Tomasz był przekonany, że na odpowiedź będzie musiał długo poczekać, bo podobnych ogłoszeń widział na tej stronie mnóstwo, ale sprawy potoczyły się szybko: już dwa tygodnie później spotkał się z dziewczyną, która odpowiedziała na jego ofertę. Od razu się polubili i zaczęli nawet przebąkiwać o ślubie. Bo wszystko się świetnie składa: on woli mężczyzn, ona kobiety, a oboje mają dość namolnych pytań, kiedy wreszcie się ustatkują. – Jeśli weźmiemy ślub, przestanę wreszcie odbiegać od normy, będę jak inni ludzie. Już nie będę na cenzurowanym – marzy głośno Tomasz.
Bo życie pod ciągłym ostrzałem ciekawskich spojrzeń mocno mu dopiekło. Tomasz mieszka w niewielkiej miejscowości na Śląsku, kilkadziesiąt kilometrów od Katowic, gdzie wszyscy się znają, a cudze sprawy to najciekawszy temat rozmów. Niektórzy zresztą chyba już się domyślają, że jest gejem. Bardzo wprawdzie pilnuje, by z mężczyznami spotykać się tylko w ich mieszkaniach, ale gdy przyznał się kolegom z firmy usługowej, w której jest zatrudniony, że nocami dorabia jako tancerz i striptizer w nocnym klubie, zaczęli, niby w żartach, nazywać go pedałem albo męską dziwką. – Nie protestuję, no bo co mógłbym właściwie powiedzieć? – pyta. Ale boli go, gdy kątem oka widzi, że koledzy trącają się łokciami i ostrzegają szeptem: nie odwracaj się i nie schylaj, bo „homo niewiadomo" się do ciebie dobierze. A on przecież nie rzuca się na wszystkich mężczyzn!
Archiwalne wydania tygodnika Wprost dostępne są w specjalnej ofercie WPROST PREMIUM oraz we wszystkich e-kioskach i w aplikacjach mobilnych App Store i Google Play.