Szczepionki nowej generacji będą chroniły przed cukrzycą oraz przed uzależnieniem od nikotyny i narkotyków
Szczepionki dotychczas chroniły przed zakażeniami, teraz będzie można je wykorzystać, by równie skutecznie zapobiegały nałogom, otyłości i chorobom niezakaęnym, takim jak cukrzyca i nowotwory złośliwe. - Zanim jeszcze dzieci pójdą do szkoły, będziemy mogli je zaszczepić przeciw nałogom, na przykład narkomanii - oświadczył w rozmowie z "Wprost" dr Thomas Kosten z Baylor College of Medicine.
Amerykański uczony prowadzi badania nad szczepionką przeciwko uzależnieniu od kokainy, powodującej najsilniejsze ze wszystkich narkotyków uczucie przyjemności.
- Preparat działa podobnie jak szczepionka przeciw grypie czy gruźlicy - zmusza układ odpornościowy do produkcji przeciwciał, które łączą się z cząsteczkami kokainy. W efekcie cząsteczki narkotyku stają się zbyt duże, by się przedostać do mózgu i wywołać euforię - mówi dr Kosten.
Przeciwciała kokainy
Na świecie testuje się co najmniej sto szczepionek na dolegliwości, które nie są wywoływane przez chorobotwórcze mikroby. Grupa brytyjskich naukowców z firmy Xenova wykorzystuje w badaniach nad szczepionką białko groźnego mikroba - przecinkowca cholery. Fragment bakterii jest zbyt mały, by wywołać chorobę, ale pobudza układ odpornościowy do wytworzenia przeciwciał unieszkodliwiających molekuły kokainy. Dotychczasowe wyniki badań są zdumiewające. Aż 58 proc. pacjentów spośród 130, którzy poddali się terapii, już po trzech miesiącach nie zażywało kokainy. To rekordowy wynik w leczeniu tego uzależnienia. Do tej pory skuteczność innych metod nie przekraczała kilkunastu procent. Działanie szczepionki odczuły także osoby, którym nie udało się zerwać z nałogiem. Większość z nich przyznała, że po przyjęciu szczepionki narkotyk nie wywierał na nich już tak silnego wpływu jak wcześniej.
Brytyjscy i amerykańscy uczeni prowadzą badania nad szczepionkami przeciwko działaniu ecstasy, amfetaminy, a także heroiny. Badacze z Hastings Center w Nowym Jorku twierdzą nawet, że za kilka lat będzie można zaszczepić nastolatki przed działaniem tzw. pigułki gwałtu, zawierającej fencyklidynę. Substancja ta jest używana w weterynarii do znieczulania, ale ponieważ powoduje utratę świadomości, euforię i spowalnia czas reakcji, w nocnych klubach zawierające ją pigułki są wykorzystywane przez gwałcicieli. W USA ofiarą pigułek gwatu pada co najmniej 30 tys. kobiet rocznie. Amerykańscy uczeni wyizolowali już tzw. przeciwciała monoklonalne neutralizujące cząsteczki fencyklidyny. Zawierająca je szczepionka uchroni przed odurzającym działaniem tego środka.
Hamowanie dopaminy
Szczepionka przeciwko uzależnieniu od alkoholu, dostępna już w Stanach Zjednoczonych, hamuje nadmierną aktywność neuronów produkujących dopaminę, neuroprzekaźnik mózgu, a przez to także głód alkoholowy. Efekty działania preparatu widać już po kilku godzinach. - Nadmierne wydzielanie dopaminy sprzyja uzależnieniu. Dlatego wyrwanie się z nałogu wymaga nadludzkiego wysiłku i nie zawsze kończy się pomyślnie - mówi prof. Jerzy Vetulani z Instytutu Farmakologii PAN w Krakowie. Kazimierz Marcinkiewicz, pełniący obowiązki prezydenta Warszawy, przez lata zmagał się z uzależnieniem od nikotyny. - Walczyłem z nałogiem palenia tytoniu 12 lat i tylko ogromna siła woli pozwoliła mi z nim zerwać - mówi polityk.
Dla palaczy nową nadzieją jest szczepionka przeciwko nikotynizmowi opracowywana przez brytyjską firmę Xenova (podobnie jak szczepionka przeciwko kokainie zawiera białko bakterii cholery). "Wiążemy z nią ogromne nadzieje, bo współczesna medycyna poza psychoterapią niewiele oferuje osobom uzależnionym" - mówi prowadzący badania dr Campbell Bunce. Zastępcza terapia nikotynowa zalecana palaczom, nawet wspierana środkami antydepresyjnymi, jest skuteczna jedynie u 30 proc. osób. Już po roku do palenia wraca 70-84 proc. pacjentów. Co roku aż 40 proc. palaczy usiłuje się pozbyć nałogu z pomocą antynikotynowych gum do żucia, plastrów czy sprayów do nosa, ale udaje się to niespełna 5 proc.
