Przywróćmy Europie pamięć o największym w XX wieku pokojowym i obywatelskim ruchu wyzwalających się ludzi To przecież Polacy nie szczędzili (...) wysiłku, aby wnieść własny wkład w tworzenie nowej Europy (...) znaczący był potem rozwój "Solidarności", który doprowadził do upadku systemu totalitarnego na Wschodzie - nie tylko w Polsce, ale i w krajach sąsiednich" - napisał Jan Paweł II w książce "Pamięć i tożsamość". Papież miał na myśli proces zjednoczenia Europy. Czy ocena roli "Solidarności" w przełamaniu podziału Europy i odzyskaniu wolności przez narody jest powszechna? My, Polacy, często w ostatnich latach przeżywaliśmy rozczarowanie z powodu "krótkiej pamięci" zachodniej Europy. Tam symbolem upadku komunizmu nie stała się "Solidarność" i Sierpień `80, lecz upadek muru berlińskiego.
Odzyskiwanie pamięci
Trzeba było na początku lat 90. głośno krzyczeć, że stolicą Unii Europejskiej, razem z Brukselą, powinien być Gdańsk. "I nawet gdyby to się nie udało, świat nie mógłby zignorować naszej roli w obaleniu komunizmu. Piętnaście lat temu w Europie trwała moda na Polskę. Przyjeżdżali tu deputowani do Bundestagu i chcieli sobie zrobić zdjęcia w historycznej sali BHP, w Muzeum Solidarności. Tylko tego muzeum nie było" - przekonuje warszawski intelektualista młodego pokolenia Dariusz Karłowicz.
Na początku lat 90. wielu działaczy i doradców wychodzącej z podziemia "Solidarności" przyjęło nowe role i funkcje - ministrów, posłów, premierów. Lech Wałęsa został wybrany na prezydenta III RP. Niestety, niewielu z ruchu "Solidarności" zaangażowało się w utrwalenie, udokumentowanie i upowszechnienie dziedzictwa polskiego Sierpnia `80. Pojawiło się kilka ważnych przedsięwzięć, które przetrwały do dziś, jak warszawski Ośrodek Karta Zbigniewa Gluzy, ale - niestety - przy braku zainteresowania i wsparcia ze strony dawnych liderów "S" i rządu w latach 90. nie zawiązała się żadna inicjatywa całościowa w atrakcyjny sposób prezentująca Polakom i Europie dorobek "Solidarności".
Dopiero w grudniu 1999 r. z inicjatywy władz Gdańska zawiązano fundację Centrum Solidarności. Udało się zaprosić do niej pierwszego przewodniczącego "S" Lecha Wałęsę i ówczesnego szefa związku Mariana Krzaklewskiego oraz pierwszą historycznie w Polsce komisję zakładową "S" w Stoczni Gdańskiej.
Drogi do wolności
Fundacja przez cztery lata swojego istnienia, wspierana finansowo głównie przez miasto Gdańsk, zorganizowała wystawę "Drogi do wolności" w sali BHP na terenie stoczni. Ważnym przejawem aktywności Centrum Solidarności jest bitwa o pamięć o "Solidarności" w Europie. Specjalnie zorganizowaną w tym celu - w kilku wersjach językowych - wystawę "Przez Solidarność do Europy" już zobaczyli mieszkańcy m.in. Berlina i Paryża, Brukseli i Hamburga, Sztokholmu i Rygi, a ostatnio Santiago de Chile. W najbliższych miesiącach wystawa odwiedzi m.in. Strasburg, Monachium, Bremę, Londyn i Liverpool.
Lista "Pamięci świata"
Ważnym gestem uznania znaczenia polskiego Sierpnia `80 przez społeczność międzynarodową było wpisanie w 2004 r. przez UNESCO na listę "Pamięci świata" napisanego ręcznie na dwóch drewnianych płytach ze sklejki tekstu 21 postulatów sformułowanych przez Komitet Strajkowy w Stoczni Gdańskiej w sierpniu 1980 r. Warunkiem wpisania tych postulatów na listę był ich udokumentowany wpływ na historię świata.
