Medycyna może dobić europejskie państwo socjalne
Nam nie jest wszystko jedno we "Wprost", choć każdy rozumuje po swojemu, co potwierdza apokryf wybielający Judasza. Budujące jest to, że we "Wprost" przeczytać można to, o czym za tydzień poinformują inni. Winę za ten stan rzeczy ponosi ikona polskiej lewicy, czyli Lenin XXI wieku - Aleksander Iljicz Kwaśniewski. Otóż rok temu 9 marca A. Kwaśniewski, wówczas prezydent, tak scharakteryzował nasz tygodnik: "To jest gazeta, która zawsze dzień czy dwa przed jakimś istotnym wydarzeniem okazuje się najlepiej poinformowana".
Zbigniew Wojtasiński, autor tematu okładkowego o Judaszu, powinien powiesić ikonę lewicy nad swoim biurkiem, podobnie jak pozostali dziennikarze "Wprost". Tym bardziej że kolejny temat okładkowy autorstwa Z. Wojtasińskiego ("Koniec zawałów") zapowiada przełom w medycynie, o którym za kilka dni głośno będzie w wielu polskich mediach. Oto wkrótce pojawi się nowy lek - superstatyna, która nie tylko o 50 proc. obniża stężenie "złego" cholesterolu, ale także u 75 proc. chorych cofa zmiany miażdżycowe. Jeżeli jeszcze dzięki badaniom prof. Cesare Sirtoriego z uniwersytetu w Mediolanie pojawi się pigułka zwiększająca poziom "dobrego" cholesterolu, to już za rok bez obaw będziemy mogli objadać się na Wielkanoc szynkami, kiełbasami i pasztetami, czego życzę wszystkim czytelnikom, a zwłaszcza polskim hodowcom trzody chlewnej.
Wkrótce rewelacyjne odkrycia w medycynie wydłużą nasze życie nawet o kilkanaście lat. Jednak to, co jest dobre dla obywateli, może się okazać zgubne dla państw Unii Europejskiej. Medycyna może dobić europejskie państwo socjalne, bo kto sfinansuje społeczeństwo dziarskich, uwolnionych od zawałów osiemdziesięciolatków? Na razie postęp w medycynie zabija General Motors Corporation (vide: "Generał Kryzys"), który europejski model socjalny zrealizował w największym do niedawna koncernie samochodowym. Dzisiaj świadczenia socjalne i zdrowotne dla pracowników GM i ich rodzin liczone są w dziesiątkach miliardów dolarów i doprowadzają amerykańskiego giganta na skraj bankructwa. Okazuje się, że w ojczyźnie liberalnej gospodarki można stworzyć socjalnego potworka na wzór europejski.
Nikt nie może nikomu zakazać bankructwa i także w Polsce możemy swobodnie wybrać, czy chcemy być bogaci, czy biedni, co proponuje Witold Orłowski (vide: "Pan Kowalski & Mister Kowalski"). Wszystko wskazuje, że rząd przez "Półplan Gilowskiej" - jak pisze Michał Zieliński - już wybrał w naszym imieniu, że lepiej być biednym i chorym niż zdrowym i bogatym. Rządzące PiS wraz z przystawkami realizuje program polskich reżyserów filmowych. A napracowali się nasi twórcy filmowi co niemiara, by zohydzić kapitalizm, stworzyć największą apoteozę biedy i nieudacznictwa. Rację ma Wiesław Kot (vide: "Cwaniakofiara"), że takiej akcji niszczenia energii i wiary w sukces nie ma nigdzie na świecie. Nieudacznik Adaś Miauczyński i Edi złomiarz to topowi bohaterowie masowej wyobraźni filmowców. Receptą na biedę jest bieda, receptą na porażkę - porażka, a receptą na głupotę - głupota.
Skoro takie mamy recepty na receptę, to może warto na Wielkanoc przypomnieć sobie to, co na początku XX wieku napisał G. K. Chesterton: "Świat oczekuje obrony, bo gardzą nim jego własne dzieci, a dobra mowa obrończa bardzo by się przydała tego strasznego dnia, kiedy nad Kalwarią zgasło słońce, bo Człowiek został odrzucony przez ludzi". Życzę wielkanocnego odrodzenia.
