Fundacja Kwaśniewskiej złamała prawo
W związku z artykułem "Fundacja Kwaśniewskiej złamała prawo" (nr 25) informuję, iż sam fakt niezgłoszenia przez fundację Porozumienie bez Barier zbioru danych osobowych do rejestracji Generalnemu Inspektorowi Ochrony Danych Osobowych nie oznacza automatycznie złamania przepisów ustawy o ochronie danych osobowych. Bez sprawdzenia zbiorów, jakimi dysponuje fundacja, trudno bowiem przesądzić o tym, czy podlegają one obowiązkowi zgłoszenia. Ustawa zwalnia bowiem pewne kategorie zbiorów danych od takiego obowiązku. Jeśli więc fundacja prowadzi zbiory danych dotyczących osób zrzeszonych czy też przetwarzanych wyłącznie w celu wystawienia faktury, rachunku lub prowadzenia sprawozdawczości finansowej, nie jest zobowiązana do zgłoszenia ich Generalnemu Inspektorowi.
Małgorzata Kałużyńska-Jasak - rzecznik GIODO
Wyjaśnienie redakcji za tydzień.
Kazik ocenzurowany przez "Wyborczą"
Nigdy w "Gazecie Telewizyjnej" nie narzucaliśmy naszemu felietoniście Kazikowi Staszewskiemu tematów. Mógł i pisał, o czym i o kim chciał. W jego felietonach dostawało się wszystkim: od Leppera po Millera i Kwaśniewskiego. Tym razem poszło o feileton "Zoo jednak działa". W pierwszej części oberwało się prezydentowi Kwaśniewskiemu za wyjazd do Moskwy, a w drugiej Lepperowi, że jest złodziejem. "Wprost" sprawę upublicznił ("Kazik ocenzurowany przez `Wyborczą`", nr 25), nie cytując wszystkich kontrowersyjnych kawałków. Najwyraźniej do tezy, że "Gazeta" cenzuruje felietonistów, pasował tylko fragment o Kwaśniewskim, by pokazać, że "Gazeta" broni prezydenta. Nam nie spodobał się także fragment o Lepperze, o którym Kazik napisał: "jeden z ważniejszych czworonogów" i "złodzieju jeden, mnie chociażby ongiś okradłeś, bezprawnie umieszczając fragment mojej piosenki w swojej gnojowej kampanii, gdyś na dozorcę kandydować próbował. I dla mnie złodziejem byłeś, jesteś i będziesz!!!".(...)
"W sumie najlepszem podsumowaniem obecnej sytuacji w naszem parku jest to, że ktoś zmyślny wpadł na pomysł wyprodukowania papieru do podcierania tyłka, który to papier ma na sobie wyprodukowane podobizny lokatorów naszego obecnego zoologu.
Tu się szanowni państwo nadajecie najlepiej!" Proponowaliśmy Kazikowi, by przemyślał felieton na nowo. Nie zgodził się. Wolał się rozstać z "Gazetą Telewizyjną". Stało się. Pozostaniemy więc wielbicielami Kazika, ale już tylko jako wybitnego artysty.
Dorota Pacocha
szefowa "Gazety Telewizyjnej"
W związku z artykułem "Fundacja Kwaśniewskiej złamała prawo" (nr 25) informuję, iż sam fakt niezgłoszenia przez fundację Porozumienie bez Barier zbioru danych osobowych do rejestracji Generalnemu Inspektorowi Ochrony Danych Osobowych nie oznacza automatycznie złamania przepisów ustawy o ochronie danych osobowych. Bez sprawdzenia zbiorów, jakimi dysponuje fundacja, trudno bowiem przesądzić o tym, czy podlegają one obowiązkowi zgłoszenia. Ustawa zwalnia bowiem pewne kategorie zbiorów danych od takiego obowiązku. Jeśli więc fundacja prowadzi zbiory danych dotyczących osób zrzeszonych czy też przetwarzanych wyłącznie w celu wystawienia faktury, rachunku lub prowadzenia sprawozdawczości finansowej, nie jest zobowiązana do zgłoszenia ich Generalnemu Inspektorowi.
Małgorzata Kałużyńska-Jasak - rzecznik GIODO
Wyjaśnienie redakcji za tydzień.
Kazik ocenzurowany przez "Wyborczą"
Nigdy w "Gazecie Telewizyjnej" nie narzucaliśmy naszemu felietoniście Kazikowi Staszewskiemu tematów. Mógł i pisał, o czym i o kim chciał. W jego felietonach dostawało się wszystkim: od Leppera po Millera i Kwaśniewskiego. Tym razem poszło o feileton "Zoo jednak działa". W pierwszej części oberwało się prezydentowi Kwaśniewskiemu za wyjazd do Moskwy, a w drugiej Lepperowi, że jest złodziejem. "Wprost" sprawę upublicznił ("Kazik ocenzurowany przez `Wyborczą`", nr 25), nie cytując wszystkich kontrowersyjnych kawałków. Najwyraźniej do tezy, że "Gazeta" cenzuruje felietonistów, pasował tylko fragment o Kwaśniewskim, by pokazać, że "Gazeta" broni prezydenta. Nam nie spodobał się także fragment o Lepperze, o którym Kazik napisał: "jeden z ważniejszych czworonogów" i "złodzieju jeden, mnie chociażby ongiś okradłeś, bezprawnie umieszczając fragment mojej piosenki w swojej gnojowej kampanii, gdyś na dozorcę kandydować próbował. I dla mnie złodziejem byłeś, jesteś i będziesz!!!".(...)
"W sumie najlepszem podsumowaniem obecnej sytuacji w naszem parku jest to, że ktoś zmyślny wpadł na pomysł wyprodukowania papieru do podcierania tyłka, który to papier ma na sobie wyprodukowane podobizny lokatorów naszego obecnego zoologu.
Tu się szanowni państwo nadajecie najlepiej!" Proponowaliśmy Kazikowi, by przemyślał felieton na nowo. Nie zgodził się. Wolał się rozstać z "Gazetą Telewizyjną". Stało się. Pozostaniemy więc wielbicielami Kazika, ale już tylko jako wybitnego artysty.
Dorota Pacocha
szefowa "Gazety Telewizyjnej"
Więcej możesz przeczytać w 27/2005 wydaniu tygodnika Wprost .
Archiwalne wydania tygodnika Wprost dostępne są w specjalnej ofercie WPROST PREMIUM oraz we wszystkich e-kioskach i w aplikacjach mobilnych App Store i Google Play.