- WIELKI TRIUMF PIS. Nieoczekiwanie dla nich samych w Sejmie przeszła ich wersja ustawy o aplikacjach prawniczych, otwierająca zawody prawnicze dla tych, którzy nie mają rodzin w korporacji. Przy okazji anegdotką o egzaminie na aplikacje uraczył nas Zbigniew Ziobro. Otóż, jednego z lepiej przygotowanych kandydatów na adwokata spytano o... wędkarstwo. Chłopina odpadł. Triumfujący egzaminator perorował: "Adwokat bez hobby sobie nie poradzi, proszę pana". Fakt, większość z nich ma hobby. Kasę.
- ECH, PRZECIWIEŃSTWA SIĘ PRZYCIĄGAJĄ. Przeciwko otwarciu korporacji walczyli dzielnie posłowie - prawnicy z LPR i SLD. Można by nawet piękne duety stworzyć: Kotlinowski - Tober, Giertych - Kalisz. Co prawda, występuje tu pewna dysproporcja wzrostu, ale jakby tak Kalisza rozwałkować, to byłby równie długi jak Giertych.
- W WALKĘ O TYTUŁ NAJBARDZIEJ NARKOTYCZNEJ PARTII Sejmu włączyła się Samoobrona. I to włączyła się tak, że z miejsca prześcignęła SLD (ci to ostatnio we wszystkim dostają w...) i zagroziła LPR. Najsłynniejszy polski Mulat prezentował na konferencji prasowej biały proszek, sugerując, że to trutka na Samoobronę i powinny się tym zająć służby specjalne. Naszym zdaniem, biały proszek wypadł z kieszeni Gabriela Janowskiego i powinien się tym zająć lekarz.
- BARDZO RZADKO PISALIŚMY w tej rubryce o Marcie Fogler (PO, Paweł Piskorski, budujemy mosty itepe). A przyszedł czas, bo pani Marta właśnie żegna się z polityką. To znaczy pani Marta jeszcze o tym nie wie, ale my właśnie się dowiedzieliśmy, że Fogler przeholowała ostatnio w atakach na Nelly Rokitę i nawet Donald Tusk ma tego dosyć. Z odejścia Fogler najbardziej powinny się cieszyć feministki, bo pani poseł była żywym dowodem na tezę, że nie ma sensu, by kobiety brały się do polityki.
- INNA PANI, KTÓRA DO SEJMU dostała się z Platformy Obywatelskiej, a która z niej wyszła, bo PO nie chciała posłać jej do Brukseli, czyli Grażyna Paturalska, znalazła sobie nową przystań. Przycumowała do PSL. Nie ona jedna nie mogła się oprzeć magnetyzmowi Waldemara Pawlaka. W podobnym kierunku, ku Samoobronie podążył eksbaron mazowiecki Jacek Zdrojewski, który właśnie z hukiem opuścił SLD. No cóż, arystokracja co jakiś czas ulegała chłopomanii.
- WPADŁA NAM W RĘCE BROSZURKA o budzącym sprzeciw (zwłaszcza naszych towarzyszek życia) tytule "Nie ma trudnych ludzi". Pozycję popełnili jacyś Amerykanie, ale jeden z rozdziałów najwidoczniej poświęcili naszemu polskiemu prof. Geremkowi, bo nosi on (ten rozdział, nie profesor) tytuł: "Wyzwól w Profesorze to, co najlepsze". Znaczy wyzwól w Geremku Geremka.
- WYMIANA UPRZEJMOŚCI MIĘDZY PiS a PO trwa w najlepsze. Jeszcze trochę i będą się komunikowali za pomocą kartaczy.
- JAK CO PIĘĆ LAT JANUSZ KORWIN-MIKKE kandyduje na prezydenta. Zdaje się, że tym razem nie ma go zamiaru poprzeć UPR, ale nowy byt - Platforma Janusza Korwin-Mikkego, która ma być "czymś szerszym niż UPR". Też mi wyzwanie. Niechby spróbował zbudować coś węższego!
- DAWNO NIE WIDZIANY TOMASZ WOŁEK znów czemuś szefuje! Tym razem anty-Midas polskich mediów (czego nie tknie zamienia się w...) został dyrektorem programowym Tele 5. Przyznajemy, że to nasza ulubiona telewizja. I nie chodzi nawet o reklamy sekstelefonów po 23.00, ale o transmisje meczów V i VI ligi piłkarskiej. Swoją drogą, Wołek doskonale pasuje i do sekstelefonu, i do VI ligi.
Więcej możesz przeczytać w 27/2005 wydaniu tygodnika Wprost .
Archiwalne wydania tygodnika Wprost dostępne są w specjalnej ofercie WPROST PREMIUM oraz we wszystkich e-kioskach i w aplikacjach mobilnych App Store i Google Play.