Muzeum Historii Żydów Polskich będzie wielkim spektaklem, który przywróci Warszawie związane z Żydami wspomnienia Na wyobraźnię zwiedzających ma zadziałać zarówno długie, twórcze i malownicze życie wielu pokoleń Żydów w Polsce, jak i gwałtowna śmierć milionów z nich w gettach i obozach. Taka była idea Muzeum Historii Żydów Polskich. Jury konkursu na budynek muzeum uznało, że najpełniej tę ideę realizuje projekt Ilmari Lahdelmy i Rainera Mahlamkiego z Finlandii.
W konkursie wzięli udział architekci m.in. z USA, Wielkiej Brytanii, Niemiec, Japonii, Finlandii, Hiszpanii, Holandii i Polski. Wśród nich twórcy o najwyższej międzynarodowej pozycji, jak Daniel Libeskind, autor generalnego planu nowej zabudowy World Trade Center w Nowym Jorku, czy Peter Eisenman, projektant sławnego już, niezwykle śmiałego pomnika pamięci pomordowanych Żydów Europy w Berlinie. W jury zasiedli wybitni architekci, teoretycy architektury i historycy z Polski, Izraela, USA i Francji. Przewodniczył im Bohdan Paczowski, architekt polskiego pochodzenia mieszkający w Luksemburgu.
Otwarta księga Libeskinda
Wyzwaniem dla architektów była już lokalizacja budynku Muzeum Historii Żydów Polskich: wielki, nie zabudowany dotychczas kwartał, który pozostał po domach tzw. centralnego getta w Warszawie, zrównanego z ziemią przez Niemców. Właśnie tu rozegrał się dramat. Obecnie rosną tam duże drzewa i stoi prosty, samotny monument - Pomnik Bohaterów Getta. Wszyscy uczestnicy konkursu odnieśli się z szacunkiem zarówno do pomnika, jak i do parku. Otoczenie muzeum ma pozostać przestrzenią rozległą, otwartą, pełną zieleni, a Pomnik Bohaterów Getta będzie z wielu perspektyw widoczny.
Kengo Kuma z Tokio zaproponował budynek jakby - dość dosłownie - wyrastający z ziemi. Przypomina zielone, płaskie wzgórze, pocięte prostymi szczelinami przejść niczym spękaniami. W tym ujęciu teren nadal wydaje się pusty, lecz nieznane siły rozsadzają go, nadają mu niepokojącą ekspresję. Sąd konkursowy uznał, że jest to projekt o "mocnej wymowie symbolicznej, wolny jednak od natrętnej retoryki, zachęcający do powagi i skupienia".
W projekcie Daniela Libeskinda ekspresja jest znacznie bardziej gwałtowna. To układ ostrych, ukośnych kształtów wcinających się w przestrzeń, opadających i wznoszących ku górze. Symbolika jest tu bardzo wyraźna. Płaski dach budynku przywodzi na myśl otwartą księgę. Libeskind powołuje się na Brunona Schulza, który "uznał książkę za niezwykły transcendentny byt". Warto przypomnieć, że Żydów nazywano - i sami też się tak nazywali - "narodem Księgi". W każdym razie w ujęciu Libeskinda ogromna księga wznosząca się nad terenem dawnego getta, nad zniwelowanym cmentarzyskiem, jest triumfującym znakiem pamięci, która przetrwała.
Projekt powściągliwy w wyrazie przedstawił Zvi Hecker, izraelski architekt mieszkający w Niemczech. Połączył on dwa układy geometryczne, z których jeden odwzorowuje dawną sieć ulic na terenie getta (ustaloną na podstawie sieci kanałów), drugi zaś odpowiada planowi powojennemu. W tym wypadku - według oceny jury - "historia samego miejsca, jak też dzieje Żydów polskich, zostają niezwykle wyraziście opowiedziane za pomocą rozwiązań architektonicznych", przy całkowitym odrzuceniu symboli i metafor.
Muzeum przejścia i wspomnień
Pierwszą nagrodę w konkursie na budynek Muzeum Historii Żydów Polskich otrzymał projekt łączący starannie przemyślany układ przestrzenny z wyrazistym symbolem. Ilmari Lahdelma i Rainer Mahlamki z Finlandii przewidują - jako korpus główny budynku - ogromny szklany prostopadłościan, przedzielony od góry do dołu, od dachu aż do pomieszczeń podziemia, dramatyczną, powikłaną strukturą - szczeliną, blizną. Autorzy porównują ją do biblijnego Yam Suf, czyli rozstąpienia się wód w czasie przejścia ludu Izraela przez Morze Czerwone. Stworzona przez tę strukturę przestrzeń otwiera się z jednej strony na pomnik, z drugiej na park. Symbolizuje - w sposób bardzo sugestywny - dramatyczne przejście między dawnymi dziejami Żydów w Polsce a przyszłością, która się otwiera.
W 2008 r. budynek muzeum wypełni żywa, interaktywna ekspozycja, przygotowywana już od kilku lat. Znowu będzie można przejść ulicą Nalewki - taką, jaka była przed wojną, jaką opisywał pisarz Isaac Bashevis Singer. Przedwojenne Nalewki były centrum dzielnicy żydowskiej w Warszawie. W muzeum znajdzie się zrekonstruowany trzydziestometrowy odcinek Nalewek: elewacje domów, sklepy, księgarnie, kawiarnie. Odwiedzający muzeum będą przechodniami wśród Żydów przeniesionych ze starych fotografii i filmów dzięki elektronice i holografii. Mieszkańcy tego odtworzonego świata będą z sobą rozmawiać po polsku, hebrajsku oraz w jidysz.