Ten niemały dorobek - mimo krótkiego okresu działania fundacji i skromnego zaplecza finansowego - pokazuje, jak wiele szans na wykreowanie pozytywnego obrazu Polski walczącej o wolność w Europie i na świecie utraciliśmy w ostatnich 16 latach.
Europejski Sierpień
Jan Paweł II w "Pamięci i tożsamości" wskazuje na rolę duchowego depozytu Europy Środkowej i Wschodniej w jednoczeniu kontynentu: "Najbardziej znaczącym wkładem, jaki narody tego regionu mogą zaoferować, jest obrona własnej tożsamości". Karol Wojtyła napisał: "W okresie samoobrony przed totalitaryzmem marksistowskim ta część Europy przebyła drogę duchowego dojrzewania, dzięki czemu pewne istotne dla życia ludzkiego wartości mniej się tam zdewaluowały niż na Zachodzie".
Przywróćmy Europie pamięć o największym w XX wieku pokojowym i obywatelskim ruchu wyzwalających się ludzi, walczących o godność człowieka, wolność słowa i wyznawania religii, zespolonego więzami solidarności. Przywracając pamięć o "Solidarności" sobie - Polakom i Europejczykom, wzbogacimy i zintegrujemy zagubioną tożsamość Europy. Pamięć jest bowiem siłą - jak pisał Jan Paweł II - która tworzy tożsamość istnień ludzkich, zarówno na płaszczyźnie osobowej, jak i zbiorowej.
Muzeum Sukcesu Narodowego
Pamięć domaga się materialnego wyrazu, jakiegoś miejsca i postaci, aby można do niej sięgać, przeżywać i przekazywać kolejnym pokoleniom. Takim oczywistym miejscem jest Stocznia Gdańska. To przestrzeń przepojona wspomnieniami i symboliką krwawo stłumionego buntu stoczniowców 16 grudnia 1970 r., a od 16 grudnia 1980 r. jest to pamięć przeistoczona w trzy krzyże - Pomnik Poległych Stoczniowców. Tu w niezwykły sposób przeplata się tragiczny Grudzień `70 i radosny, pełen nadziei Sierpień `80, a ukwiecona i ozdobiona portretem Jana Pawła II stoczniowa brama
nr 2 jakby poprzedza otwarcie dziewięć lat później Bramy Brandenburskiej.
Władzie Gdańska zaprosiły kilkanaście krajowych i zagranicznych zespołów architektonicznych do przygotowania wizji zagospodarowania terenów związanych z etosem "Solidarności" i gmachu Europejskiego Centrum Solidarności. Przypomnijmy, że plac Solidarności z Pomnikiem Poległych Stoczniowców, mur stoczni z bramą nr 2 i magazyn torped, zwany salą BHP, zostały w grudniu 1999 r. wpisane do rejestru zabytków. Wśród zaproszonych zagranicznych architektów znalazły się takie sławy, jak Daniel Libeskind, Richard Meier oraz Zaha Hadid. Na początku sierpnia w Gdańsku, w obecności Lecha Wałęsy, dowiemy się, jak architekci chcą upamiętnić wydarzenia sprzed 25 lat.
W Gdańsku wszystko się zaczęło
Wnikliwy brytyjski historyk Timothy Garton Ash zauważył, że "żaden inny ruch na świecie nie był popierany jednocześnie przez prezydenta Reagana, eurokomunistów Carrillo i Berlinguera oraz papieża, Margaret Thatcher i Tony`ego Benna, działaczy pokojowych i rzeczników NATO, chrześcijan i komunistów, konserwatystów, liberałów i socjalistów". Dziś warto wrócić do tego wskazania Asha.
Gdańskie Centrum Solidarności powinno poprzez działalność wystawienniczą, badawczą i popularyzatorską ukazać ruch "Solidarności" zarówno na tle doświadczenia marksistowskiego totalitaryzmu w Polsce, jak i przykładów zmagań o wolność w innych krajach Europy Środkowej i Wschodniej zniewolonych przez Związek Sowiecki.
