Rozmowa z Piotrem Kownackim, szefem Kancelarii Prezydenta, brydżystą
Gra pan w karty z prezydentem?
Prezydent nie jest typem karciarza, a tym bardziej nie jest brydżystą. Pamiętam natomiast partyjkę brydża, w której w teamie przeciwnika grał Janusz Korwin-Mikke. To, jak błyskawicznie i profesjonalnie się ze mną uporał, do dziś wspominam z niedowierzaniem. Dosłownie wgniótł mnie w podłogę.
Podniósł się pan z podłogi?
Przyzwyczaiłem się również do porażek. W młodości często jeździłem na turnieje i nigdy nie udało mi się ugrać żadnej kategorii. Ale umiejętność gry w brydża okazała się niezwykle przydatna podczas studiów. Miałem stały dopływ pieniędzy z ogrywania innych studentów.
Gra pan dzisiaj na pieniądze?
Na szczęście nie muszę dorabiać w ten sposób. Zamiłowanie do kart jednak pozostało, chociaż nie mam czasu, żeby rozegrać przyzwoitą partię ze znajomymi. Dlatego przynajmniej dwa razy w tygodniu zasiadam do gry przy wirtualnym stole na internetowym portalu brydżowym.
Pod jakim pseudonimem?
Gdybym to ujawnił, to pewnie nie mógłbym się opędzić od zaproszeń do gry. Mogę jedynie zdradzić, że zwykle loguję się bardzo późno, czasami nawet po pierwszej w nocy.
Prezydent nie jest typem karciarza, a tym bardziej nie jest brydżystą. Pamiętam natomiast partyjkę brydża, w której w teamie przeciwnika grał Janusz Korwin-Mikke. To, jak błyskawicznie i profesjonalnie się ze mną uporał, do dziś wspominam z niedowierzaniem. Dosłownie wgniótł mnie w podłogę.
Podniósł się pan z podłogi?
Przyzwyczaiłem się również do porażek. W młodości często jeździłem na turnieje i nigdy nie udało mi się ugrać żadnej kategorii. Ale umiejętność gry w brydża okazała się niezwykle przydatna podczas studiów. Miałem stały dopływ pieniędzy z ogrywania innych studentów.
Gra pan dzisiaj na pieniądze?
Na szczęście nie muszę dorabiać w ten sposób. Zamiłowanie do kart jednak pozostało, chociaż nie mam czasu, żeby rozegrać przyzwoitą partię ze znajomymi. Dlatego przynajmniej dwa razy w tygodniu zasiadam do gry przy wirtualnym stole na internetowym portalu brydżowym.
Pod jakim pseudonimem?
Gdybym to ujawnił, to pewnie nie mógłbym się opędzić od zaproszeń do gry. Mogę jedynie zdradzić, że zwykle loguję się bardzo późno, czasami nawet po pierwszej w nocy.
Więcej możesz przeczytać w 50/2008 wydaniu tygodnika Wprost .
Archiwalne wydania tygodnika Wprost dostępne są w specjalnej ofercie WPROST PREMIUM oraz we wszystkich e-kioskach i w aplikacjach mobilnych App Store i Google Play.