Muzeum Historii Żydów Polskich ma być muzeum narracyjnym - bez kolekcji nieruchomych przedmiotów i towarzyszących im komentarzy. To będzie przedstawienie historii samej w sobie - odtworzonej za pomocą różnych metod aranżacji przestrzennej, poprzez zestawianie dokumentów, zapisów dźwiękowych i filmowych, rekonstrukcji i inscenizacji. Muzeum będzie wielkim spektaklem, który ma przywrócić Warszawie związane z polskimi Żydami wspomnienia.
Otwarta księga Libeskinda
Wyzwaniem dla architektów była już lokalizacja budynku Muzeum Historii Żydów Polskich: wielki, nie zabudowany dotychczas kwartał, który pozostał po domach tzw. centralnego getta w Warszawie, zrównanego z ziemią przez Niemców. Właśnie tu rozegrał się dramat. Obecnie rosną tam duże drzewa i stoi prosty, samotny monument - Pomnik Bohaterów Getta. Wszyscy uczestnicy konkursu odnieśli się z szacunkiem zarówno do pomnika, jak i do parku. Otoczenie muzeum ma pozostać przestrzenią rozległą, otwartą, pełną zieleni, a Pomnik Bohaterów Getta będzie z wielu perspektyw widoczny.
Kengo Kuma z Tokio zaproponował budynek jakby - dość dosłownie - wyrastający z ziemi. Przypomina zielone, płaskie wzgórze, pocięte prostymi szczelinami przejść niczym spękaniami. W tym ujęciu teren nadal wydaje się pusty, lecz nieznane siły rozsadzają go, nadają mu niepokojącą ekspresję. Sąd konkursowy uznał, że jest to projekt o "mocnej wymowie symbolicznej, wolny jednak od natrętnej retoryki, zachęcający do powagi i skupienia".
W projekcie Daniela Libeskinda ekspresja jest znacznie bardziej gwałtowna. To układ ostrych, ukośnych kształtów wcinających się w przestrzeń, opadających i wznoszących ku górze. Symbolika jest tu bardzo wyraźna. Płaski dach budynku przywodzi na myśl otwartą księgę. Libeskind powołuje się na Brunona Schulza, który "uznał książkę za niezwykły transcendentny byt". Warto przypomnieć, że Żydów nazywano - i sami też się tak nazywali - "narodem Księgi". W każdym razie w ujęciu Libeskinda ogromna księga wznosząca się nad terenem dawnego getta, nad zniwelowanym cmentarzyskiem, jest triumfującym znakiem pamięci, która przetrwała.
Projekt powściągliwy w wyrazie przedstawił Zvi Hecker, izraelski architekt mieszkający w Niemczech. Połączył on dwa układy geometryczne, z których jeden odwzorowuje dawną sieć ulic na terenie getta (ustaloną na podstawie sieci kanałów), drugi zaś odpowiada planowi powojennemu. W tym wypadku - według oceny jury - "historia samego miejsca, jak też dzieje Żydów polskich, zostają niezwykle wyraziście opowiedziane za pomocą rozwiązań architektonicznych", przy całkowitym odrzuceniu symboli i metafor.
Muzeum przejścia i wspomnień
Pierwszą nagrodę w konkursie na budynek Muzeum Historii Żydów Polskich otrzymał projekt łączący starannie przemyślany układ przestrzenny z wyrazistym symbolem. Ilmari Lahdelma i Rainer Mahlamki z Finlandii przewidują - jako korpus główny budynku - ogromny szklany prostopadłościan, przedzielony od góry do dołu, od dachu aż do pomieszczeń podziemia, dramatyczną, powikłaną strukturą - szczeliną, blizną. Autorzy porównują ją do biblijnego Yam Suf, czyli rozstąpienia się wód w czasie przejścia ludu Izraela przez Morze Czerwone. Stworzona przez tę strukturę przestrzeń otwiera się z jednej strony na pomnik, z drugiej na park. Symbolizuje - w sposób bardzo sugestywny - dramatyczne przejście między dawnymi dziejami Żydów w Polsce a przyszłością, która się otwiera.
W 2008 r. budynek muzeum wypełni żywa, interaktywna ekspozycja, przygotowywana już od kilku lat. Znowu będzie można przejść ulicą Nalewki - taką, jaka była przed wojną, jaką opisywał pisarz Isaac Bashevis Singer. Przedwojenne Nalewki były centrum dzielnicy żydowskiej w Warszawie. W muzeum znajdzie się zrekonstruowany trzydziestometrowy odcinek Nalewek: elewacje domów, sklepy, księgarnie, kawiarnie. Odwiedzający muzeum będą przechodniami wśród Żydów przeniesionych ze starych fotografii i filmów dzięki elektronice i holografii. Mieszkańcy tego odtworzonego świata będą z sobą rozmawiać po polsku, hebrajsku oraz w jidysz.
Muzeum Historii Żydów Polskich ma być muzeum narracyjnym - bez kolekcji nieruchomych przedmiotów i towarzyszących im komentarzy. To będzie przedstawienie historii samej w sobie - odtworzonej za pomocą różnych metod aranżacji przestrzennej, poprzez zestawianie dokumentów, zapisów dźwiękowych i filmowych, rekonstrukcji i inscenizacji. Muzeum będzie wielkim spektaklem, który ma przywrócić Warszawie związane z polskimi Żydami wspomnienia.
Więcej możesz przeczytać w 27/2005 wydaniu tygodnika Wprost .
Archiwalne wydania tygodnika Wprost dostępne są w specjalnej ofercie WPROST PREMIUM oraz we wszystkich e-kioskach i w aplikacjach mobilnych App Store i Google Play.