Mam nadzieję, że efektem obchodów jubileuszu 25-lecia "Solidarności" będzie nie tylko przełom w odzyskiwaniu pamięci o roli Sierpnia `80 w likwidacji systemu komunistycznego, ale i powstanie w Polsce szerokiej koalicji na rzecz wzniesienia w Gdańsku Centrum Solidarności. To miejsce, gdzie wszystko się zaczęło, gdzie rozpoczął się koniec komunizmu. Dzięki temu Europa jest wolna i zjednoczona.
Trzeba było na początku lat 90. głośno krzyczeć, że stolicą Unii Europejskiej, razem z Brukselą, powinien być Gdańsk. "I nawet gdyby to się nie udało, świat nie mógłby zignorować naszej roli w obaleniu komunizmu. Piętnaście lat temu w Europie trwała moda na Polskę. Przyjeżdżali tu deputowani do Bundestagu i chcieli sobie zrobić zdjęcia w historycznej sali BHP, w Muzeum Solidarności. Tylko tego muzeum nie było" - przekonuje warszawski intelektualista młodego pokolenia Dariusz Karłowicz.
Na początku lat 90. wielu działaczy i doradców wychodzącej z podziemia "Solidarności" przyjęło nowe role i funkcje - ministrów, posłów, premierów. Lech Wałęsa został wybrany na prezydenta III RP. Niestety, niewielu z ruchu "Solidarności" zaangażowało się w utrwalenie, udokumentowanie i upowszechnienie dziedzictwa polskiego Sierpnia `80. Pojawiło się kilka ważnych przedsięwzięć, które przetrwały do dziś, jak warszawski Ośrodek Karta Zbigniewa Gluzy, ale - niestety - przy braku zainteresowania i wsparcia ze strony dawnych liderów "S" i rządu w latach 90. nie zawiązała się żadna inicjatywa całościowa w atrakcyjny sposób prezentująca Polakom i Europie dorobek "Solidarności".
Dopiero w grudniu 1999 r. z inicjatywy władz Gdańska zawiązano fundację Centrum Solidarności. Udało się zaprosić do niej pierwszego przewodniczącego "S" Lecha Wałęsę i ówczesnego szefa związku Mariana Krzaklewskiego oraz pierwszą historycznie w Polsce komisję zakładową "S" w Stoczni Gdańskiej.
Drogi do wolności
Fundacja przez cztery lata swojego istnienia, wspierana finansowo głównie przez miasto Gdańsk, zorganizowała wystawę "Drogi do wolności" w sali BHP na terenie stoczni. Ważnym przejawem aktywności Centrum Solidarności jest bitwa o pamięć o "Solidarności" w Europie. Specjalnie zorganizowaną w tym celu - w kilku wersjach językowych - wystawę "Przez Solidarność do Europy" już zobaczyli mieszkańcy m.in. Berlina i Paryża, Brukseli i Hamburga, Sztokholmu i Rygi, a ostatnio Santiago de Chile. W najbliższych miesiącach wystawa odwiedzi m.in. Strasburg, Monachium, Bremę, Londyn i Liverpool.
Lista "Pamięci świata"
Ważnym gestem uznania znaczenia polskiego Sierpnia `80 przez społeczność międzynarodową było wpisanie w 2004 r. przez UNESCO na listę "Pamięci świata" napisanego ręcznie na dwóch drewnianych płytach ze sklejki tekstu 21 postulatów sformułowanych przez Komitet Strajkowy w Stoczni Gdańskiej w sierpniu 1980 r. Warunkiem wpisania tych postulatów na listę był ich udokumentowany wpływ na historię świata.
Ten niemały dorobek - mimo krótkiego okresu działania fundacji i skromnego zaplecza finansowego - pokazuje, jak wiele szans na wykreowanie pozytywnego obrazu Polski walczącej o wolność w Europie i na świecie utraciliśmy w ostatnich 16 latach.
Europejski Sierpień
Jan Paweł II w "Pamięci i tożsamości" wskazuje na rolę duchowego depozytu Europy Środkowej i Wschodniej w jednoczeniu kontynentu: "Najbardziej znaczącym wkładem, jaki narody tego regionu mogą zaoferować, jest obrona własnej tożsamości". Karol Wojtyła napisał: "W okresie samoobrony przed totalitaryzmem marksistowskim ta część Europy przebyła drogę duchowego dojrzewania, dzięki czemu pewne istotne dla życia ludzkiego wartości mniej się tam zdewaluowały niż na Zachodzie".
