****
Saint Etienne jest jedną z najlepszych rzeczy, jakie wydarzyły się w brytyjskiej muzyce pop w ciągu ostatnich 15 lat. Nikt z tak wyrafinowaną elegancją (może z wyjątkiem Stereolab) nie potrafił połączyć melodycznej wrażliwości lat 60. ze współczesną muzyką klubową i równie autorytatywnie narzucić ton całej londyńskiej kulturze tanecznej ostatniej dekady XX wieku. Po chwilowej przerwie i efektownym powrocie na scenę w 2000 r., wraz z płytą "Sound Of Water" trio, którego pierwszoplanową postacią jest wokalistka Sarah Cracknell, zarzuciło nagrywanie przebojowych singli i skoncentrowało się na produkcji albumów. Zwieńczeniem owej przemiany jest niezwykły cykl piosenek "Tales From Turnpike House", które w mozaikowy sposób opisują jeden dzień z życia mieszkańców podlondyńskiego osiedla. Saint Etienne z niebywałym taktem i życzliwością wkroczyli do świata zwyczajnych ludzi i ich małych, codziennych dramatów, przed laty opiewanych przez wykonawców klasy The Kinks, The Cure i Morrisseya, a dziś z podobną przenikliwością penetrowanego przez hiphopowca Mike`a Skinnera z Birmingham, nagrywającego pod kryptonimem The Streets.
Jerzy A. Rzewuski
Saint Etienne "Tales From Turnpike House", Warner
Saint Etienne jest jedną z najlepszych rzeczy, jakie wydarzyły się w brytyjskiej muzyce pop w ciągu ostatnich 15 lat. Nikt z tak wyrafinowaną elegancją (może z wyjątkiem Stereolab) nie potrafił połączyć melodycznej wrażliwości lat 60. ze współczesną muzyką klubową i równie autorytatywnie narzucić ton całej londyńskiej kulturze tanecznej ostatniej dekady XX wieku. Po chwilowej przerwie i efektownym powrocie na scenę w 2000 r., wraz z płytą "Sound Of Water" trio, którego pierwszoplanową postacią jest wokalistka Sarah Cracknell, zarzuciło nagrywanie przebojowych singli i skoncentrowało się na produkcji albumów. Zwieńczeniem owej przemiany jest niezwykły cykl piosenek "Tales From Turnpike House", które w mozaikowy sposób opisują jeden dzień z życia mieszkańców podlondyńskiego osiedla. Saint Etienne z niebywałym taktem i życzliwością wkroczyli do świata zwyczajnych ludzi i ich małych, codziennych dramatów, przed laty opiewanych przez wykonawców klasy The Kinks, The Cure i Morrisseya, a dziś z podobną przenikliwością penetrowanego przez hiphopowca Mike`a Skinnera z Birmingham, nagrywającego pod kryptonimem The Streets.
Jerzy A. Rzewuski
Saint Etienne "Tales From Turnpike House", Warner
Więcej możesz przeczytać w 27/2005 wydaniu tygodnika Wprost .
Archiwalne wydania tygodnika Wprost dostępne są w specjalnej ofercie WPROST PREMIUM oraz we wszystkich e-kioskach i w aplikacjach mobilnych App Store i Google Play.