Tu można palić i pić to, na co ma się ochotę, spać, z kim się chce, i żyć tak, jak się chce. Wielokulturowa stolica Czech stała się odpowiednikiem Paryża lat 20. i 30. XX wieku.
W dawnej dzielnicy robotniczej na Žižkovie osiedlają się przedstawiciele artystycznej bohemy: pisarze, poeci, muzycy i niespełnieni aktorzy. Tu wprowadzają się obcokrajowcy pragnący poznać prawdziwą Pragę, a nie to, co masowo sprzedaje się milionom turystów z całego świata gdzieś w dole miasta, przy Wełtawie. W centrum tej najbogatszej dzielnicy Pragi stoi zbudowana w latach 1985-1992 wieża telewizyjna o oficjalnej nazwie Žižkovski nadajnik, zwana przez prażan Bajkonurem. Jest to dobry punkt orientacyjny, taki praski Pałac Kultury i Nauki.
Dzielnica, którą już od międzywojennych czasów Pierwszej Republiki określa się mianem Wolnej Republiki Žižkovskiej, została zbudowana około 1900 r. Mieli w niej mieszkać robotnicy. W žižkovskich domach na początku brakowało łazienek (były za to wspólne ubikacje na korytarzu), a życie toczyło się w ruchliwych krużgankach.
Dziś specyficzny klimat Žižkova przyciąga rzesze młodych artystów, studentów i obcokrajowców. W mieszkaniach na poddaszu powstają kolejne atelier, ulice pełne są gospód i barów. Ich osobliwe nazwy, jak na przykład Pod Przestrzelonym Okiem, świadczą o tym, że dużo się tu dzieje. Na Žižkovie znajdziemy alternatywne kina (takie jak Aero), w których niewygodę foteli rekompensują ambitne, niedostępne w multipleksach filmy. Możemy też odwiedzić Akropol, najbardziej progresywny teatralno-muzyczny klub czeskiej stolicy.
Dzielnica, którą już od międzywojennych czasów Pierwszej Republiki określa się mianem Wolnej Republiki Žižkovskiej, została zbudowana około 1900 r. Mieli w niej mieszkać robotnicy. W žižkovskich domach na początku brakowało łazienek (były za to wspólne ubikacje na korytarzu), a życie toczyło się w ruchliwych krużgankach.
Dziś specyficzny klimat Žižkova przyciąga rzesze młodych artystów, studentów i obcokrajowców. W mieszkaniach na poddaszu powstają kolejne atelier, ulice pełne są gospód i barów. Ich osobliwe nazwy, jak na przykład Pod Przestrzelonym Okiem, świadczą o tym, że dużo się tu dzieje. Na Žižkovie znajdziemy alternatywne kina (takie jak Aero), w których niewygodę foteli rekompensują ambitne, niedostępne w multipleksach filmy. Możemy też odwiedzić Akropol, najbardziej progresywny teatralno-muzyczny klub czeskiej stolicy.
Więcej możesz przeczytać w 50/2008 wydaniu tygodnika Wprost .
Archiwalne wydania tygodnika Wprost dostępne są w specjalnej ofercie WPROST PREMIUM oraz we wszystkich e-kioskach i w aplikacjach mobilnych App Store i Google Play.