W internetowej kafejce w Kwangdzu (Korea Południowa) znaleziono zwłoki 24-letniego mężczyzny. Przyczyną zgonu było wyczerpanie organizmu po 86 godzinach spędzonych bez przerwy przed ekranem komputera. Młody Koreańczyk był jednym z ponad stu milionów technoholików, czyli osób uzależnionych od nowoczesnych technologii.
Technoholicy nie potrafią żyć bez pagerów, telefonów komórkowych, sprzętu hi-fi, kalkulatorów, faksów, cyfrowych aparatów fotograficznych i kamer, skanerów, przegrywarek czy komputerów. W swoich domach tworzą elektroniczne enklawy, a na zaspokajanie technologicznego głodu wydają wszystkie pieniądze. Osoby dotknięte technoholizmem cierpią na stany lękowe, są drażliwe, mają zaburzenia snu, kłopoty z łaknieniem lub nadmierny apetyt, obniżony popęd płciowy, trudności z koncentracją. Kiedy zasną, poruszają palcami, mówią przez sen, wykonują nerwowe ruchy głową. Technonałóg rujnuje nie tylko zdrowie, ale też życie zawodowe i rodzinne. - Tygodniowo zgłasza się do mnie około sześćdziesięciu technoholików. Leczymy ich tak samo jak alkoholików: muszą zachować technologiczną abstynencję - mówi Luba Szawdyn, psychoterapeutka, która pomaga ludziom uzależnionym od technologii.
Hurbert Poppe, specjalizujący się w leczeniu uzależnień, ocenia, że tylko w Stanach Zjednoczonych i państwach Unii Europejskiej technoholików jest już więcej niż osób uzależnionych od narkotyków produkowanych z maku.
Ciąg internetowy
Najliczniejszą grupą wśród technoholików są osoby z problemem internetowym. Uzależnieni od Internetu spędzają na surfowaniu w sieci ponad dziesięć godzin na dobę. W skrajnych wypadkach wpadają w ciąg internetowy - nie śpią przez kilka dób i stopniowo rezygnują z posiłków. - Podczas internetowych sesji wydzielają się większe dawki adrenaliny, która powoduje, że organizm produkuje więcej glukozy. W konsekwencji takiej osobie nie chce się jeść - tłumaczy profesor Stanisław Czuczwar z Akademii Medycznej w Lublinie, sekretarz Komitetu Nauk Fizjologicznych Polskiej Akademii Nauk.
Technoholicy, czuwając w nocy, cierpią na te same dolegliwości co ofiary zimowej depresji. Przypadłość ta jest związana ze zmniejszeniem ilości światła dziennego padającego na siatkówkę, co powoduje spadek produkcji serotoniny odpowiedzialnej za dobry nastrój. Obniża się także poziom melatoniny, co z kolei wywołuje zaburzenia snu. U technoholików dochodzi do zachwiania rytmu dobowego - szczyt możliwości intelektualnych przypada u nich w nocy, w dzień są niezdolni do wysiłku umysłowego i szybko się męczą. Wielu popada w konflikty z pracodawcą.
Maciej Matuszczyk z Kliniki Psychiatrii i Psychoterapii Śląskiej Akademii Medycznej zauważa, że na technoholizm najbardziej narażeni są ludzie cierpiący wcześniej z powodu zaburzeń afektywnych i lękowych. Większe ryzyko technouzależnienia dotyczy też osób o niskiej samoocenie, nieprawidłowym ukierunkowaniu popędów lub uzależnionych od substancji psychoaktywnych. Z kolei ci, którzy wcześniej uzależnili się od alkoholu, traktują Internet i inne nowości technologiczne jak bezpieczniejsze uzależnienie.
Gra o życie
Pierwszymi technoholikami (na początku lat 80.) szukającymi pomocy u terapeutów były osoby uzależnione od gier komputerowych. Obecnie najsilniejsze uzależnienia notuje się wśród użytkowników gier sieciowych. Jedną z najbardziej "toksycznych" gier jest "EverQuest". Shawn Wooley ze stanu Wisconsin w nałóg "EverQuesta" wciągał się dwa lata. Pod koniec nie mógł spać, zaczął gwałtownie chudnąć. Stracił pracę i mieszkanie, rozwiódł się. W końcu odebrał sobie życie.
- Grałem kiedyś bez przerwy przez czterdzieści godzin. Nie chciało mi się w tym czasie spać, nie odczuwałem potrzeb fizjologicznych - opowiada Mateusz Ożga. To tegoroczny finalista polskiej edycji zawodów World Cyber Games, podczas których wyłania się najlepszych graczy komputerowych na świecie. Profesor Stanisław Czuczwar przestrzega, że trwające kilka dni technotransy mogą spowodować napady drgawek, a w skrajnych wypadkach nawet padaczkę. - Brak snu prowadzi do zaburzenia wszystkich procesów fizjologicznych. Na poważne uszkodzenia narażony jest układ krążenia, układ rozrodczy, cierpi też gospodarka hormonalna - mówi prof. Czuczwar.
Technodepresja
Psychologowie zauważają, że technologiczny nałóg zaczyna się wtedy, gdy nie tylko nie możemy żyć bez różnych urządzeń, ale zaczynamy mieć do nich emocjonalny stosunek. Niektóre pacjentki Luby Szawdyn w swoich torebkach wszywały kieszonki na telefon komórkowy. W zimie wykładały je specjalnym materiałem, "żeby komóreczka nie zmarzła". We Włoszech przeprowadzono badania, podczas których trzysta osób korzystających często z telefonów komórkowych poproszono, by przez tydzień nie używały swoich aparatów. Ponad 70 proc. było tak rozkojarzonych, że nie potrafiły załatwić najprostszych spraw. U 25 proc. badanych wystąpiły zaburzenia popędu płciowego, 20 proc. straciło apetyt, a u 17 proc. pojawiła się depresja.
Po czym poznać technoholika? |
---|
|
Więcej możesz przeczytać w 45/2002 wydaniu tygodnika Wprost .
Archiwalne wydania tygodnika Wprost dostępne są w specjalnej ofercie WPROST PREMIUM oraz we wszystkich e-kioskach i w aplikacjach mobilnych App Store i Google Play.