Fot: T. Strzyżewski
Zbigniew Wojtasiński, autor tematu okładkowego o Judaszu, powinien powiesić ikonę lewicy nad swoim biurkiem, podobnie jak pozostali dziennikarze "Wprost". Tym bardziej że kolejny temat okładkowy autorstwa Z. Wojtasińskiego ("Koniec zawałów") zapowiada przełom w medycynie, o którym za kilka dni głośno będzie w wielu polskich mediach. Oto wkrótce pojawi się nowy lek - superstatyna, która nie tylko o 50 proc. obniża stężenie "złego" cholesterolu, ale także u 75 proc. chorych cofa zmiany miażdżycowe. Jeżeli jeszcze dzięki badaniom prof. Cesare Sirtoriego z uniwersytetu w Mediolanie pojawi się pigułka zwiększająca poziom "dobrego" cholesterolu, to już za rok bez obaw będziemy mogli objadać się na Wielkanoc szynkami, kiełbasami i pasztetami, czego życzę wszystkim czytelnikom, a zwłaszcza polskim hodowcom trzody chlewnej.
Wkrótce rewelacyjne odkrycia w medycynie wydłużą nasze życie nawet o kilkanaście lat. Jednak to, co jest dobre dla obywateli, może się okazać zgubne dla państw Unii Europejskiej. Medycyna może dobić europejskie państwo socjalne, bo kto sfinansuje społeczeństwo dziarskich, uwolnionych od zawałów osiemdziesięciolatków? Na razie postęp w medycynie zabija General Motors Corporation (vide: "Generał Kryzys"), który europejski model socjalny zrealizował w największym do niedawna koncernie samochodowym. Dzisiaj świadczenia socjalne i zdrowotne dla pracowników GM i ich rodzin liczone są w dziesiątkach miliardów dolarów i doprowadzają amerykańskiego giganta na skraj bankructwa. Okazuje się, że w ojczyźnie liberalnej gospodarki można stworzyć socjalnego potworka na wzór europejski.
Nikt nie może nikomu zakazać bankructwa i także w Polsce możemy swobodnie wybrać, czy chcemy być bogaci, czy biedni, co proponuje Witold Orłowski (vide: "Pan Kowalski & Mister Kowalski"). Wszystko wskazuje, że rząd przez "Półplan Gilowskiej" - jak pisze Michał Zieliński - już wybrał w naszym imieniu, że lepiej być biednym i chorym niż zdrowym i bogatym. Rządzące PiS wraz z przystawkami realizuje program polskich reżyserów filmowych. A napracowali się nasi twórcy filmowi co niemiara, by zohydzić kapitalizm, stworzyć największą apoteozę biedy i nieudacznictwa. Rację ma Wiesław Kot (vide: "Cwaniakofiara"), że takiej akcji niszczenia energii i wiary w sukces nie ma nigdzie na świecie. Nieudacznik Adaś Miauczyński i Edi złomiarz to topowi bohaterowie masowej wyobraźni filmowców. Receptą na biedę jest bieda, receptą na porażkę - porażka, a receptą na głupotę - głupota.
Skoro takie mamy recepty na receptę, to może warto na Wielkanoc przypomnieć sobie to, co na początku XX wieku napisał G. K. Chesterton: "Świat oczekuje obrony, bo gardzą nim jego własne dzieci, a dobra mowa obrończa bardzo by się przydała tego strasznego dnia, kiedy nad Kalwarią zgasło słońce, bo Człowiek został odrzucony przez ludzi". Życzę wielkanocnego odrodzenia.
Fot: T. Strzyżewski
Więcej możesz przeczytać w 15/2006 wydaniu tygodnika Wprost .
Archiwalne wydania tygodnika Wprost dostępne są w specjalnej ofercie WPROST PREMIUM oraz we wszystkich e-kioskach i w aplikacjach mobilnych App Store i Google Play.