Testy antynikotynowej szczepionki przeprowadzone przez amerykańskich naukowców na 300 ochotnikach dowiodły, że przeciwciała pozostają w organizmie przez rok. Aby jak najszybciej wprowadzić do użycia preparat dla palaczy, amerykańska Agencja Żywności i Leków (FDA) postanowiła współfinansować badania. - To będzie przełom w leczeniu nikotynizmu, ale w wypadku wielu palaczy nałóg nie jest związany wyłącznie z uzależnieniem od nikotyny. Są osoby, które wykształciły u siebie odruch palenia na zasadzie odruchu bezwarunkowego i sięgają po papierosa nie wtedy, kiedy czują głód nikotynowy, ale w sytuacjach i miejscach, które kojarzą im się z paleniem. W takim wypadku szczepionka może jedynie wspomóc silną wolę - mówi "Wprost" prof. Jean-Franćois Etter z Instytutu Medycyny Społecznej i Zapobiegawczej Uniwersytetu w Genewie.
"Szczepionki to najlepsze, co medycyna może zaoferować ludzkości" - stwierdził pod koniec XIX wieku Ludwik Pasteur. Specjaliści nie mają jednak wątpliwości, że preparaty ochronne nowej generacji mogą być przełomem w leczeniu chorób niezakaźnych, takim jak przed stu laty okazały się preparaty chroniące przez wirusami i bakteriami.
Amerykański uczony prowadzi badania nad szczepionką przeciwko uzależnieniu od kokainy, powodującej najsilniejsze ze wszystkich narkotyków uczucie przyjemności.
- Preparat działa podobnie jak szczepionka przeciw grypie czy gruźlicy - zmusza układ odpornościowy do produkcji przeciwciał, które łączą się z cząsteczkami kokainy. W efekcie cząsteczki narkotyku stają się zbyt duże, by się przedostać do mózgu i wywołać euforię - mówi dr Kosten.
Przeciwciała kokainy
Na świecie testuje się co najmniej sto szczepionek na dolegliwości, które nie są wywoływane przez chorobotwórcze mikroby. Grupa brytyjskich naukowców z firmy Xenova wykorzystuje w badaniach nad szczepionką białko groźnego mikroba - przecinkowca cholery. Fragment bakterii jest zbyt mały, by wywołać chorobę, ale pobudza układ odpornościowy do wytworzenia przeciwciał unieszkodliwiających molekuły kokainy. Dotychczasowe wyniki badań są zdumiewające. Aż 58 proc. pacjentów spośród 130, którzy poddali się terapii, już po trzech miesiącach nie zażywało kokainy. To rekordowy wynik w leczeniu tego uzależnienia. Do tej pory skuteczność innych metod nie przekraczała kilkunastu procent. Działanie szczepionki odczuły także osoby, którym nie udało się zerwać z nałogiem. Większość z nich przyznała, że po przyjęciu szczepionki narkotyk nie wywierał na nich już tak silnego wpływu jak wcześniej.
Brytyjscy i amerykańscy uczeni prowadzą badania nad szczepionkami przeciwko działaniu ecstasy, amfetaminy, a także heroiny. Badacze z Hastings Center w Nowym Jorku twierdzą nawet, że za kilka lat będzie można zaszczepić nastolatki przed działaniem tzw. pigułki gwałtu, zawierającej fencyklidynę. Substancja ta jest używana w weterynarii do znieczulania, ale ponieważ powoduje utratę świadomości, euforię i spowalnia czas reakcji, w nocnych klubach zawierające ją pigułki są wykorzystywane przez gwałcicieli. W USA ofiarą pigułek gwatu pada co najmniej 30 tys. kobiet rocznie. Amerykańscy uczeni wyizolowali już tzw. przeciwciała monoklonalne neutralizujące cząsteczki fencyklidyny. Zawierająca je szczepionka uchroni przed odurzającym działaniem tego środka.
Hamowanie dopaminy
Szczepionka przeciwko uzależnieniu od alkoholu, dostępna już w Stanach Zjednoczonych, hamuje nadmierną aktywność neuronów produkujących dopaminę, neuroprzekaźnik mózgu, a przez to także głód alkoholowy. Efekty działania preparatu widać już po kilku godzinach. - Nadmierne wydzielanie dopaminy sprzyja uzależnieniu. Dlatego wyrwanie się z nałogu wymaga nadludzkiego wysiłku i nie zawsze kończy się pomyślnie - mówi prof. Jerzy Vetulani z Instytutu Farmakologii PAN w Krakowie. Kazimierz Marcinkiewicz, pełniący obowiązki prezydenta Warszawy, przez lata zmagał się z uzależnieniem od nikotyny. - Walczyłem z nałogiem palenia tytoniu 12 lat i tylko ogromna siła woli pozwoliła mi z nim zerwać - mówi polityk.
Dla palaczy nową nadzieją jest szczepionka przeciwko nikotynizmowi opracowywana przez brytyjską firmę Xenova (podobnie jak szczepionka przeciwko kokainie zawiera białko bakterii cholery). "Wiążemy z nią ogromne nadzieje, bo współczesna medycyna poza psychoterapią niewiele oferuje osobom uzależnionym" - mówi prowadzący badania dr Campbell Bunce. Zastępcza terapia nikotynowa zalecana palaczom, nawet wspierana środkami antydepresyjnymi, jest skuteczna jedynie u 30 proc. osób. Już po roku do palenia wraca 70-84 proc. pacjentów. Co roku aż 40 proc. palaczy usiłuje się pozbyć nałogu z pomocą antynikotynowych gum do żucia, plastrów czy sprayów do nosa, ale udaje się to niespełna 5 proc.
