: strajki to przerwy w pracy, złodziejstwo to czasowe przemieszczenie własności, kłamstwo to prawda subiektywna. Ci, którzy się na to nie zgadzają, to radykałowie nie rozumiejący złożoności życia i współczesnego człowieka.
Radykalny świat Donalda Tuska (vide: "Republikanie Tuska"), według którego państwo ma służyć obywatelowi i opierać się na prostych i jasnych zasadach, jest nie do zniesienia dla ludzi z formacji Kwaśniewskiego, Belki, Frasyniuka czy Borowskiego. Świat bez gumy do życia, którą produkuje coraz liczniejsza klasa próżniacza, oznacza koniec wrogiego państwa opiekuńczego. Państwo to jest wrogie dla obywatela, a opiekuńcze dla gumowych elit polityki. To koniec świata tych, którzy dzisiaj straszą przejęciem władzy w RP przez Platformę Obywatelską oraz Prawo i Sprawiedliwość. Straszą, że bez gumy do życia ludzie staną się radykalnie przyzwoici. Ten strach części elit III RP napędza optymizm wyborców, co widać w sondażach.
Tymczasem wszystkim czytelnikom, zwłaszcza radykalnym, polecam temat okładkowy "Mięso zabija". Dieta pozbawiona wieprzowiny i wołowiny radykalnie poprawia samopoczucie i przedłuża życie lepiej niż guma do życia.
Więcej możesz przeczytać w 26/2005 wydaniu tygodnika Wprost .
Archiwalne wydania tygodnika Wprost dostępne są w specjalnej ofercie WPROST PREMIUM oraz we wszystkich e-kioskach i w aplikacjach mobilnych App Store i Google Play.