Krystyna Korlińska: Nie ma uniwersalnej recepty, sprawdza się tylko zasada, że rodzic źle nastawiony do szkoły będzie wymagał, by dziecko było traktowane według jego życzeń. Ale to wcale nie musi być dobre dla ucznia. Zdrowy rozsądek i dojrzałość to podstawa.
Czy rodzic w szkole swojego dziecka jest zawsze petentem?
K.K.: Niestety większość problemów wynika z tego, że inaczej ocenia je nauczyciel, inaczej rodzice.
W jakich sytuacjach różnią się oni najczęściej?
K.K.: Nauczyciele chcą wychować dziecko według pewnego wzorca. Uczeń ma się stosować do wszystkich norm, regulaminów i nie sprawiać kłopotów. Rodzice zaś chcieliby różne grzeszki dziecka usprawiedliwić. I właśnie na tym tle jest dużo konfliktów. Jeśli przytrafiło się jakieś przewinienie, zachowanie niezgodne z regulaminem, dziecko powinno ponieść konsekwencje swojego zachowania, ale nie wolno mu przylepiać etykietki łobuza.
Archiwalne wydania tygodnika Wprost dostępne są w specjalnej ofercie WPROST PREMIUM oraz we wszystkich e-kioskach i w aplikacjach mobilnych App Store i Google Play.