Testy antynikotynowej szczepionki przeprowadzone przez amerykańskich naukowców na 300 ochotnikach dowiodły, że przeciwciała pozostają w organizmie przez rok. Aby jak najszybciej wprowadzić do użycia preparat dla palaczy, amerykańska Agencja Żywności i Leków (FDA) postanowiła współfinansować badania. - To będzie przełom w leczeniu nikotynizmu, ale w wypadku wielu palaczy nałóg nie jest związany wyłącznie z uzależnieniem od nikotyny. Są osoby, które wykształciły u siebie odruch palenia na zasadzie odruchu bezwarunkowego i sięgają po papierosa nie wtedy, kiedy czują głód nikotynowy, ale w sytuacjach i miejscach, które kojarzą im się z paleniem. W takim wypadku szczepionka może jedynie wspomóc silną wolę - mówi "Wprost" prof. Jean-Franćois Etter z Instytutu Medycyny Społecznej i Zapobiegawczej Uniwersytetu w Genewie.
"Szczepionki to najlepsze, co medycyna może zaoferować ludzkości" - stwierdził pod koniec XIX wieku Ludwik Pasteur. Specjaliści nie mają jednak wątpliwości, że preparaty ochronne nowej generacji mogą być przełomem w leczeniu chorób niezakaźnych, takim jak przed stu laty okazały się preparaty chroniące przez wirusami i bakteriami.
REWOLUCJA W ZASTRZYKACH |
---|
Za kilka lat na rynek może trafić szczepionka przeciwko otyłości zagrażającej ponad miliardowi osób na świecie. Amerykańscy naukowcy opisali na łamach "Proceedings of the National Academy of Science" badania, które wykazały skuteczność takiej szczepionki na szczurach. Wytwarzane pod jej wpływem przeciwciała blokują transport do mózgu greliny, hormonu głodu, który pobudza apetyt i sprzyja odkładaniu się tkanki tłuszczowej. Badacze przewidują, że szczepionka będzie także przeciwdziałać efektowi jo-jo. "Zastrzyk z opalenizny" będzie zawierał hormon zwany melanotropiną. Zwiększa on produkcję w organizmie melaniny, naturalnego pigmentu człowieka, i aż o 41 proc. przyciemna kolor skóry. Co więcej, będzie także chronił przed promieniowaniem ultrafioletowym. Osoby uczestniczące w eksperymencie w Royal Prince Alfred Hospital w Sydney po przyjęciu szczepionki na opaleniznę o połowę rzadziej niż inni doznawały poparzeń słonecznych. |
Szczepionki okazały się skuteczne w leczeniu cukrzycy typu I. Do ich produkcji uczeni wykorzystali białka produkowane przez bakterie wywołujące biegunkę. Podane w niewielkiej ilości nie wywołują one biegunki, ale uruchamiają reakcję obronną układu odpornościowego i hamują proces niszczenia komórek, które wytwarzają insulinę. Podczas eksperymentu wystarczyło, że chore na cukrzycę zwierzęta wdychały preparat w postaci aerozolu, a objawy cukrzycy się cofały. Szczepionki zawierające fragmenty przeciwciał wykazują też skuteczność w leczeniu reumatyzmu spowodowanego nieprawidłowym funkcjonowaniem układu immunologicznego. W skład szczepionki wchodzą komórki odpornościowe, których zadaniem nie jest zabijanie zarazków, lecz wyłączanie wadliwych mechanizmów układu odpornościowego. W efekcie przestaje on niszczyć komórki własnego organizmu (w wypadku reumatyzmu - komórki stawów). W podobny sposób działają szczepionki przeciwko alergii. Zawierają one fragmenty przeciwciał IgE, które bronią organizm przed pasożytami. U alergików powstają w nadmiarze w reakcji na substancję uczulającą. W wyniku szczepienia układ odpornościowy niszczy je i objawy alergii stają się łagodniejsze lub znikają. Mechanizm działania komórek odpornościowych, buntujących się przeciwko własnemu organizmowi, uczeni z Teksasu wykorzystali do opracowania szczepionki hamującej rozwój stwardnienia rozsianego. Wyizolowali zdradzieckie komórki z krwi chorych na SM, pomnożyli je w laboratorium, a potem uszkadzali, naświetlając promieniami rentgenowskimi. Kiedy tak zmienione komórki wstrzyknęli pacjentom, okazało się, że układ odpornościowy chorych rozpoznawał jako obce i niszczył nie tylko uszkodzone komórki, ale także te nie uszkodzone przyczyniające się do rozwoju SM. |
Więcej możesz przeczytać w 39/2006 wydaniu tygodnika Wprost .
Archiwalne wydania tygodnika Wprost dostępne są w specjalnej ofercie WPROST PREMIUM oraz we wszystkich e-kioskach i w aplikacjach mobilnych App Store i Google Play.