- NA ŁAMACH "PRZEGLĄDU" apeluje Andrzej Celiński (SDPL): "Zbadajcie go! Póki nie będzie za późno!". O kogo chodzi, domyślić się raczej łatwo - o kolegę z komisji orlenowskiej Zbigniewa Wassermanna, którego Celiński zobaczył w telewizji i się przestraszył. "Niech autorytety polskiej psychiatrii i psychologii przejrzą taśmę z tym nagraniem!" - wzywa polityk SDPL. Oczywiście ma absolutną rację. Z tym, że na deser autorytety polskiej psychiatrii powinny też obejrzeć kilka występów Celińskiego. Najpierw praca, potem przyjemność.
- LESZEK MILLER ZOSTAŁ DORADCĄ kierownictwa SLD. Czyli dekomunizacja tej partii nadal trwa.
DZIARSCY CHŁOPCY Z MŁODZIEŻY Wszechpolskiej mieli zjazd. Trzeba przyznać, że pięknie prezentowali się w ciemnych, opinających muskularne ciała garniturach. No, ale do rzeczy. Ogłoszono odnowę moralną organizacji, a jej gwarantem ma być nowy przewodniczący - Krzysztof Bosak, 23-letni poseł Ligi Polskich Rodzin. Chłopak to prawdziwy rodzynek - nie kopulował z kolegami ani nie robił "heil Hitler". Urodzony diler, to jest przepraszamy - lider.
- MŁODZIEŻ WSZECHPOLSKA CHCE SIĘ otworzyć na różne środowiska. Kiepsko to widzimy, bo jak gdzieś się pojawiają dziarscy chłopcy, to od razu ktoś dzwoni na policję. Ale niech próbują. Szukają m.in. kontaktu z organizacjami ochrony środowiska. Może spróbujcie się dogadać z Zielonymi 2004?
- EFEKTY ZJAZDU WSZECHPOLAKÓW były raczej mizerne. Z odnowy wyszedł lifting, nawet nazwy nie zmieniono. A szkoda, bo mamy propozycję na taką drobną, kosmetyczną zmianę. Może być Odzież Wszechpolska?
- RZECZNIK DANUTY WANIEK OŚWIADCZYŁ, że szefowa Krajowej Rady Tego i Owego nie widzi powodu, by podawać się do dymisji. Jak nie widzi, to niech idzie do lekarza od oczu.
- PONIEWAŻ NIE MA JESZCZE MROZÓW i nikt nie zamarzł, "Trybuna" nie bardzo ma za co obwiniać prawicę. Coś jednak wykryła: otóż Jacek Kurski ma zostać komisarzem na Woronicza. Wiedzą, że dzwoni, ale nie wiedzą w którym kościele. Otóż Kurski rzeczywiście ma zostać, ale nie komisarzem tylko kosmonautą. I ma się udać nie na Woronicza, tylko na Wenus. Z autografem Kaczyńskiego, oczywiście.
- NAJSŁYNNIEJSZY POLSKI MULAT dla dobra Polski zrobi wszystko. Nawet zamienił się na wicemarszałkowskie gabinety. Jarosławowi Kalinowskiemu przypadł taki bez prywatnego kibelka. Ludowiec poczuł się poniżony i sarkał. Andrzej Lepper bez wahania oddał własny gabinet, wyposażony w toaletę.
- NAJWIĘKSZY POLSKI POLITYK został przewodniczącym sejmowej komisji ds. służb specjalnych. To cena, jaką zapłacił PiS za poparcie przez LPR rządu Kazia Marcinkiewicza. Cena jest taka jak Roman Giertych - wysoka.
- ZBIGNIEWOWI SIEMIĄTKOWSKIEMU POSTAWIONO KOLEJNY, trzeci już, zarzut prokuratorski. Tym razem za to, że notował sobie tajne rzeczy w notesie. Biedny Zbyniek. Wygląda na to, że ów zacny historyk idei, mówiący - jak na polityka z Ciechanowa przystało - "kedy", okaże się największym zbrodniarzem w ekipie Leszka Millera. Pewnie zostanie osadzony w Guantanamo.
- A SAM LESZEK MILLER... Pozbywa się z domu dokumentów, oddaje znajomym listy, które do niego napisali. Dlaczego? Podobno boi się rewizji. No cóż, jak się do przyszłego ministra sprawiedliwości mówi per "zero", to ostrożności nigdy za wiele.
- TRADYCJA W NARODZIE NIE GINIE! Była kiedyś w Sejmie taka partia - Unia Wolności, która dzieliła się na frakcje, a jedna z nich, frakcja rozrywkowa, okupowała sejmowy bar za kratą. No i reaktywacja! Świeżo wybrany poseł Platformy Obywatelskiej Jacek Wojciechowicz expose premiera obserwował w Hawełce, a debatę nad expose - w barze za kratą. Panie Jacku, wesołe jest życie opozycjonisty, to fakt, ale prosimy uważać na wątrobę.
koalicja&[email protected]
Więcej możesz przeczytać w 46/2005 wydaniu tygodnika Wprost .
Archiwalne wydania tygodnika Wprost dostępne są w specjalnej ofercie WPROST PREMIUM oraz we wszystkich e-kioskach i w aplikacjach mobilnych App Store i Google Play.