Współczesna obyczajowość erotyczna staje się coraz bardziej liberalna, akceptując dziwaczne gusta i mody. Dotyczy to także badanych przez antropologów, etnografów i seksuologów intrygujących zaburzeń seksualnych. W klasyfikacji chorób stworzono dla nich specjalny dział: zaburzenia uwarunkowane kulturowo.
Najbardziej znanym z zaburzeń seksualnych, które są uwarunkowane kulturowo, jest zespół koro. Jest to lęk przed wciągnięciem członka do jamy brzusznej aż do jego zaniku, co doprowadziłoby do śmierci mężczyzny. Napady takiego lęku mogą trwać od kilku godzin do kilku dni, a ich przebieg może być dramatyczny. By uniknąć zanikania członka, chory lub jego rodzina trzymają go rękoma, pałeczkami, podwieszają na nim ciężary.
Zespół koro najczęściej występuje u Chińczyków z Azji Południowo-Wschodniej, ale pojawia się także w innych kulturach, m.in. w Polsce. Zdarzają się nawet epidemie tego zaburzenia. W 1967 r. w Singapurze po opublikowaniu artykułu, że taką chorobę wywołuje mięso świń z nielegalnego uboju, do lekarzy zgłosiło się 536 mężczyzn i 15 kobiet (u pań zespół koro to lęk przed wciągnięciem piersi do klatki piersiowej).
Zespół koro najczęściej występuje u Chińczyków z Azji Południowo-Wschodniej, ale pojawia się także w innych kulturach, m.in. w Polsce. Zdarzają się nawet epidemie tego zaburzenia. W 1967 r. w Singapurze po opublikowaniu artykułu, że taką chorobę wywołuje mięso świń z nielegalnego uboju, do lekarzy zgłosiło się 536 mężczyzn i 15 kobiet (u pań zespół koro to lęk przed wciągnięciem piersi do klatki piersiowej).
Więcej możesz przeczytać w 50/2008 wydaniu tygodnika Wprost .
Archiwalne wydania tygodnika Wprost dostępne są w specjalnej ofercie WPROST PREMIUM oraz we wszystkich e-kioskach i w aplikacjach mobilnych App Store i Google Play.