Przywróćmy Europie pamięć o największym w XX wieku pokojowym i obywatelskim ruchu wyzwalających się ludzi, walczących o godność człowieka, wolność słowa i wyznawania religii, zespolonego więzami solidarności. Przywracając pamięć o "Solidarności" sobie - Polakom i Europejczykom, wzbogacimy i zintegrujemy zagubioną tożsamość Europy. Pamięć jest bowiem siłą - jak pisał Jan Paweł II - która tworzy tożsamość istnień ludzkich, zarówno na płaszczyźnie osobowej, jak i zbiorowej.
Muzeum Sukcesu Narodowego
Pamięć domaga się materialnego wyrazu, jakiegoś miejsca i postaci, aby można do niej sięgać, przeżywać i przekazywać kolejnym pokoleniom. Takim oczywistym miejscem jest Stocznia Gdańska. To przestrzeń przepojona wspomnieniami i symboliką krwawo stłumionego buntu stoczniowców 16 grudnia 1970 r., a od 16 grudnia 1980 r. jest to pamięć przeistoczona w trzy krzyże - Pomnik Poległych Stoczniowców. Tu w niezwykły sposób przeplata się tragiczny Grudzień `70 i radosny, pełen nadziei Sierpień `80, a ukwiecona i ozdobiona portretem Jana Pawła II stoczniowa brama
nr 2 jakby poprzedza otwarcie dziewięć lat później Bramy Brandenburskiej.
Władzie Gdańska zaprosiły kilkanaście krajowych i zagranicznych zespołów architektonicznych do przygotowania wizji zagospodarowania terenów związanych z etosem "Solidarności" i gmachu Europejskiego Centrum Solidarności. Przypomnijmy, że plac Solidarności z Pomnikiem Poległych Stoczniowców, mur stoczni z bramą nr 2 i magazyn torped, zwany salą BHP, zostały w grudniu 1999 r. wpisane do rejestru zabytków. Wśród zaproszonych zagranicznych architektów znalazły się takie sławy, jak Daniel Libeskind, Richard Meier oraz Zaha Hadid. Na początku sierpnia w Gdańsku, w obecności Lecha Wałęsy, dowiemy się, jak architekci chcą upamiętnić wydarzenia sprzed 25 lat.
W Gdańsku wszystko się zaczęło
Wnikliwy brytyjski historyk Timothy Garton Ash zauważył, że "żaden inny ruch na świecie nie był popierany jednocześnie przez prezydenta Reagana, eurokomunistów Carrillo i Berlinguera oraz papieża, Margaret Thatcher i Tony`ego Benna, działaczy pokojowych i rzeczników NATO, chrześcijan i komunistów, konserwatystów, liberałów i socjalistów". Dziś warto wrócić do tego wskazania Asha.
Gdańskie Centrum Solidarności powinno poprzez działalność wystawienniczą, badawczą i popularyzatorską ukazać ruch "Solidarności" zarówno na tle doświadczenia marksistowskiego totalitaryzmu w Polsce, jak i przykładów zmagań o wolność w innych krajach Europy Środkowej i Wschodniej zniewolonych przez Związek Sowiecki.
Mam nadzieję, że efektem obchodów jubileuszu 25-lecia "Solidarności" będzie nie tylko przełom w odzyskiwaniu pamięci o roli Sierpnia `80 w likwidacji systemu komunistycznego, ale i powstanie w Polsce szerokiej koalicji na rzecz wzniesienia w Gdańsku Centrum Solidarności. To miejsce, gdzie wszystko się zaczęło, gdzie rozpoczął się koniec komunizmu. Dzięki temu Europa jest wolna i zjednoczona.
Więcej możesz przeczytać w 27/2005 wydaniu tygodnika Wprost .
Archiwalne wydania tygodnika Wprost dostępne są w specjalnej ofercie WPROST PREMIUM oraz we wszystkich e-kioskach i w aplikacjach mobilnych App Store i Google Play.